Członek Teamu PokerStars Pro Daniel Negreanu wyraził ostatnio pewne zaniepokojenie skryptami usadzającymi graczy oraz kwestiami tak zwanego “bumhuntingu”. Miało to miejsce podczas podcastu Full Contact Poker.

“Podczas niedawnego pobytu na Bahamach grałem trochę przez internet. Usiadłem, bo chciałem trochę poćwiczyć koncepcje, których uczyłem się do gier ze stackami 100bb. Wybrałem stolik na stawkach 50$/100$ [No Limit Hold’em] na PokerStars, jeden z pustych. Nie byłem pewny, czy znajdzie się ktoś chętny do gry, ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu miejsca zapełniły się w ciągu ułamka sekundy. Jeśli zastanawiacie się, jak to możliwe, to już wyjaśniam.
 
Istnieje coś takiego jak „seat scripting”, czyli program, który szybciutko znajduje tego typu stoły. Im lepszy komputer i oprogramowanie tym szybciej się to dzieje i możemy podjąć decyzję, czy chcemy grać dalej, czy się jednak odsiadamy. Nie gram zbyt wiele na tych stołach, więc chętni, posiadający (przynajmniej ich zdaniem) przewagę szybko się znaleźli. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem fanem takich skryptów, ale o tym za chwilę.
 
Ubiegłe tygodnie spędziłem testując kilka koncepcji moich trenerów. Okazuje się bowiem, że wiele rzeczy robiłem inaczej niż powinienem. Rozegrałem dwie sesje, jakieś 500 rozdań, razem wygrywając w ich czasie około 40.000$. Dziwne jest jednak to, że jak tylko się odsiadałem, to wszyscy w tym samym czasie rezygnowali z gry. Co za zbieg okoliczności, co nie? Grali jak się okazuje tylko dlatego, że uważali mnie za łatwy cel i odeszli od stołu, jak tylko przestało im się to opłacać. Napisałem o tym żartobliwie na Twitterze, bo wiem, że problem ten istnieje od dłuższego czasu. Roomy starają się go zwalczać, przykładowo PS ma nowy system umiejscawiania graczy przy stole. Wybieramy tylko stawki i rodzaj stołu, a nie konkretnych przeciwników. Podobnie jest w kasynie Bellagio. Zgłaszamy limity i idziemy do wskazanego stolika, gdy otworzy się jakieś miejsce. Skrypty przestają więc mieć znaczenie, bo miejsce nie będzie wybierane przez nas, tylko przez klienta pokerowego. Na pewno sprawi to chociaż w pewnym stopniu, że gry będą bardziej sprawiedliwe, a wybór stolika przestanie być częścią strategii.

Ale zaraz! A co jeśli jakiś „bumhunter” dosiądzie się do losowego stolika, szybko sprawdzi, kto na nim siedzi i wyjdzie z gry, gdy nie znajdzie łatwego celu? Za to przyznawane będą kary czasowe. Na przykład 15 minut czekania na kolejny stołów, potem 30 i tak dalej. Nie wiem dokładnie ile, ale jestem za jak najsurowszym rozwiązaniem”

Ktoś może powiedzieć, że nie da się zadowolić wszystkich, bo przecież każdy poważny gracz szuka gier, na których mógłby w długim czasie zarobić. To prawda, ale jeśli ktoś tak patrzy na grę to nic, powtarzam nic nie zmusi go, aby grał dalej tam, gdzie jest to nieopłacalne.

Oczywiście wygląda to wszystko nieco inaczej, jeśli siedzimy na stole z dwoma słabszymi i trzema mocniejszymi zawodnikami. Powiedzmy, że ci słabsi nagle się odsiadają. Odchodzimy więc z gry, bo nie czujemy się na siłach pokonać tamtej trójki. To zupełnie normalna część pokera. Trzeba umieć wybierać sobie konkurentów, ale czym innym jest polowanie na tych najsłabszych i gra tylko z nimi. Wyobraźmy sobie, że robimy tak na żywo. Słaby gracz wstaje i idzie do domu, a reszta mówi: „ok panowie, zwijamy się”. Jak się wtedy czuje ten pierwszy? Jak jeleń, którego każdy stara się wykorzystać i ustrzelić. Zazwyczaj sytuacje tego typu nie mają miejsca w grach live, ale w sieci, gdzie brak jest wielu emocji jak najbardziej.

Internet nie wymaga od nas żadnej kurtuazji. Gramy szukając maksymalizacji zysku i tyle. Gdy słaby zawodnik znika, to reszta odsiada się prawie natychmiast (oczywiście odczekawszy rozdania przed koniecznością opłacenia blinda). Gdybym zaobserwował to jako gracz rekreacyjny to nigdy nie wróciłbym do gier, gdzie poluje się na mnie i łowcy znikają jak tylko odsunę się od stołu.

Wydaje mi się, że rozwiązanie polegające na całkowitym zakazaniu skryptów jest dobre. Zawodnicy mogliby zgłaszać rywali, którzy ich zdaniem korzystają z tego rodzaju oprogramowania. Za kilka lat problem mógłby przestać istnieć, gdyby za ich stosowanie czasowo blokowane były konta. Jeśli to nie pomoże, trzeba będzie pomyśleć o bardziej drastycznych metodach.”

baner Freeroll styczniowy

ŹRÓDŁOPart Time Poker
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.