Na Facebooka psioczą już niemal wszyscy. Powody do narzekania na drugą wielką platformę społecznościową, na YouTube’a, ma np. Jaime Staples, który niedawno stracił ponad 130 filmów z rozwijanego przez lata kanału. Przed tym samym problemem staje obecnie Daniel Negreanu, któremu platforma zagroziła zablokowaniem profilu.
Polityka mediowych gigantów – Facebook, Youtube – jest w ostatnich miesiącach wybitnie nakierowana na zwalczanie stron zajmujących się tematyką pokerową. PokerGround na własnej skórze odczuło „nowe rozdanie” na Facebooku. Straciliśmy swój profil domowy na tej platformie oraz wszystkie profile tematyczne. Podobna przykrość spotkała stronę Pokertexas, Poker Fever oraz np. Jacka Danielsa, który już dwukrotnie stracił swoje fanpage na FB.
Abstrahując od tego, czy w zwiększonym zainteresowaniu naszymi stronami ze strony operatora pomagają „życzliwe nam osoby”, które boli to, że działamy i nie poddajemy się, mimo iż klimat jest wybitnie nam niesprzyjający, ewidentnie widać, że operatorzy wielkich społeczności stali się nam, twórcom pokerowych treści, nieprzychylni. Prawda jest taka, że profile, które mają w sobie choćby zalążek treści związanych z branżą hazardową, są narażone na zamknięcie; bez ostrzeżenia, bez jakichkolwiek konsultacji i możliwości odwołania się.
Komu przeszkadza profil książki?
Taka przykra niespodzianka spotkała na Facebooku ostatnio Zacharego Elwooda – autora książki „Czytanie Pokerowych Telli” (możecie ją kupić z rabatem PG na stronie Wydawnictwa Player, korzystając z kodu PGRABAT19), którego ściągnięcie profilu przez pracowników portalu również wprawiło w osłupienie. Żeby była jasność – to nie był profil stricte gamingowy, była to strona jego książki!
That's interesting. Facebook page unpublished. pic.twitter.com/p5Oq9C8vcE
— Zachary Elwood (@apokerplayer) June 24, 2019
Daniel Negreanu dostał ostrzeżenie
Gdy się jest Danielem Negreanu i ma się setki tysięcy subskrybentów, groźba zamknięcia kanału jest naprawdę przerażająca i poważna, dlatego Kanadyjczyk poprosił o radę osoby obserwujące jego profil na Twitterze.
Anyone have a contact @YouTube or @TeamYouTube
My VLOGS look to adhere 100% to the guidelines but we had a video pulled and they are saying the account may be suspended?
Looking for a resolution ASAP if anyone can help.
— Daniel Negreanu (@RealKidPoker) June 27, 2019
Na apel Kanadyjczyka zareagował przedstawiciel YT, co samo w sobie nic nie znaczy, ale zapewniamy Was, że jest to i tak o 100% więcej, niż to, czego można spodziewać się po obsłudze klienta na Facebooku. Ich cyrk, ich małpy, ich reguły i ich dobra lub zła wola.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że praktycznie nie ma się skąd dowiedzieć, jaki jest powód zablokowania treści/kanału. Dostaje się informację, że nasza działalność narusza jakieś zapisy regulaminu i koniec – kanał „leci”. Z pewnością nie jesteśmy równorzędnymi partnerami dla operatora, który w sposób lakoniczny mówi „robicie coś źle i do widzenia się z państwem”. A gdzie szansa na jakieś działania naprawcze?
YT taką szansę dał swoim klientom, ale „żółta kartka” od nich jest równie mało precyzyjna jak ta wysłana przez Dział Obsługi Klienta Marka Zuckerbera.
Jaime Staples, który na świeżo przerabia problemy z YT, jest zdania, że „Platformę najbardziej irytują linki, które prowadzą do stron z tematyką gamingową; np. te, które znajdują się opisie filmu. Sami twórcy, którzy dodają na swoje profile treści związane z pokerem, nie są w tej chwili zagrożeni, ale… to się może w każdej chwili zmienić”.
Negreanu trochę spanikował, ale nie ma się mu co dziwić, w końcu śledzi go ponad 300.000 widzów i ewentualna utrata kanału byłaby dla jego obecności w Internecie dużym ciosem. Kanadyjczyk nie współpracuje już jednak z PokerStars, dlatego z produkowanych przez niego treści powinny zniknąć niedozwolone odnośniki/odwołania do strony sponsora. Miejmy nadzieję, że to wystarczy do zażegnania groźby zamknięcia kanału.
Co dokładnie przeszkadza Facebookowi?
Tego nie wie nikt…