#AleTypiara to seria typów, którą tworzę dla Was jako Kejsi od października 2015 roku. W tym czasie pojawiło się już ponad 100 wpisów i trzy razy tyle propozycji typów. Jak do tej pory moje ROI wynosu 17,5%. Jeśli chcecie na bieżąco śledzić wszystkie typy z serii #AleTypiara to zapraszam na moją grupę bukmacherską o nazwie #TeamKejsi, a także na mój fanpage na Facebooku! Korzystając z moich propozycji zawartych w dzisiejszym wpisie, możecie wygrać ponad 1000 PLN! Zapraszam do analiz przedmeczowych.

podsumowanie

Chelsea vs Bournemouth

Pierwszym spotkaniem, do którego analizę przygotowałam w dzisiejszej odsłonie #AleTypiara, jest starcie Chelsea Londyn z Bournemouth. Zacznę od gospodarzy, którzy są liderem Premier League i w oczach wielu ekspertów głównym faworytem do mistrzostwa Anglii. Nie ma się co dziwić – podopieczni Antonio Conte mają na swoim koncie 43 punkty po 17 kolejkach i ostatnio ustanowili rekordową passę 11 zwycięstw z rzędu! Szczególnie imponująco prezentuje się linia defensywna The Blues. Początek sezonu rozgrywali w ustawieniu z 4 defensorami, jednak włoski trener bardzo szybko nauczył swoich piłkarzy gry na trzech środkowych obrońców i od tej pory jego drużyna nie traci bramek prawie w ogóle. Dość powiedzieć, że we wspomnianych 11 wygranych meczach dali sobie wbić gola zaledwie dwukrotnie! Niektórzy malkontenci mogą się przyczepić tego, że ostatnie 3 zwycięstwa przeciwko West Bromowi, Sunderlandowi i Crystal Palace to w każdym przypadku ledwie skromne 1:0. Według mnie większym problemem może być brak Diego Costy oraz N’Golo Kante, którzy to pauzują ze względu na zdobyte żółte kartki. Czy to znaczy, że Bournemouth nie ma się czego obawiać? Ekipa, której bramki strzeże Artur Boruc, póki co zajmuje 10. miejsce z dorobkiem 21 punktów i bilansem bramkowym 23:28. Można powiedzieć, że na tym etapie rozgrywek nie jest źle, albowiem Wisienki celują raczej w utrzymanie. Ich największym problemem jest gra w kratkę i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Ostanie 6 spotkań ligowych to 3 zwycięstwa – kolejno ze Stoke, Liverpoolem oraz Leicester – na przemian z 3 przegranymi – kolejno z Arsenalem, Burnley oraz Southamptonem. Z tej wyliczanki by wynikało, że teraz pora na kolejne zwycięstwo, ale na to bym nie liczyła. W drużynie dowodzonej przez Eddiego Howe’a brakuje prawdziwego lidera w ofensywie – jak do tej pory najlepszym strzelcem jest Callum Wilson, który zaliczył raptem 5 trafień. Motorem napędowym miał być zakupiony za 18 milionów euro Jordon Ibe, ale ten póki co nie zaliczył ani gola ani nawet asysty! Pomimo braków kadrowych w Chelsea to gospodarze są zdecydowanym faworytem i powinni pokonać Bournemouth – nawet jeżeli miałoby to być kolejne, skromne 1:0. Moja pierwsza propozycja to wygrana Chelsea bez straty bramki, za co bukmacher płaci aż 2,15.

Data: 26.12.2016
Typ: Chelsea + czyste konto
Kurs: 2,15
Buk: sportingbet

Leicester vs Everton

Czas na drugie spotkanie w „Boxing Day”, które dla Was przeanalizuję, a będzie to pojedynek Leicester vs Everton. Zacznę standardowo od gospodarzy i nie będę owijać w bawełnę – Mistrzowie Anglii po prostu zawodzą. Claudio Ranieri od początku rozgrywek powtarzał, że priorytetem jego drużyny jest Liga Mistrzów i faktycznie z fazy grupowej Lisy wyszły z pierwszego miejsca. Nikt chyba się nie spodziewał, że zapowiedzi typu „naszym celem jest utrzymanie” trzeba traktować aż tak poważnie. Na dzień dzisiejszy 15. miejsce i średnia 1 punkt na spotkanie ligowe nie powalają. Wydawało się, że wygrana 4:2 z Manchesterem City będzie przełomowa, jednakże po tym meczu przyszła porażka 0:1 z Bournemouth i remis 2:2 ze Stoke. Na papierze wygląda to bardzo źle, ale trzeba zwrócić uwagę, że w ostatnim spotkaniu ligowym Lisy od 28. minuty grały 10 vs 11 po czerwonej kartce, którą zobaczył Vardy. Do tego stracili dwie bramki przed przerwą i gdy wydawało się, że są skazani na porażkę, gola w 74. minucie strzelił Leonardo Ulloa, a w 88. trafienie na wagę jednego punktu zaliczył Daniel Amartey. Podopieczni Claudio Ranieriego kolejny raz pokazali charakter, jednak tracą zdecydowanie za dużo bramek w tym sezonie. Przejdźmy do gości, którzy w ostatniej kolejce przegrali 0:1 na własnym stadionie mecz derbowy z Liverpoolem. Już sama porażka z odwiecznym rywalem boli, a co dopiero po bramce straconej w 94. minucie… Obie ekipy zagrały przeciętnie, ale ostatecznie ponownie Everton schodził pokonany. Kibice The Toffees prawdopodobnie liczyli na więcej, bowiem kolejkę wcześniej ich ulubieńcy ograli Arsenal – nie przeszkodził im w tym nawet szybko stracony gol. Podopieczni Ronalda Koemana potrafią być groźni, ale brakuje im stabilności, przez co zajmują dopiero 9. miejsce w tabeli ligowej. Czy w spotkaniu z Mistrzami Anglii mogą pokusić się o zwycięstwo? Gospodarzom na pewno będzie doskwierać brak Vardy’iego, a także dwóch podstawowych obrońców: Hutha i Fuchsa. Mimo wszystko Lisą są bardzo groźne w ofensywie i nie zwykły przegrywać spotkań na własnym stadionie – w tym sezonie w lidze polegli u siebie tylko raz. Ciężko mi wskazać faworyta w tym spotkaniu, dlatego proponuję zagrać na BTS po kursie 1,666.

