money_launderingSpecjalistka ds. zgodności Cathy Scharf, opowiedziała podczas konferencji przeciwko praniu brudnych pieniędzy o banku, który „prał” pokerowe pieniądze. To kolejny element układanki, który pomaga zrozumieć nam jak mogło dojść do Black Friday. Cathy powiedziała, że jej szefowie poinformowali ją, iż bez nielegalnych dochodów bank upadnie, a następnie została zastraszona przez adwokatów, którzy grozili jej aresztem, w przypadku składania zeznań na ten temat. W 2012 roku, wiceprezes banku poszedł do więzienia.

Pracownica banku, która była świadkiem w sprawie nielegalnych operacji hazardowych, w poniedziałek była gwiazdą konferencji poświęconej zapobieganiu praniu brudnych pieniędzy w Las Vegas. Specjalistka ds. zgodności Cathy Scharf, opowiedziała swoim przerażonym kolegom z branży o swoich doświadczeniach związanych z bankiem Utah, który nielegalnie przetworzył przynajmniej $200,000,000 w transakcjach na takie strony jak PokerStars oraz Full Tilt Poker.

Cathy przyznała, że jest szefowie powiedzieli jej, że bank bez nielegalnych dochodów upadnie, a także zagrozili jej aresztem, jeżeli powie o całym procederze policji. Scharf ostatecznie podjęła jednak ryzyko i zdecydowała się współpracować z amerykańskimi organami nadzoru finansowego, co w konsekwencji doprowadziło do likwidacji SunFirst Bank. Cathy stwierdziła ponadto, że inne banki również mogą być uwikłane w podobne operacje. „Przecież banki potrzebują depozytów, a hazard to dochodowa branża,” powiedziała na konferencji Cathy.

Jej koledzy z towarzystwa ds. zwalczania operacji prania brudnych pieniędzy, gratulowali jej odwagi. Chociaż wydaje się, że Cathy nie zdecydowałaby się na współpracę z instytucją rządową, gdyby nie fakt, że rząd w ramach współpracy zapewnił jej ochronę. „To jest dla mnie najgorszy czynnik zastraszania. Zbiór prawników, który przychodzi i mówi, że nie można współpracować z władzami,” powiedział Dennis Lormer.

Scharf lubi mówić, że znalazła się w złym miejscu, ale o właściwym czasie. Podjęła pracę w banku SunFirst, kiedy była głęboka recesja. Specjalnie przeniosła się do St. George w Utah z Las Vegas. Już w pierwszym tygodniu pracy dowiedziała się, że jej pracodawcy są uwikłani w nielegalną działalności. „Oni mi to po prostu powiedzieli,” przekonywała Scharf. „Zresztą sama to widziałam po ilości operacji wchodzących i wychodzących.” Gracze, którzy przelewali środki na jedno z zagranicznych kont, byli kierowani do małego banku w Utah. Bank zarabiał blisko $400,000 miesięcznie na opłatach transakcyjnych. Scharf powiedziała, że to naruszenie prawa z 2006 roku, a konkretnie punktu „świadome akceptowanie płatności pochodzących z nielegalnego hazardu internetowego.”

Przy wsparciu kolegów, Scharf zatrudniła adwokata, zaczęła prowadzić pamiętnik ze swoimi podejrzeniami i rozpoczęła współpracę z władzami federalnymi. Scharf przekonuje, że był to najgorszy okres jej życiu. Podczas jednego wypadu do Las Vegas, Scharf zobaczyła żółte Lamborghini, które jechało prosto na nią. Kierowca był jednym z „pracowników” banku. „Wszystko co mogłam zrobić, to zamknąć oczy,” powiedziała. W 2012 roku, wiceprezes banku poszedł jednak do więzienia za swoją rolę w tym przekręcie i od tego czasu, życie Scharf uległo poprawie.

Scharf powiedziała także, że nie wierzy iż zwiększone środki bezpieczeństwa powstrzymały inne banki od prowadzenia nielegalnej działalności hazardowej we współpracy z operatorami. Przecież mimo Black Friday, niektórzy operatorzy pozostali na rynku i muszą mieć jakieś procesory płatnicze.