Daniel Negreanu

Nie jest tajemnicą, że Daniel Negreanu bardzo chciałby móc zagrać w Big One for One Drop w Monte Carlo w ten weekend. Buy-in wynosi tam 1 milion euro i jest to najdroższe wpisowe w historii pokerowych eventów, w sam raz dla pokerowej elity do której Negreanu niewątpliwie należy. 

Co więcej Negreanu jest nawet teraz w Monte Carlo, niedaleko Casino MC, gdzie odbędzie się gra.  Turniej jest jednak tylko dla zaproszonych graczy, bez udziału profesjonalistów i Daniel nie może sobie kupić prawa wstępu.

donald trump vs negreanuZamiast tego zabawi się w trenera człowieka, który turniej ten regularnie organizuje, założyciela fundacji One Drop, Guy Laliberté.

Przy okazji tego wielkiego turnieju redaktor PokerListings Ole Erevik miał okazję przeprowadzić ekskluzywny, 30-minutowy wywiad na Skypie, dokładnie w przerwie treningu udzielanego Laliberté.

Jak zawsze Negreanu był bardzo szczery zarówno w temacie zamkniętego eventu za milion euro, jego nowej roli coacha oraz niechętnego stosunku do jednego z kandydatów do stanowiska prezydenta USA.

PL: Pojawisz się na Big One for One Drop Invitational jako trener Guya Laliberté’a. Jak do tego doszło?

Daniel Negreanu: W sumie nie było to trudne do zorganizowania. Napisał do mnie i spytał czy wpadnę na tydzień. Przyjechałem wcześniej, aby porozmawiać o tym jak widzę się w roli trenera. Myślę, że ten event przyczynia się do rozwoju pokera, więc warto było się pofatygować.

PL: Big One for One Drop to także event charytatywny. Co o tym myślisz?

DN: Zawsze gdy poker jest kojarzony z charytatywnością i pomaga zbierać pieniądze na słuszną sprawę przyczynia się do do pozytywnych zmian po obu stronach. Fajnie, że możemy komuś pomóc i że tak poker zaczyna kojarzyć się ludziom z zewnątrz. 

PL: Jakim uczniem jest Guy Laliberté?

DN: Dosyć łatwym w uczeniu, ponieważ styl gry jakim zamierza grać jest bardzo podobny do mojego własnego. Rozumiem już czemu mnie wybrał na trenera i nie sądzę, abym musiał wprowadzać do jego strategii jakieś drastyczne zmiany. 

PL: Nad czym musi jeszcze popracować?

DN: Jest kilka aspektów, ale na dzień dzisiejszy najważniejszy to gra short-stackiem. On lubi oglądać flop, ale w każdym turnieju przychodzi moment kiedy trzeba albo grać all-in albo odpuszczać preflop.

PL: Pomożesz mu wygrać? 

DN: Tak. Moim zdaniem jest jednym z faworytów. W tym gronie nie ma też zawodowców, co na pewno ułatwi sprawę. Z jego stylem gry sądzę, że ma szansę zajść daleko.

PL: Czy jeśli wygra to coś dostaniesz? Rozmawialiście o podziale nagrody?

DN: Trochę tak. Jeśli wygra dostanę mały procent, więc będę oglądał grę trzymając za niego mocno kciuki.

PL: Co myślisz o turniejach, do których trzeba mieć zaproszenie?

DN: To dobry pomysł. W pokerze musi bowiem zmienić się kilka rzeczy. Po pierwsze potrzebne są zegary dla zawodników. Kiedy organizujemy grę w domu też możemy wybrać kto przyjdzie a kto nie. Guy chce grać z zawodnikami rekreacyjnymi i wiele razy od nich też słyszał, że 'nie mają nic przeciwko grze charytatywnej, ale nie chcą oddawać pieniędzy profesjonalistom jak frajerzy.’ Teraz szanse będą nieco bardziej wyrównane dla wszystkich. 

PL: Pewnie też chciałbyś z nimi usiąść do gry?

DN: Oczywiście, to bardzo dobry turniej dla mnie.

PL: Zabieranie pieniędzy bogatym sprawia radość za każdym razem?

DN: Nie chodzi o pieniądze. Nigdy o nie nie chodziło, nawet kiedy ich nie miałem. Dla mnie w pokerze nie chodzi tylko o wygraną. Ludzie, którzy robią coś tylko po to aby zarobić często nie osiągają takiego sukcesu finansowego jak Ci, którzy po prostu coś kochają i dają z siebie wszystko.

PL: Jesteś dosyć mocno zaangażowany w kampanię prezydencką. Skąd takie nastawienie?

DN: Polityka jest dla mnie interesująca i ważna. Zwłaszcza teraz przy tym co dzieje się w Ameryce. Nie mogę po prostu dopuścić, aby ktoś moralnie obrzydliwy był twarzą najsilniejszego kraju na świecie.

Wielu ludzi na świecie słusznie obawia się tego człowieka (Donalda Trumpa). Trzeba bronić tego w co się wierzy, nawet jeśli zwolennicy Donalda Trumpa mnie przez to znienawidzą. Takie osoby nie są mi w życiu do niczego potrzebne. 

PL: Coś chyba jednak robi dobrze skoro miliony Amerykanów chcą na niego glosować?

DN: On uderza w najpaskudniejsze zakątki ich serc. Przemawia głównie do homofobów, ksenofobów, rasistów i ludzi, którzy po prostu boją się innych ras i kultur.

Powiem tak: Jeśli masz do wyboru stolik pokerowy ze zwolennikami Trumpa i drugi z jego przeciwnikami siadaj do tego pierwszego. Łatwiej wygrasz, bo nie będą oni grzeszyć zbytnio rozumem! 

PL: Jako Kanadyjczyk nie możesz chyba jednak głosować…

DN: To nieprawda. Dostałem obywatelstwo USA i zamierzam pójść do urny. 

PL: Zagrałbyś w pokera z Donaldem Trumpem?

DN: Zagrałbym, gdyby przegrany musiał iść do więzienia na dożywocie i odbywał karę poza granicami kraju. Zaryzykowałbym tyle, aby ocalić świat od tej kupy gówna. On jest zagrożeniem dla nas wszystkich.

źródło: pokerlisting

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.