learning poker

W dzisiejszym odcinku powracam do korzeni, co oznacza, że znów będę pisał stricte o pokerze; powróciłem do gry i właściwie każdego wieczora trochę klikam. Z powrotem związane są moje przemyślenia, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Szczególnie, że są to przemyślenia związane z popełnianymi błędami, których Wy może nie popełnicie, jeśli przeczytacie ten wpis.

Wieczorami, najczęściej po godz. 22:00, można mnie spotkać na stołach Fastforward na PartyPoker. Dorobiłem się jako takiego budżetu, który umożliwia mi w miarę spokojną grę na NL4 (gdzie maksymalny stack wynosi 5$). Gra mi się bardzo przyjemnie. Stawki mnie nie nudzą. Wiem, że to zasługa szybkiej gry, bo gdybym miał klikać dwa stoliki regularne na tych limitach, to chyba poszedłbym na piwo. Gdybym to samo miał robić na NL2, to z całą pewnością wybrałbym wódkę. Na szczęście tak nie jest, tak że pozostanę przy herbacie… z rumem.

online poker

Ostatnio padłem ofiarą problemu, o którym sam kiedyś pisałem na blogu: zacząłem oglądać filmy z wyższych stawek, a następnie niepoprawnie zastosowałem rady w nich zawarte. Szczerze powiedziawszy, trochę mnie na tym NL4i¼ poniosło. Otrzeźwienie przyszło po kilku dniach i kilku rozdanych wpisowych, które straciłem poprzez nadmierną agresję. Kiedy to zrozumiałem, wróciłem do gry w wydaniu standardowym i wyniki się poprawiły.

W szybkiej identyfikacji błędów bardzo pomocna okazała się ćwiartka, której już ładnych kilka sztuk dostarczył nam wszystkim Bąbel92. Dawno nie widziałem trenera, który w tak przejrzysty sposób wyjaśnia pokerowe koncepty. Każdemu polecam oglądanie jego szkoleń, które odbywają się w każdy wtorek i w czwartek.

Z błędów, które dzięki jego filmom wyłapałem, mogę wymienić:

  1. Zbyt luźne otwieranie/3-betowanie/squeezowanie przed flopem, szczególnie, że nie używam HUD-a.
    Fajnie ogląda się graczy z wyższych stawek, którzy grają szerokimi zakresami na każdej pozycji. Chciałem być jak oni – teraz będzie dobre – na wypadek, jakbym już znalazł się na wyższych limitach, lecz nie do końca mi się to udało. Stoją za tym dwie przyczyny: niewystarczające umiejętności i niedostosowanie taktyki do warunków, w jakich odbywa się gra. W końcu na mikrostawkach wygrywa się dzięki rozgrywaniu silnych układów i wyciąganiu z nich maksymalnej wartości, a ja porwałem się na coś zupełnie odwrotnego, co skończyło się źle. Oczywiście, że wiedziałem wcześniej, żeby zbytnio nie pajacować, ale nie byłbym sobą, gdybym sobie czegoś prostego nie skomplikował.
  2. Zbyt duża i nieuzasadniona agresja na turnie i riverze.
    Największe szkody w mojej grze, które wynikły z niewłaściwego zastosowania w praktyce zagrań podpatrzonych na filmach z wyższych stawek, dotyczyły mojej gry na czwartym i piątym streecie. Gdy wszedłem w tryb prowadzenia ognia „bet, bet, bet”, ciężko mi się było zatrzymać. Muszę przyznać, że często traciłem stack w spotach, gdzie drugi i trzeci barrel był nieuzasadniony. Było też kilka sytuacji, w których przeciwnik nie potrafił rozstać się ze swoim układem i sprawdził mój trzeci bet z czymś strasznie śmieciowym, ale mogę założyć się o karton herbatników, że jego call wynikał z tego, że był donczurem, a nie z jego umiejętności czytania gry.

aggresive poker

A co z grą na flopie?

