Barry Greenstein przez wielu uważany jest za żywą legendę pokera cieszącą się wielkim autorytetem w pokerowym środowisku. Jego zaangażowanie i poświęcenie grze, jaką jest poker, pozwoliło mu na zapisanie swojego nazwiska na kartach historii, bowiem Barry znalazł się wśród wielu pokerowych znakomitości w Poker Hall of Fame.

W ostatnim swoim wpisie na blogu, członek Teamu PokerStars Pro poruszył temat dotyczący turniejów w formule re-entry oraz eventów z małą liczbą graczy.

Barry Greenstein przyznaje, że w tym roku zagrał zaledwie kilka turniejów na żywo, a wśród nich wmienia PCA Main Event, Aussie Millions Main Event, WPT Main Eventy w Commerce Casino i Bay 101 oraz Main Event  EPT w Monte Carlo. Faktem jest, że spotkanie Greensteina przy turniejowym stole należy do rzadkości, ale powodem tego nie jest lenistwo pokerzysty, a niechęć do grania turniejów w formule re-entry, która ostatnimi czasy stała się niezwykle popularna. Barry uważa, że turnieje re-entry odbierają urok całej rozgrywce, ponieważ w turnieju każdy gracz powinien mieć takie same szanse na osiągnięcie sukcesu, niezależnie od grubości portfela. Osoby, które dostaną się do turnieju z satelity z góry są na przegranej pozycji, ponieważ nie mogą konkurować z wielkimi bankrollami zawodowców, którzy wkupując się do turnieju kilkukrotnie zwiększają swoje szanse na dojście do stołu finałowego.

Kolejną sprawą, którą porusza pokerzysta są turnieje z małą ilością graczy. Uważa on, że eventy, w których liczba uczestników wynosi mniej niż 100 osób to pseudo turnieje, które powinny zostać wykluczone z wszelkich rankingów. Według Greenstaina prawdziwy turniej daje graczowi szansę na zamianę stosunkowo niewielkiego wpisowego w wielkie pieniądze.

Na końcu wpisu Barry ujawnił swoje plany dotyczące zbliżającego się World Series of Poker 2014. Pokerzysta zamierza wziąć udział w 20-25 eventach.

pokerstarsblog.com