Bryn Kenney został tryumfatorem turnieju PCA $100,000 Super High Roller. W heads-upie pokonał swojego rodaka, aktualnego mistrza Main Eventu WSOP, Joe McKeehena. W przypadku zwycięzcy sprawdziła się zasada „do trzech razy sztuka”. Kenney występował już dwukrotnie na stole finałowym tego turnieju i za każdym razem kończył swój udział na trzecim miejscu. Ten trzeci raz okazał się dla niego szczęśliwy.
Oficjalny stół finałowy składał się z 6 zawodników. Skład oraz wysokość początkowych stacków prezentuje tabela.
Pierwszy z grą pożegnał się Isaac Haxton. Wszystko rozegrało się w dwóch rozdaniach. Najpierw pechowy „Barry Greenstein” na river zabrał Amerykaninowi większość żetonów w starciu 77 vs A5. Chwilę później pushował on na 15 BB T9s z buttona, które poległo w starciu z AsKs aktualnego mistrza WSOP.
Następnym pokonanym został David Peters. Po trzecim pushu z rzędu został sprawdzony przez Kenney’a. Po odsłonięciu kart okazało się, że mający świetną passę wysokich cashy, Peters, znajduje się w sytuacji, którą angielscy komentatorzy określają mianem „domination nation”. Ostatecznie jego A9 nie sprostało AT przeciwnika.
Do pewnego momentu wydawało się, ze nikt nie jest w stanie pokonać Mustaphy Kanita. Włochowi, którego jeden z widzów naszego podcastu nazwał, bardzo celnie zresztą, „Korwinem”, udawało się wyjść cało z każdej opresji. Kilkakrotnie Kanit znajdował się z gorsza ręką na all-inie, ale otrzymywał wsparcie od kart na boardzie i ciągle pozostawał w grze. Paradoksalnie jego turniejowy koniec przyszedł w momencie, w którym znajdował się na prowadzeniu po tym, jak wszystkie żetony powędrowały na środek. Jego para siódemek nie wytrzymała jednak konfrontacji z AJ Mandavii.
Ankush „kat Korwina” Mandavia został wyeliminowany z gry 18 rozdań później. Jego pogromcą został Joe McKeehen, którego K9 dominowało po all-inach K4 Mandavii. Board nie przyniósł żadnych niespodzianek i tym sposobem turniej doszedł do fazy heads-up.
Przed decydującą rozgrywką Kenney dysponował 7,945,000 żetonów, a McKeehen 6,550,000. Lider turnieju był trochę bardziej aktywny i przynajmniej dwukrotnie „częstował” swojego przeciwnika potrójnymi barrelami z niczym. Raz został złapany, drugi raz wyrzucił z rozdania lepszą rękę rywala. Jego prowadzenie powiększało się.
Sytuacja zmieniła się o 180 stopni w momencie, kiedy Kenney miał już w stacku ok. 10 milionów. Po serii przegranych przez niego rozdań, to mistrz WSOP znalazł się na zdecydowanym prowadzeniu. I kiedy wydawało się, że sprawdzą się moje wczorajsze prognozy odnośnie zwycięstwa McKeehena, sytuacja znów diametralnie się zmieniła, a Kenney powrócił na fotel chipleadera.
Ostatnia ręka turnieju była klasycznym flipem, w której 55 McKeehena nie sprostały K7 rywala. Mistrz WSOP otworzył, Kenney shipnął, dostał insta call, a trips siódemek na flopie szybko wyjaśnił sprawę na korzyść Kenney’a.
Tak wygląda ostateczny podział nagród w turnieju PCA 100K SHR :
1. Bryn Kenney, United States, $1,687,800
2. Joe McKeehen, United States, $1,220,840
3. Ankush Mandavia, United States, $787,640
4. Mustapha Kanit, Italy, $596,360
5. David Peters, United States, $461,340
6. Isaac Haxton, United States, $360,060
7. Daniel Dvoress, Canada, $286,920
8. Kathy Lehne, United States, $225,040 .
Przypomnijmy, że w turnieju wystąpił jeden Polak – Dzmitry Urbanovich, który swój występ zakończył na miejscu 16-tym.
Na zakończenie podzielę się z Wami dwoma pytaniami, które zrodziły się na gruncie tego, o czym mówił Simonek, gość Timooo w czasie podcastu.
- Czy grając w tym turnieju re-entry, można w ogóle wykazać profit w długim okresie, biorąc pod uwagę, że zwycięzca otrzymuje tylko szesnastokrotność wpisowego?
- Stacki na stole finałowym były bardzo płytkie i bardzo duży wpływ na ostateczny rezultat miała dystrybucja kart. Czy od turnieju za 100K nie powinniśmy oczekiwać czegoś więcej?
Może ktoś będzie chciał się wypowiedzieć na ten temat w komentarzach, do czego gorąco zachęcam.
źródło: pokernews.com