Medialny boom po zwycięstwie Dominika Pańki w turnieju PCA Caribbean Adventure Main Event nadal trwa. Po kilku programach w telewizji oraz niezliczonej ilości wzmiankach na portalach internetowych, przyszedł czas na obszerny wywiad w Newsweeku. Zapraszamy do lektury.
Ile wygrał pan na Bahamach?
Trochę ponad 1,4 mln dolarów. To najwyższa wygrana w historii polskiego pokera. Cała ta kwota nie trafi jednak do mojej kieszeni, bo z tego co wiem, wygrane w turniejach odbywających się poza Unią Europejską podlegają opodatkowaniu w Polsce. Słyszałem, że podatek oscyluje wokół 30 proc., ale pewności nabiorę jednak po konsultacji z prawnikiem.
Przykre jest to, że grać muszę jeździć za granicę, bo u nas poker jest zakazany, ale gdy wygram, polskie państwo natychmiast wyciąga rękę po część mojej wygranej.
Gra w pokera to dla pana zawód?
Tak, jestem zawodowym graczem. Doskonalenie gry, rozwój umiejętności oraz wyjazdy na turnieje zajmują mi większość czasu. Pokerzysta traktuje grę jak jednoosobową działalność gospodarczą. Analizuje koszta, zarządza kapitałem przeznaczonym na grę, ocenia opłacalność gry w turnieju. Można to porównać do pracy inwestora giełdowego.
W „Wielkim Szu” stary wyga mówi do początkującego karciarza: „Graliśmy uczciwie: ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem – wygrał lepszy”. Ile w tym prawdy o pokerze?
To bardzo dobry film trzymający w napięciu przedstawiający rzeczywistość pokerowo-hazardową czasów PRL-u. Obecnie jednak zawodowi pokerzyści nie mają nic wspólnego z szulerami, na turniejach pokerowych karty rozdawane są przez profesjonalnych krupierów, a obsługa turnieju dba o przestrzeganie zasad. Proszę mi wierzyć, typowy dzisiejszy pokerzysta to ktoś taki jak ja – dwudziestokilkulatek podchodzący do pokera od typowo strategicznej strony, a nie oszust podkładający asa z rękawa
A szczęście?
Niesprawiedliwe jest łączenie pokera z tymi typowo losowymi rozrywkami, gdzie gramy z kasynem i kasyno zawsze wygrywa. W pokerze gramy z przeciwnikami, kasyno czy serwis internetowy tylko organizuje grę i czuwa nad jej prawidłowym przebiegiem. Dzięki temu, jeżeli jesteśmy lepsi od przeciwnika, wygramy.
Co jest najtrudniejsze podczas gry o wysoką stawkę?
Kluczem podczas rozgrywki pokerowej jest niemyślenie o pieniądzach, które możemy wygrać. Nawet, a wręcz tym bardziej, jeśli stawka jest wysoka. Jeśli pozwolimy, by wizja wygranej przesłoniła nam racjonalny osąd, narażamy się na wiele błędów. Podczas turnieju na Bahamach udało mi się być cały czas skoncentrowanym na grze i myślę, że był to jeden z czynników, który umożliwił mi zajęcie pierwszego miejsca.
A „twarz pokerzysty”?
Mnie pomaga koncentracja na grze oraz zakładanie ciemnych okularów. Oczy są najbardziej delikatne i potrafią zdradzić przeciwnikowi wiele informacji na temat siły naszej ręki. Jest jednak wielu bardzo doświadczonych profesjonalistów, którzy zachowują się w trakcie rozgrywki naturalnie i nie potrzebują żadnych rekwizytów.
Jak udaje się panu utrzymać koncentrację przez wiele godzin?
W trakcie wielogodzinnej gry uczestniczymy tylko w niektórych rozdaniach, większość słabych układów pasujemy już na początku, dzięki czemu gdy inni gracze grają, my możemy swobodnie napić się wody, przeciągnąć się, nawet przespacerować. Warto też zaopatrzyć się w drobne przekąski.
