A więc wojna! Przynajmniej tak to wygląda ze strony Douga Polka, który w czasie podcastu na YouTubie nie bawił się w zabiegi dyplomatyczne i na wizji znieważył Daniela Negreanu.
W sobotę opublikowaliśmy tekst o Kanadyjczyku i jego odważnym wyznaniu (możecie go przeczytać – tutaj). Artykuł kończy się tweetem, w którym KidPoker mówi o tym, że poker jest jego największą pasją, a on sam zamierza do końca swoich dni aktywnie działać na rzecz pokerowej społeczności. Teorie spiskowe mówią, że tym tweetem Kanadyjczyk nie tylko chciał ogłosić światu swój dozgonny mariaż z pokerem, ale między wierszami uderzył pośrednio w Douga Polka, który z zawodowego gracza high stakes przebranżowił się w biznesmena handlującego kryptowalutami.
Uderzono w stół i odezwały się nożyce
Nie od dzisiaj wiadomo, że Joe Ingram i Doug Polk to dobrzy kumple, którzy prowadzą popularne podcasty na YouTube. W ostatnim odcinku, gdy panowie wspólnie rozmawiali na wizji, temat w pewnej chwili zszedł na osobę Daniela Negreanu. Wówczas Polk doszedł do głosu i ostro potraktował Kanadyjczyka.
Jest wielkim hipokrytą i szczerze powiem, że przynosi wstyd pokerzystom oraz grze w pokera.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że Polk nie darzy KidPokera zbyt wielkim szacunkiem – werbalnie atakował go w pamiętne dni, gdy ten wmawiał społeczności, że płacenie większego rake’u przez graczy jest korzystne dla ogółu – ale nigdy wcześniej nie posunął się do tak bezpośredniego ataku personalnego. Nie mamy pewności, czy tweet, który przytoczyliśmy na początku niniejszego artykułu, był przyczynkiem do awantury, ale wiele wskazuje na to, że wypowiedzi Negreanu osobiście dotknęły Amerykanina. Polk w swoim wcześniejszym podcaście również zaatakował Kanadyjczyka.
Koleś, zamknij k***a mordę, naprawdę. Co za absurd. Gość zarabia miliony dolarów za bycie hipokrytą, a następnie wmawia wam, dlaczego zabieranie waszych pieniędzy jest dobre i dlaczego powinno się wam zabierać ich jeszcze więcej, a przy tym kreuje się na tego dobrego. Nie można tego robić jednocześnie.
Chyba warto zwrócić uwagę na fakt, że Negreanu, jeśli już nawet celował w Polka, zrobił to ze smakiem i z pewną dozą wyrafinowania. Nie wymieniał żadnych osób z imienia i nazwiska. Inaczej postąpił Amerykanin, który najwyraźniej uznał, że to on stał się adresatem wypowiedzi Kanadyjczyka – celem (?) – i w niegrzeczny sposób odpowiedział starszemu koledze po fachu.
Czy na tym się sprawa zakończy?
Rzadko zdarza się, żeby ktoś publicznie obrażał jednego z najbardziej popularnych i szanowanych pokerzystów na świecie. W środowisku od czasu do czasu wybuchają jakieś twitterowe wojenki, ale najczęściej udział w nich biorą osoby niebędące na świeczniku. W tym przypadku bezpardonowo zaatakowany został gracz, osoba, która ma poparcie i posłuch w branży jak mało kto, dlatego przypuszczamy, że sprawa tak szybko nie ucichnie.