Członek Teamu PokerStars Pro Daniel Negreanu wyraził ostatnio pewne zaniepokojenie skryptami usadzającymi graczy oraz kwestiami tak zwanego “bumhuntingu”. Miało to miejsce podczas podcastu Full Contact Poker.
Ale zaraz! A co jeśli jakiś „bumhunter” dosiądzie się do losowego stolika, szybko sprawdzi, kto na nim siedzi i wyjdzie z gry, gdy nie znajdzie łatwego celu? Za to przyznawane będą kary czasowe. Na przykład 15 minut czekania na kolejny stołów, potem 30 i tak dalej. Nie wiem dokładnie ile, ale jestem za jak najsurowszym rozwiązaniem”
Ktoś może powiedzieć, że nie da się zadowolić wszystkich, bo przecież każdy poważny gracz szuka gier, na których mógłby w długim czasie zarobić. To prawda, ale jeśli ktoś tak patrzy na grę to nic, powtarzam nic nie zmusi go, aby grał dalej tam, gdzie jest to nieopłacalne.
Oczywiście wygląda to wszystko nieco inaczej, jeśli siedzimy na stole z dwoma słabszymi i trzema mocniejszymi zawodnikami. Powiedzmy, że ci słabsi nagle się odsiadają. Odchodzimy więc z gry, bo nie czujemy się na siłach pokonać tamtej trójki. To zupełnie normalna część pokera. Trzeba umieć wybierać sobie konkurentów, ale czym innym jest polowanie na tych najsłabszych i gra tylko z nimi. Wyobraźmy sobie, że robimy tak na żywo. Słaby gracz wstaje i idzie do domu, a reszta mówi: „ok panowie, zwijamy się”. Jak się wtedy czuje ten pierwszy? Jak jeleń, którego każdy stara się wykorzystać i ustrzelić. Zazwyczaj sytuacje tego typu nie mają miejsca w grach live, ale w sieci, gdzie brak jest wielu emocji jak najbardziej.
Internet nie wymaga od nas żadnej kurtuazji. Gramy szukając maksymalizacji zysku i tyle. Gdy słaby zawodnik znika, to reszta odsiada się prawie natychmiast (oczywiście odczekawszy rozdania przed koniecznością opłacenia blinda). Gdybym zaobserwował to jako gracz rekreacyjny to nigdy nie wróciłbym do gier, gdzie poluje się na mnie i łowcy znikają jak tylko odsunę się od stołu.
Wydaje mi się, że rozwiązanie polegające na całkowitym zakazaniu skryptów jest dobre. Zawodnicy mogliby zgłaszać rywali, którzy ich zdaniem korzystają z tego rodzaju oprogramowania. Za kilka lat problem mógłby przestać istnieć, gdyby za ich stosowanie czasowo blokowane były konta. Jeśli to nie pomoże, trzeba będzie pomyśleć o bardziej drastycznych metodach.”