Podczas największych turniejów pokerowych na sali obecne są również masażystki, z których usług można skorzystać w trakcie gry.
Ile czasu spędza pan na grze w pokera?
Największe turnieje europejskie odbywają się mniej więcej raz w miesiącu, do tego organizowane są mniejsze festiwale pokerowe. Niemal codziennie w jakimś mieście europejskim odbywa się turniej i jeśli tylko bym chciał, mógłbym grać przez cały miesiąc. Osobiście cenię sobie odpoczynek, więc staram się dzielić czas równo na pokera i sprawy osobiste.
Ile gra pan w internecie a ile na żywo?
Niestety Polska jest jednym z niewielu krajów europejskich gdzie gra w pokera w internecie jest zakazana. Mimo to wielu ludzi gra w sieci i znam takich, dla których jest to pełnoetatowe zajęcie.
W jakim turnieju zamierza pan teraz wziąć udział i jak ocenia pan swoje szanse?
W ostatnim tygodniu stycznia odbywa się turniej serii European Poker Tour we francuskim Deauville i tam się wybieram. W takim turnieju gra kilkuset graczy, w tym cała rzesza profesjonalistów takich jak ja i każdy ma szanse na zwycięstwo. Wiem, że mam większe umiejętności pokerowe niż typowy przeciwnik, ale czasami to nie wystarczy do wygrania. Liczę po prostu na swoją dobrą grę i nie mam oczekiwań finansowych.
Pana zdaniem konieczne są zmiany prawne dotyczące gry w pokera w Polsce?
Konieczne jest przyzwolenie na organizacje turniejów pokerowych i rozgrywek cashowych w klubach pokerowych i kasynach, by do Polski mogły wrócić największe turnieje pokerowe. Ważne jest również umożliwienie gry przez internet, który stanowi ogromny rynek pokera na całym świecie i jest czymś zupełnie naturalnym. Nie jestem ekspertem i nie wiem jak dokładnie przeprowadzić takie zmiany, ale Stowarzyszenie Wolny Poker już od dawana proponuje rozwiązania korzystne i dla graczy, i dla skarbu państwa.
Mimo to coraz więcej Polaków gra i wygrywa w turniejach pokerowych za granicą.
W Polsce jest wielu świetnych pokerzystów, a byłoby ich jeszcze więcej, gdyby prawne regulacje temu sprzyjały. Polacy coraz częściej sięgają po najwyższe miejsca i są liczącą się siłą na międzynarodowej arenie. Młodzi Polacy interesują się pokerem, ponieważ można dzięki niemu zarabiać bardzo przyzwoite pieniądze jak na polskie warunki. Oczywiście, aby dojść do takiego poziomu, trzeba poświęcić wiele czasu na naukę gry oraz samorozwój.
Sądzi pan, że pana sukces dodatkowo rozpropaguje pokera nad Wisłą?
Miło by mi było, gdyby dzięki mojemu sukcesowi w Polsce poker stał się bardziej popularny, ale ja nie zachęcam do gry w pokera – każdy sam wybiera swoje hobby, czy zawód. Liczę przede wszystkim na zmianę niesprawiedliwego stereotypu pokerzysty – oszusta i hazardzisty, bezlitośnie ogołacającego niewinnego gracza z jego ostatnich pieniędzy. Pokera nie można traktować tylko jako hazardu. Dla jednej osoby będzie to rozrywka na męski wieczór, dla kogoś innego pasja, dla mnie praca, a dla kogoś innego owszem hazard. Ale ktoś, kto ma skłonności do hazardu, zawsze znajdzie zaspokojenie – w ruletce, totolotku, zakładach sportowych czy przy automatach.
Którego z pokerzystów ceni pan najwyżej?
Szanuję każdego świetnego gracza, a moje uznanie wzbudzają gwiazdy utrzymujące się na szczycie już od wielu lat. Przykładem jest Daniel Negreanu, który wygrał już wiele najważniejszych turniejów a jego zarobki sięgają 20 milionów dolarów. To znakomity zawodnik, a przy tym bardzo sympatyczny facet.