Legendarny brytyjski gracz z wysokich stawek, Dave „Devilfish” Ulliot, poinformował wszystkich w wywiadzie dla lokalnej gazety Hull Daily Mail o tym, że zmaga się z rakiem jelita i czeka go najtrudniejsze rozdanie w życiu, któremu stawić czoła musi z całą odwagą jaka potrzebna mu była w dotarciu na pokerowy szczyt.

indeksRaka zdiagnozowano u Devlifish’a w lutym tego roku. Dave ma obecnie 60 lat i zapytany o swój stan i chorobę odpowiada po prostu „Zdarza się” i dodaje „Tym razem trafiły mi się gorsze karty. Całe życie dostawałem słabe ręce i jakoś dawałem sobie radę z ich rozgrywaniem. Jestem w tym dobry w pokerze, więc i w życiu sobie jakoś poradzę.”

Od czasu kiedy fani dowiedzieli się o problemach zdrowotnych Devilfish’a na Twitterze, Facebooku i forum 2+2 pojawiły się życzenia powrotu do zdrowia od pokerzystów z całego globu. Król lakonicznych wypowiedzi, Dave „Devilfish” Ulliot skomentował z typową dla siebie wylewnością i to zjawisko: „Ciężko uwierzyć, że taki przystojny, wygadany facet jak ja mógłby zjednać sobie tylu fanów ogłaszając, że umiera. Gdybym o tym wiedział, to ogłosiłbym to już lata temu.”

Od czasu postawienia diagnozy rak przerzucił się także na wątrobę Ulliot’a, ale rodzina pokerzysty twierdzi, że Dave trzyma się twardo, nie narzeka ani trochę i po prostu „stara się robić swoje”. Jak na kogoś kto nigdy nie wycofuje się z walki przystoi Devifish stwierdził wyzywająco „Rak nie ma ze mną żadnych szans.”

źródło: highstakesdb.com

http://www.highstakesdb.com/5659-devilfish-on-cancer-diagnosis-i-dont-think-cancer-has-any-chance-of-taking-me.aspx

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.