bitcoin-opportunity-or-over-hyped-red-herringJedną z najlepszych rzeczy w branży hazardowej i branży gamingu jest to, że firmy oferujące swoje usługi w tych sektorach, bardzo szybko dostosowują się do wszelkich nowinek technicznych. Tak było z kwestią gier mobilnych oraz z dołączeniem funkcji społecznościowych. Nie powinien więc dziwić fakt, że w chwili obecnej toczą się żywiołowe dyskusje na temat Bitcoina.

Przez kilka ostatnich lat badań prowadzonych nad zjawiskiem społecznej i wirtualnej waluty, która mogłaby znaleźć swoje zastosowanie na stronach gamblingowych, nie udało się dojść do ostatecznego wniosku. Badania te zapewne zostałyby już dawno porzucone lub odłożone w czasie, gdyby nie fakt pojawienia się nowej waluty pod nazwą „Bitcoin” (BTC lub XBT). Właściwie trudno się też temu dziwić, biorąc pod uwagę szum jakie wywołały informacje o powstaniu pierwszych stron hazardowych oferujących grę za Bitcoiny. Jedna z pierwszych takich stron, działająca pod nazwą Satoshi dice, została sprzedana za $11,4 mln. Do tego doszła też informacja o graczu „Nakowa”, który podczas jednego dnia wygrał $1,3 mln, dzięki cudownemu wzrostowi BTC.

Tak naprawdę wzrost zainteresowania tą wirtualną walutą nastąpił w ubiegłym roku. Wtedy też wiele firm, takich jak Amazon czy M-Pesa, postanowiły wprowadzić do swojej oferty takową metodę płatności. Ludzie zaczęli więc interesować się nową metodą płatności, a to wywołało ogromny wzrost w kursie. Oczywiście BTC świetnie nadaje się też do branży gamblingowej, w której nie tak dawno przeprowadzono pierwsze szacunki.

Z badań tych wynika, że 4 na 15 osób, osiąga zyski w wysokości 101 do 250 BTC na miesiąc, a dwóch graczy średnio zarabia od 1000 do 5000 BTC. Według aktualnego kursu, oznacza to zakres od $122,000 do $610,000. Warto jednak pamiętać, że tylko 15 osób zdecydowało się ujawnić informacje o swoich zarobkach, a więc podane liczby zapewniają tylko „skromny” wgląd w cały rynek. Na koniec sierpnia szacunkowa wartość BTC w obiegu wynosiła już $1,5 mln, a więc to nic dziwnego, że przemysł hazardowy jest zainteresowany tą walutą.

Problem z wirtualną walutą jest taki, że każde państwo na świecie traktuje ją w inny sposób i przez to robi się prawdziwe zamieszanie.  Dla przykładu, w Niemczech środki zgromadzone w te walucie są traktowane jako „pieniądze prywatne”, a sędzia Amos Mazzant z USA podczas jednej z rozpraw powiedział: „Bitcoin jest walutą lub formą pieniędzy, która pozostaje nieuregulowana i nieposkromiona.” BTC jest zdecentralizowaną walutą P2P, a to oznacza, że tak naprawdę nikt nie jest jej właścicielem.

Właśnie to rodzi największe problemy, ponieważ nikt nie jest za nią odpowiedzialny i zasadniczo waluta ta jest regulowana przez rosnąca globalną sieć użytkowników Bitcoin. Wszystkie transakcje przeprowadzone są online i jako takie są anonimowe. Brak jest ścieżki audytu, nie ma kontroli i żadnego dowodu własności. Jako taki, BTC nie spełnia dwóch zasadniczych wymogów regulacji hazardu – weryfikacji zawodnika poprzez transfer pieniężny i utrzymanie hazardu wolnego od oszustw. Nic więc dziwnego, że z wszystkich stron hazardowych korzystających z BTC, tylko jedna jest licencjonowana.

Odpowiadając więc na pytanie zawarte w tytule artykułu, Bitcoin jest oczywiście szansą, ale aby swobodnie działał w branży hazardowej musi spełnić wiele warunków, których na chwilę obecną nie spełnia. Jeżeli Bitcoin nadal będzie walczył o utrzymanie niezależności, to raczej wątpliwe jest, że w najbliższym czasie zobaczymy go na PokerStars czy też FTP.