W USA rozpętała się afera taśmowa. Tuż po wypłynięciu niezbyt pochlebnych taśm, jeden z producentów kultowego programu The Apprentice, którego Donald Trump był gwiazdą, dał do zrozumienia, że można znaleźć jeszcze gorsze nagrania z kandydatem na prezydenta w roli głównej. Wiadomość ta rozgrzała Twittera. Wśród osób zainteresowanych taśmami znalazł się Daniel Negreanu.

KidPoker„, który – delikatnie mówiąc – nie jest fanem Trumpa. Daniel zaoferował $100.000 dolarów na opłaty prawne dla osoby, która odważy się ujawnić taśmy. Wszystko zaczęło się gdy Bill Pruitt – producent pierwszego i drugiego sezonu The Apprentice – zatweetował:

Oskarżenia zaczęły się rozprzestrzeniać jak dziki ogień. Plotka głosiła, że Mark  Burnett ( twórca i właściciel programu) pozwie każdego, kto ośmieli się ujawnić taśmy na kwotę, nawet, 5 milionów dolarów.

Okazało się jednak, że plotki nie były prawdziwe. Nie powstrzymało to jednak bogatych demokratów od zaoferowania pomocy w opłaceniu tego dość wysokiego rachunku. Jednymi z osób, które zaoferowały „zrzucenie się” na ten rachunek, był David Brock oraz miliarder Mark Cuban.

Negreanu dorzucił swoje przysłowiowe „trzy grosze”, odpowiadając na tweet Marka Cubana, mówiąc że sam dołoży $100.000 do sprawy.

Negreanu bardzo głośno wypowiada się o swoich uczuciach co do Trumpa, szczególnie w dyskusjach ze swoim kolegą Mikiem Matusowem. Jednak chyba nawet nawet on ma już dość Trumpa po wycieku tych taśm.

Jak można zauważyć: nie ma zbyt wiele pozytywnych uczuć między tymi dwoma panami. Daniel Negreanu wystąpił niedawno w podcaście Pokernews, w którym niezbyt pochlebnie wypowiadał się o swoim koledze po fachu. W przyszłości będziemy pewnie świadkami jeszcze niejednej potyczki słownej między tymi dwoma panami.

Żródło: www.highstakesdb.com