Zasady. Nie da się bez nich żyć, ale potrafią być prawdziwym wrzodem na d.. jeśli jest ich o wiele za dużo.

Zasady są jednak niezbędne w świecie pokera. To sport, gra, a co za tym idzie zasady spajają go i nadają mu sens. Bez zasad na stołach panowałaby anarchia.

Co jednak ze zdrowym rozsądkiem i klarowną oceną sytuacji?

Jeśli dodamy szczyptę zdrowego rozsądku do wywaru pełnego zasad to smak od razu ulegnie poprawie. Pomyśl przez chwilę o jakimś działaczu sportowym odpowiedzialnym za poprawny przebieg gry. Dlaczego dana osoba jest darzona szacunkiem? Czy podczas podejmowania decyzji ten człowiek stosuje się do zasad, ale pamięta też o logice? Tak zapewne jest, ponieważ prawdziwi zawodowcy rozumieją jak przebiega gra, czują jej rytm oraz wiedzą, że ludzie czasem popełniają błędy.

Daniel Negreanu chce, aby tak samo było w pokerze i zapewne ma już dosyć tego, że jego słowa lecą w próżnię.

Daniel jest obecnie w Barcelonie i zamieścił ostatnio wpis na blogu na stronie Cardplayer, w którym opisał wspomnianą kwestię. Daniel wyjaśnia we wpisie, że zmierzał właśnie na event Super High Roller (wpisowe €50k) kiedy podszedł do niego gracz biorący udział w Estrellas Main Event i poprosił o zdjęcie.

Negreanu chetnię się zgodził i gracz (który siedział na dużym blindzie) poprosił zawodnika obok (z małego blinda) czy mógłby im pomóc. Mały blind wstał ze swojego miejsca i zrobił fotkę

Wiecie co się potem stało, prawda?

Zgadliście.

Gracze byli o kilka centymetrów od swoich miejsc i nie naruszali integralności rozgrywki, ale dealer zabrał im karty zanim Negreanu zdołał powiedzieć, ‘uśmiech!’

“To było nieludzkie!” stwierdził Negreanu.

Graczy dekady wybrany przez ranking Global Poker Index (GPI) mówi jasno, że to brutalnie „profesjonalne” podejście rozdających rujnuje grę; co więcej najczęściej dotyka to tych zawodników, którzy nie łamią zasad zbyt często. Dotyka to osób, których dzisiejszy poker potrzebuje.

Podam Wam ciekawy przykład (z życia wzięte zawsze najlepsze):

Mieszkam w bloku, w którym jest 50 mieszkań (a brama jedna – takie nowoczesne hotelowe budownictwo). Obok znajduje się 25 miejsc parkingowych. Mieszkam tu od 18 miesięcy i nigdy nie widziałem, żeby chociaż połowa tych miejsc była zajęta. Niestety nie wykupiłem miejsca parkingowego, więc nie mogę tam parkować, nawet gdy parking stoi pusty.

Przed moim blokiem znajdują się cztery miejsca zarezerwowane dla gości. Czasem korzystałem z tych miejsc, ale ostatnio strażnik miejski powiedział mi, że nie mogę tam parkować, bo nie jestem gościem, tylko mieszkańcem bloku. Swoją drogą ciekawe skąd się tam wziął? :)

Tak czy inaczej ta zasada jest bez sensu!

Te miejsca równie często stoją puste więc powiedziałem mu, że mogę zostawić swój numer. Przestawię samochód, gdy zjawi się jakiś gość.

Nie.

Nie da rady.

Zasady to zasady.

Zdrowy rozsądek nie może wchodzić w takiej sytuacji grę, bo ludzie, którzy mają płacone za pilnowanie zasad nie mają wpływu na ich tworzenie.

Abym mógł sobie ot tak zaparkować samochód straż miejska musiałaby nagiąć dla mnie zasady. A wiecie co by się stało gdyby to raz zrobili.

Jakiś „życzliwy” sąsiad doniósłby o tym i wylecieliby z roboty.

Podobnie rzecz ma się w przypadku dealerów.

Rozumiem frustrację Negreanu. Naprawdę. Potrzeba jednak sporo odwagi i doświadczenia, aby dealer wziął sprawy w swoje ręce i podjął zdroworozsądkową decyzje łamiąc czasem zasady w imię dobra gry.

Popularność turniejów pokerowych rozgrywanych na żywo wzrasta, więc „strzelam”, że jest więcej niedoświadczonych niż doświadczonych rozdających. Nie można oczekiwać od amatorów zbyt wiele zdrowego rozsądku. Zasady pozwalają im tak naprawdę oswoić się z pracą. Oni potrzebują takiej struktury.

Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że członkowie Stowarzyszenia Dyrektorów Turniejowych (TDA) przeczytają blog Daniela, przemyślą to wszystko i stworzą jakieś zasady, które ułatwią pracę dealerom i pracownikom kasyn.

“Wszyscy chcemy przecież tego samego” mówi Negreanu. “Bezpiecznego i swobodnego miejsca do rozgrywania turniejów, pewnych środków do egzekwowania zasad i trzeźwej oceny sytuacji oraz wglądu w to o co wszyscy walczymy.”

Daniel przemówił.

Zobaczymy jaki będzie odzew.

źródło: calvinayre.com

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.