David Ulliott jest jednym z najbardziej aktywnych graczy pokerowych. Po dość długiej przerwie, postanowił powrócić do „biznesu”. Po raz pierwszy, Devilfish stał znany w 1999 roku, kiedy to mogliśmy podziwiać go w znanym show pod nazwą Late Night Poker. Włosy zaczesane do tyłu, garnitur, charyzma i niesamowite zdolności czytania oponentów – właśnie z tego zasłynął Ulliott. Jeżeli dodamy do tego atrakcyjny jak na tamte czasu pseudonim, to zrozumiemy, czemu Brytyjczyk tak szybko został gwiazdą.
Jednakże wszyscy styliści oraz akcje marketingowe na nic by się zdały gdyby Ulliott nie potrafił grać w pokera. Ale również pod tym względem wszystko było tak jak należy, bo w 1999 roku, David był jednym z najlepszych graczy na świecie. Warto zauważyć, że jeszcze przed udziałem w telewizyjnym show, zdobył on swoją pierwszą bransoletkę WSOP i to głównie na nim skupiali się twórcy programu. Od tamtego czasu minęło 15 lat i gra wyraźnie ewoluowała. Najlepszymi pokerzystami nie są już szpakowaci weterani, ale młodzi ludzie, którzy szlifują swoje umiejętności grając w sieci. W dzisiejszych czasach kładzie się również większy nacisk na analizę zakresów rąk przeciwnika.
Pojawia się zatem pytanie, czy w takim świecie jest miejsce dla Devilfisha? Po trzyletniej nieobecności, David powrócił w wielkim stylu podczas ubiegłorocznego EPT Londyn, kończąc na 31-miejscu turniej główny, oraz na szóstym miejscu turniej high-roller, wygrywając blisko £100,000.
Brytyjscy dziennikarze po tym świetnym powrocie, na nowo zainteresowali się postacią Davida i zdecydowali się przeprowadzić z nim rozmowę na temat jego życia prywatnego i pokera. „Ożeniłem się dwa lata temu. Moja żona miała wcześniej dwóch chłopaków, którzy nie mogli dać jej dziecka, a ja pierwszy raz i od razu trafiony! Mam teraz ośmioro dzieci, sześć chłopców i dwie dziewczynki. Dzieci są dla mnie najważniejsze. Hazard jest dobry, ale tak naprawdę liczy się zdrowie, dzieci i pełna lodówka. Grałem 15 lat z rzędu na WSOP i nigdy go nie opuszczałem, aż do ubiegłorocznej edycji. Ale świetnie poradził sobie za to Barny Boatman, który zdobył bransoletkę.
Devilfish twierdzi, że nadal może osiągnąć w pokerze sporo. „Nie tak dawno siedziałem przy stole z czterema młodymi Skandynawami i jeden z nich zapytał mnie, co myślę o dzieciach grających w pokera. Powiedziałem, że mogę nadal ich zniszczyć. Nie mam oczywiście nic przeciwko nim, ale jestem otwarty.
Devilfish uważa również, że w dzisiejszych czasach niema zbyt wielu graczy z poczuciem humoru. „Nie ma zbyt wielu graczy z poczuciem humoru, spójrz na Tony’ego G – on tylko krzyczy. Nie oglądam pokera. Moja żona nagrywała dla mnie wszystkie przystanki EPT, ale ja nie mogłem wytrzymać nawet pięć minut i usunąłem wszystkie.
„Jest jeden młody człowiek, który jest dżentelmenem i jest nim Tom Dwan. Jestem ze starej szkoły i nigdy nie będę mówił o tym, czy zarabia dużo, czy też traci, ale jest naprawdę bardzo miłym gościem. Stracił $7 mln podczas jednej nocy w grze online i mimo tego zaprosił nas na obiad następnego dnia. Tom jest jedyną osoba, której zaufałem na tyle, że mógł zabrać moją dziewczynę na obiad, kiedy ja byłem zajęty.”
David opowiada też o największej przegranej. „Największy pot przegrałem dawno temu. Jack Binion miał kasyno tam i poprosił mnie, abym go odwiedził. Wygrałem turniej i dostałem $100,000, a następnie przystąpiłem do wielkiej gry cash game. Przegrałem pota w wysokości $700k w PLO. David twierdzi także, że nigdy nie stosował odpowiedniego zarządzania pieniędzmi. Zazwyczaj miałem cały bankroll w jednej grze. Zawsze mówiłem ludziom to co mają robić, ale nigdy się do tego nie stosowałem.