Mikrostawki to teoretycznie najłatwiejsze dostępne gry. Niskie stawki, masa słabych graczy. Tylko grać i wygrywać. W końcu przychodzi jednak taka chwila, gdy zadajemy sobie pytanie – dlaczego mi nie idzie na tych mikrostawkach?

Czasami, aby nasza tendencja spadkowa zamieniła się w rosnącą, wystarczy kilka drobnych korekt naszej gry. Wysokość zagrań czy częstotliwość 3-betów mogą mieć tu zasadnicze znaczenie. Bywa jednak, że popełniamy błędy bardziej fundamentalne, jak zła selekcja rąk startowych, przegapienia kluczowych zagrań dla wartości czy zwyczajny tilt. Znalezienie w swojej grze tych ułomności i naprawa ich, mogą wymagać nieco więcej zachodu i pracy poza stolikami.

W niniejszym opracowaniu inspirowanym przemyśleniami Nathana „Blackrain79” Williamsa przyjrzymy się kilkunastu zagadnieniom, które mogą mieć wpływ na twoją grę na mikrostawkach. Złą grę. Postaramy się także znaleźć na nie receptę.

1. Duże pule z marginalnymi rękami

Pewnie każdy z was miał kiedyś sytuację tego typu, że „nagle” znalazł się w rozdaniu, gdzie na stole leżała kupa pieniędzy a przed nami karty w stylu J9. Dorzucaliśmy wesoło do puli na turnie i riverze, i nagle okazało się, że z naszą top parą musimy zmierzyć się z betem pokrywającym nasz stack. Co robić? Ratunku!

Myśleć zawczasu. Wyrzucać takie karty przed flopem, by potem nie znaleźć się w podobnej sytuacji. Oczywiście karty w stylu J9 mogą mieć swój urok, zwłaszcza gdy są suited, to jednak gdy gra niebezpiecznie się rozkręca a pula puchnie jak obity nos – lepiej odpuścić jak najszybciej. Zaraz przecież dostaniemy kolejne ładne karty.

Nie musisz walczyć o każdą pulę w którą się zaplątałeś. Jeżeli już masz używać całego swojego stacka w jednym rozdaniu, to przynajmniej daj sobie szanse i graj z dobrą ręką. Gdy gra zaczyna nabierać rumieńców, ręce marginalne wyrzucamy.

2. Zbyt częsta gra bez pozycji

Ważne, zwłaszcza na mikrostawkach, by nasz zakres sprawdzania na blindach był maksymalnie tight. To w ostateczności. Bo zazwyczaj najlepszym rozwiązaniem w przypadku podbicia od CO czy buttona będzie 3-bet lub fold.

Głównym powodem jest to, że bez względu na to, jak dobrze sobie radzisz grając bez pozycji, to i tak zawsze będziesz wtedy na pozycji straconej. Siedząc na blindach nie wygrasz tak dużo z dobrymi rękami, jak wtedy, gdybyś zajmował lepszą pozycję. I zazwyczaj grając na blindach dużo więcej przegrasz ze swoim second nutsem, niżby to miało miejsce na innej pozycji.

3. Zbyt rzadkie wykorzystywanie pozycji

Tak, jak nie warto grać bez pozycji, tak mając pozycję – graj tyle rąk, ile się da. Gra na pozycji jest po prostu najbardziej zyskowna.

Siedząc na buttonie powinniśmy grać 3 razy więcej rąk, niż zajmując pozycję UTG lub blindy. To powinno być minimum. Na najniższych stawkach możesz grać nawet więcej.

Mówiąc wprost, większość ludzi drastycznie nie docenia wartości pozycji w pokerze. Zresztą, sam sprawdź w swoim Hold’em Managerze czy Pokertrackerze, jak w zależności od zajmowanej pozycji wygląda twój winrate.

Na wyższych poziomach z pewnością przyjdzie czas, by balansować nasz zasięg, grając więcej rąk bez pozycji. Ale na stawkach najniższych lepiej wyjdziesz grając tight bez pozycji i super loose mając pozycję.

4. Zbyt częste sprawdzanie na pozycji

Kolejnym powodem, przez który nie możemy poradzić sobie na mikrostawkach, jest zbyt częste callowanie, gdy jesteśmy na pozycji. Z pozoru może to wyglądać na dobry pomysł. Ostatecznie mamy pozycję, w garści jakieś suited connectory i możemy wygrać wielką pulę, jak coś dużego trafimy.

Problem w tym, że „coś dużego trafimy” bardzo rzadko.

Najczęściej na flopie nie trafimy niczego. A nawet gorzej – złapiemy jakąś parę i skończymy rozdanie beznadziejnym callem z ręką, która bije tylko blef.

Najważniejszym powodem, dla którego odradzamy sprawdzanie z szerokim zakresem na pozycji jest to, że na najniższych limitach ludzie nie grają zbyt dobrze po flopie. Nasze wyszukane zagrania nie zostaną docenione. Fish zawsze cię sprawdzi, więc lepiej, żeby cię wtedy nie złapał z majtkami przy kostkach. A o blefach to w ogóle zapomnij. Kiepska ręka? Fold.

5. Zbyt częste sprawdzanie po flopie

Tutaj również głównym problemem nie jest samo sprawdzanie, ale sprawdzanie bez konkretnego powodu i planu. Większość graczy z mikrostawek nie będzie w stanie powiedzieć, dlaczego akurat sprawdzili i co planują zrobić w kolejnych rundach gry. Dlatego napotykając agresję foldują albo sprawdzają i przegrywają na showdownie.

To nie jest najbardziej fortunna strategia. W ogóle callowanie to zazwyczaj marna strategia. W większości przypadków twoim wyborem powinno być raise or fold.

6. Granie zbyt wielu rąk preflop

To akurat nie jest problemem dla wielu graczy. Właściwie to największym problemem nowych graczy jest granie zbyt małej ilości rąk. Tak czy siak, gdy grasz zbyt mała ilość rąk tak samo kaleczysz swój winrate jak wtedy, gdy grasz rąk zbyt wiele. Optymalnie by było grać 15% rąk na pełnym stole i 20% na stole sześcioosobowym.

Powinieneś dążyć do osiągnięcia tych wartości. Jeżeli znacząco je przekraczasz, odbije się to widocznie na twoich zyskach. Jeżeli tak jest, zerknij w odpowiednią tabelkę w swoim programie trackującym i rozpocznij usuwanie niektórych marginalnych rąk z twojego zakresu. I zacznij od tych, rozgrywanych z EP lub z blindów.

Jutro omówimy kolejne sześć zagadnień.

Część 2

Część 3

ŹRÓDŁOblackrain79.com
Blasco
Dziennikarz, archeolog, pokerowy amator ale zawzięty. W branży od ponad 20 lat. Finalista olimpiady polonistycznej, który do dzisiaj nie wie, gdzie powinien stać przecinek. Futbol to Maradona; muzyka - Depeche Mode. Troje dzieci.