W swojej karierze odnotował tylko jedno miejsc płatne podczas World Series of Poker Championship Event 2009. Prawdopodobnie nie znajdziesz go także w żadnych grach cash, które cyklicznie odbywają się w Las Vegas i Kalifornii. We wszelkich wywiadach przyznaje również, że nigdy nie grał online. Nie jest też znanym autorem książek strategicznych, ale za to jest bardzo udanym biznesmenem i ma na swoim koncie mnóstwo sukcesów. Dzisiaj w pokerowym świecie jest rozpoznawalny przez wszystkich. O kim mowa? Oczywiście o Danie Bilzerianie. Dlaczego wszyscy tak bardzo interesują się tą osobą?
Myślę, że warto będzie rozpocząć od podstawowych informacji. Jego ojciec Paul Bilzerian, był specjalistą od przejęć korporacyjnych, który został aresztowany w 1998 roku. Paul regularnie dopuszczał się przestępstw podatkowych i w końcu dopadła go ręka sprawiedliwości. Bilzerian został uznany za winnego i otrzymał wyrok 4-letniego pozbawienia wolności oraz grzywną w wysokości $1,5 mln. Co więcej, podczas gdy Bilzerian senior odsiadywał wyrok, do sądu wpłynął pozew cywilny. US Securities and Exchange Commission złożyła pozew cywilny przeciwko Paulowi w 1989 roku, a cztery lata później, sąd ogłosił wyrok z którego wynikało, iż Bilzerian musi zapłacić $33 mln podstawowej kary + odsetki, co dało łączną kwotę w wysokości $62 mln. W 1991 roku, Bilzerian zapłacił $400,000 na podstawie ugody upadłościowej. Łącznie wierzytelności Paula wobec jego klientów wyniosły $300,000,000. Jakim cudem mimo tak wielkich długów, Paul nadal był uważany za milionera? Tego nie wie nikt.
Tymczasem Dan Bilzerian poszedł do college’u. W styczniowym wywiadzie dla CardPlayer, Bilzerian pochwalił się, że w pierwszym semestrze miał „14 gorących lasek oraz średnią 4,0.Właśnie wtedy odkrył pokera, a rok później był już całkowicie spłukany. Wszystko zmieniło się, kiedy zdecydował się podjąć naukę pokera. „Byłem jednym z pierwszych graczy od stylu loose-aggresive. Teraz jest to styl, który prezentuje większość graczy.
Następnie Bilzerian poszedł do wojska, gdzie z bardzo dobrym wynikiem ukończył szkolenia Navy Seals. Jego potencjalna kariera jako mundurowego niestety też nie wypaliła, ponieważ podczas jednego z treningów, Dan zwyzywał instruktora musztry i automatycznie został zwolniony. Dan twierdzi także, że jest majątek jest warty $100 mln. Skąd więc te pieniądze? Jest aktorem i modelem, a także pisał na Twitterze, że jednej nocy wygrał $10,8 mln. Do pojedynku miało dojść pod koniec ubiegłego roku przy stołach $5,000/$10,000.
Niektóre osoby widzące styl życia Dana bardzo mu zazdroszczą i pragną być takie jak on, jednak są Dan raczej w tym im nie pomoże, bo jak stwierdził: „Staram się nie przywiązywać do ludzi, którzy nie mają pieniędzy… chyba że jest to mój długoletni znajomy. Nie szukam nowych, biednych przyjaciół.” Te wszystkie wypowiedzi jasno pokazują, że Bilzerian nie jest najlepszą wizytówką pokerowej społeczności. Znany bloger Nolan Dalla już jakiś czas temu zwrócił uwagę na to, że media pokerowe powinny skupić się na innych historiach i przytoczył kilka przykładów. Guy Laliberte i jego fundacja, charytatywna działalność Victora Ramdina itp.
Bilzerian zyskuje rozgłos nie dlatego że jest dobrym pokerzystą, ani dlatego, że przeważnie robi dobre biznesy (Dan zainwestował środki w późniejszego wicemistrza WSOP Jay’a Farbera). Dan zyskuje rozgłos, bo prowadzi nietypowy styl życia, w którym ekstrawagancja jest czymś obowiązkowym. Dan zatem nie jest odpowiednią osobą do roli ambasadora pokera i według wielu specjalistów, media powinny przestać kreować go na profesjonalnego pokerzystę.