Daniel „KidPoker” Negreanu powrócił do swojego podcastu o nazwie Full Contact Poker i postanowił rozprawić się z tematem, który obecnie jest bardzo często komentowany w pokerowym świecie. Chodzi o tak zwany angle shooting, czyli wykorzystywanie cwanych i nieuczciwych metod celem wykorzystania mniej doświadczonego przeciwnika.

Powodem, dla którego Negreanu mówi na ten temat jest oskarżenie, jakie pod adresem profesjonalisty Patricka Leonarda wysunięto w ostatnim czasie. Rozdanie, które było przedmiotem całego incydentu miało miejsce podczas Main Eventu PSC Barcelona, a chodziło o kwestię, którą Leonard wypowiedział przed spasowaniem na riverze, a która mogła zmylić rywala. Dyskusje na temat zachowania gracza trwają nadal, więc również Negreanu postanowił w swoim programie wypowiedzieć się na ten temat.

Jego zdaniem nie złamano tu zasad, a tylko co najwyżej nagięto przepisy, aby uzyskać informacje i niemożliwe jest jednoznaczne określenie tego, czy Patrick rzeczywiście zamierzał spasować, czy powiedział „wygrałeś” i dopiero zrzucił karty, gdy przeciwnik pokazał zwycięską rękę. Tak naprawdę trzeba mu wierzyć na słowo i nie ma powodu, aby tego nie zrobić, bo w jego historii nie było żadnych podejrzanych zachowań. Zdaniem Daniela prawdziwe pytanie dotyczy tego jaką rękę miał Patrick, bo to pozwoliłoby określić, czy fold był oczywisty, czy jednak zawodnik starał się uzyskać od rywala jakąś podpowiedź na temat tego co dalej zrobić z kartami.

Ciekawa sytuacja zdaniem Negreanu miałaby też miejsce, gdyby przeciwnik Leonarda we wspomnianym rozdaniu pokazał blef, a Patrick zawołał wtedy „call!”

Różnica w zwykłym oszukiwaniu, a nieuczciwością jest znaczna. Zachowania tego pierwszego rodzaju są nielegalne i podlegają karom w każdym kasynie. W drugim przypadku, kiedy mowa o tak zwanym angle shootingu oszustwo ciężko udowodnić, a wersji wydarzeń jest tyle, ile zainteresowanych stron. Miło jednak, że Daniel postanowił poświęcić temu zdarzeniu trochę czasu w swoim programie.

baner Powerfest

ŹRÓDŁOHigh Stakes DB
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.