Na liście błędów specjalnie nie uwzględniałem tych popełnianych na flopie, gdyż uważam, że na tym streecie moja gra ostatnio się poprawiła. Największy postęp widzę w dobieraniu sizingów, co robię według poniższej reguły:

  • jak gram przeciwko graczom rekreacyjnym – valubetuję bardzo mocno, a jak nie mam ręki, to zagrywam bardzo słabo, i nie przejmuję się, że tym, że moja taktyka jest bardzo transparentna; po prostu wychodzę z założenia, że skoro Oni nie zwracają na to uwagi, to ja tym bardziej nie muszę się przejmować.
  • jak gram przeciwko graczom regularnym – dostosowuję swoje sizingi do tekstury boardu.

„Poker to bardzo prosta gra”

Już chyba Wam kiedyś pisałem o tym, że takie słowa usłyszałem swego czasu od Oloriona. Ciężko mi było się z nimi zgodzić, bo ja wielkich sukcesów w pokerze nie odnosiłem. Nigdy nawet nie opuściłem bezpiecznego mikrogniazdka, ale ponownie przytaczam te słowa, bo teraz widzę, w jaki sposób odnoszą się one do mojej małej gierki, którą sobie obecnie uskuteczniam na PartyPoker.

Na NL4i¼ gra naprawdę jest prosta, a przepis na wygraną zawiera się w trzykrotnie powtórzonych słowach: value bet, value bet, value bet. I bez pajacowania. A jak potrzebujesz wrażeń, to się przejdź w środku nocy na spacer na Dębiec, a nie szukaj ich przy pokerowym stole. Tylko czemu wielu graczy (łącznie ze mną), którzy doskonale znają receptę na sukces, stale robi coś odwrotnie?

value

Przy okazji pisania zapowiedzi do transmisji Sajmonczana, porozmawiałem sobie z nim o pokerze. Powiedziałem mu wówczas, że od kiedy pamiętam, kiszę się na mikrostawkach. Na co On odpowiedział: „musisz robić coś źle”. W pierwszej chwili byłem trochę zawiedziony jego odpowiedzią, gdyż zabrakło mi „mięsa”, wskazówki, która w magiczny sposób odmieniłaby moją pokerową przygodę, ale teraz widzę, że była to rada bardzo dobra, gdyż skłoniła mnie do zastanowienia się nad tym, co ja właściwie przy tych stołach wyrabiam.

Sprawę przemyślałem, a kiedy wróciłem do regularnego grania, odpowiedź nasunęła się sama. Przyczyną mojego bycia graczem break even (lub nieco na „-„) jest nadmierne i niepotrzebne komplikowanie rzeczy bardzo prostych i ciągłe wyważanie otwartych drzwi.

Reinvent The Wheel

Wiecznie szukam jakiś cudownych taktyk i mieszam sobie w głowie, podczas gdy do odniesienia sukcesu na moich stawkach wystarczy mi stosowanie pokerowego ABC. Nie zrozumcie mnie źle, to nie chodzi o to, żeby zaniechać oglądania filmów szkoleniowych, ale o to, żeby wszelkie nowości, które chcemy wprowadzić do bazowej strategii, najpierw przestudiować, zrozumieć i dopiero wówczas dołączyć do repertuaru naszych zagrań. Bezmyślne kopiowanie kończy się w wiadomy sposób.

Wiem, że jeśli tego nie zmienię, jeśli nie przestanę sam torpedować własnych działań, to i za 5 lat również będę pisał Wam o moich heroicznych bojach na NL4. Nie uśmiecha mi się to zbytnio, a i Wy pewnie pośniecie w trakcie lektury moich tekstów. Dlatego zamierzam dołożyć wszelkich starań, aby ten stan rzeczy zmienić. Watch me! Ten rok kończę na NL25.

Ktoś z Was również ma problemy z nadmiernym utrudnianiem sobie życia przy stole?

♣♦♠♥

Jeśli podoba się wam, w jaki sposób piszę, dajcie feedback w komentarzach i kciuka w górę. Będzie to dla mnie największą nagrodą. Jeśli się nie podoba, tym bardziej napiszcie, co mogę robić lepiej. Z góry dziękuję za lajki i każdy merytoryczny komentarz.

Polecam Wam założenie konta na PartyPoker. Zarejestrujcie je (koniecznie z tego linku) i cieszcie się unikalnymi przywilejami:

  

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?