Data: 26.12.2016
Typ: BTS
Kurs: 1,666
Buk: sportingbet

sportingbet-logo_1

Liverpool vs Stoke

Ostatnim meczem, który przeanalizuje w świątecznej #AleTypiarze, jest środowe starcie Liverpoolu ze Stoke. Jeżeli chodzi o The Reds, to ciężko się o nich nie wypowiadać pochlebnie. Grają naprawdę efektowny football, strzelają bardzo dużo bramek, spotkania z ich udziałem dostarczają wielu emocji, a w dodatku na ten moment są na 2. pozycji. Dorobek 37 punktów po 17 kolejkach musi robić wrażenie, tak samo jak bilans bramkowy 41:20, co daje nam imponujące over 3,5 gola na mecz – wow! Co prawda podopieczni Jurgena Kloppa zaliczyli potknięcie na początku grudnia i przegrali z Bournemouth na wyjeździe, a następnie zremisowali 1:1 z West Hamem, ale dwa kolejne mecze w ich wykonaniu – kolejno z Middlesbrough oraz Evertonem – to komplet punktów. Ich największym problemem pozostaje gra obronna – w ostatnich 5 kolejkach stracili 6 bramek, choć przy ultra ofensywnym stylu gry Liverpoolu akurat to nie powinno dziwić. Przejdźmy do drużyny gości, która po fatalnym początku sezonu powoli odgrzebuje się z dołu tabeli. Póki co Stoke zajmuje dopiero 11. miejsce w lidze, ale w ostatnich 10 kolejkach zdobyli 18 punktów – więcej niż choćby United czy Tottenham – strzelając przy tym 14 bramek. Ostatnie dwa spotkania były dla podopiecznych Marka Hughesa dość pechowe – najpierw w meczu przeciwko Świętym od 23. minuty musieli grać 10 vs 11 po brutalnym faulu Arnautovica i ostatecznie tylko zremisowali 0:0, a następnie pomimo prowadzenia 2:0 z Leicester aż do 74. minuty i gry 11 vs 10 nie zdołali dowieźć zwycięstwa, o czym wspominałam we wcześniejszej analizie. Tak czy siak Garncarze są zespołem groźnym o czym świadczy fakt, że strzelali gola w 4 na 5 ostatnich meczów. Biorąc pod uwagę bardzo niskie kursy na wygraną Liverpoolu oraz over, moja ostatnia propozycja to BTS, za który bukmacher płaci 1,85.

Data: 27.12.2016
Typ: BTS
Kurs: 1,85
Buk: sportingbet

DOUBLE

dubel

SINGLE

singiel

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – 150 PLN

 

sportingbet

  1. Załóż konto na sportingbet za pośrednictwem PokerGround używając kodu AleTypiara
  2. Złóż depozyt w dniu rejestracji. WAŻNE, aby skorzystać z zakładu bez ryzyka, należy zarejestrować się i dokonać depozytu TEGO SAMEGO DNIA!
  3. Postaw zakład do 7 dni od rejestracji po kursie minimum 1,50. Zakład musi zostać rozliczony w ciągu 7 dni od rejestracji.
  4. Jeśli Twój zakład przegra, otrzymasz za niego zwrot 100% aż do 150 PLN!

UWAGA – oferta dostępna jest wyłącznie dla nowych klientów, którzy zarejestrują konto od godz. 01:01 CET dn. 06/01/2016! Regulamin promocji znajdziecie na stronie bukmachera.

To jednak nie koniec dobrych wieści! Obserwujcie uważnie nasze profile, bo już niedługo przygotujemy specjalną ofertę tylko dla czytelników PokerGround!

Kejsi
#AleTypiara czyli bloguję, typuję, a w wolnych chwilach gotuję i mecze obserwuję.