Pieniądze od zawsze były sposobem na mierzenie pokerowych sukcesów. To najlepsza miara w świecie, w którym każdy dolar to punkt i zarazem narzędzie pracy, dlatego postanowiliśmy zadać Wam pytanie: “Czy WSOP Main event i turnieje typu high roller takie jak na przykład one drop wypaczają listę największych zwycięzców?”
Jak wiadomo największe turnieje i turnieje z bardzo wysokim wpisowym sprawiają, że konta indywidualnych zawodników zasilają niebotyczne kwoty. Czy ktoś kto wygrywa jeden ogromny turniej staje się lepszym zawodnikiem niż ktoś, kto powoli i sumiennie wygrywa mniejsze eventy? Niby nie, ale pieniądze opowiadają swoja własna historię.Oto lista największych wygranych według Hendon Mob (HM All-Time Money Top 10) z dnia 14 sierpnia, 2014
1. Daniel Negreanu – $29,796,381
2. Antonio Esfandiari – $26,247, 007
3. Phil Ivey – $21,457, 074
4. Erik Seidel – $ 20,811,659
5. Sam Trickett – $ 20,100,947
6. Daniel Colman – $ 18,997,663
7. Phil Hellmuth – $ 18,193,407
8. John Juanda – $ 16,086,638
9. Michael Mizrachi – $ 14,516,754
10. Scott Seiver – $ 12,581,648
Większość osób z listy sztucznie napompowała swoje wyniki dzięki WSOP Main Event, który wpływa na listę największych zwycięzców od 1991 i Big One for One Drop, który pojawił się w 2012. Te turnieje znacznie wpłynęły na kwoty wygrane przez pokerzystów. Sześciu z dziesięciu największych zwycięzców – Daniel Negreanu, Antonio Esfandiari, Sam Trickett, Daniel Colman, Phil Hellmuth i Scott Seiver – znaleźli się wśród pierwszych 17 miejsc płatnych na Big One for One Drop.
Oczywiście to prawda, że w pokera gra się dla pieniędzy. Wielu z was na pewno zgodzi się, że to dobry sposób na sprawdzanie tego jak nam „idzie”. Dzięki wysiłkom organizacji takich jak World Series of Poker możemy śledzić wyniki zawodników i ich wskaźnik ROI (return on investment – zwrot inwestycji) – prawdziwy wyznacznik pokerowego sukcesu. To one i rankingi takie jak GPI mówią nam o tym kto jest jakim zawodnikiem.
Z wielu powodów nie możemy korzystać z tej listy do określania największych zwycięzców. Przy jej tworzeniu brane są pod uwagę tylko turnieje rozgrywane na żywo, nie odlicza się tu buy-inów, nie podlicza liczby miejsc płatnych ani tego kto miał najwięcej sukcesów w piętnastoletnim okresie rozpoczętym po pokerowym odpowiedniku ery kamienia. Pokerzyści z tej listy są dobrzy, ale ich miejsca na liście to zasługa po trochę tego, że byli w dobrym miejscu we właściwym czasie. Nie udowadnia to ponad wszelką wątpliwość niezrównanych umiejętności pokerowych.
A co Wy sądzicie na ten temat? Co jest miarą sukcesu dobrego pokerzysty?
źródło: calvinayre.com