Poprzedni rok był przełomowy w karierze Byrona Kavermana. W turniejach live zarobił $3.4 miliona (było to dwukrotnie więcej niż w 2014 r.), a do tego zdobył on tytuł „Gracza Roku 2015” Global Poker Index. W pokonanym polu pozostawił takich graczy jak: Anthony Zinno, Steve O’Dwyer oraz Nick Petrangelo.
„To uczucie dające wiele satysfakcji.” – powiedział Kaverman. „Fajnie było rywalizować z gośćmi takimi jak Anthony i Steve. Każdy z nas chciał zwyciężyć. Oni mieli równie udany rok jak ja. Prawdopodobnie pod względem finansowym wiodło im się lepiej ode mnie. Traktujemy siebie po przyjacielsku, co sprawia, że nasza rywalizacja przebiega w miłej atmosferze„- dodał.
Bycie profesjonalistą oznacza, że zawsze starasz się wykonywać swoją robotę najlepiej jak potrafisz. Kaverman przyznał jednak w rozmowie, że dopiero udany start w Barcelonie sprawił, że zaczął naprawdę wierzyć, że ten rok może być dla niego wyjątkowy. W sierpniu udało mu się odnotować kilka cashy z zrzędu. Najpierw zajął 9-te miejsce w turnieju €50,000 Super High Roller, za które zainkasował €123,600. Następnie był siódmy w €5,200 Hyper Turbo, co przyniosło mu €23,680 wygranej. Ostatni cash w Hiszpanii Kaverman zaliczył w High Rollerze za €10,300, za co otrzymał 24,600 nagrody.
Kilka miesięcy wcześniej Amerykanin zdobył swoja pierwszą bransoletkę WSOP, ale dopiero po zaliczeniu serii cashów w Barcelonie i osiągnięciu trzeciego miejsca w rankingu GPI uwierzył, że ma realną szansę na zdobycie tytułu „Gracza Roku”.
„Planowałem w tym roku grać wyłącznie w Barcelonie i w Las Vegas. Dopiero po Barcelonie zaczęło mi zależeć na tytule „Gracza Roku„. Od tego momentu poświęciłem wiele czasu i wysiłku, aby podróżować i brać udział w turniejach, które były uwzględniane do rankingu. To wspaniałe uczucie, że miałem tyle szczęścia, że udało mi się zrealizować ten cel.” – powiedział Kaverman.
Za swoje wysiłki los sowicie wynagrodził Kavermana. Jego podróże w poszukiwaniu punktów do rankingu zaowocowały kolejną fantastyczna serią cashów, które osiągnął na festiwalu EPT na Macie. Amerykanin dotarł tam aż trzykrotnie na stoły finałowe, zaliczając jedną wygraną w turnieju €10,300 High Roller, za którą otrzymał €430,800.
„Podróżowałem od Vegas do Pragi, a potem z powrotem do Vegas„ – tak wspomina okres swoich podróży. „Nie mówię, że się wypaliłem, ale zmęczenie dało mi się we znaki gdzieś w połowie grudnia. Z całą pewnością nie będę starał się powtórzyć mojego wyczynu w bieżącym roku.„ – zakończył.
źródło: uk.pokernews.com