Dawno, dawno temu, kiedy z gier z limitem przesiadłem się na no-limit Hold’em zacząłem obawiać się utraty stacka. Bałem się tego, że w jednym rozdaniu mogę stracić wszystko co wziąłem do gry, bo przeciwnicy podbijają tak wysoko. Dotychczasowe gry z limitem były bezpieczne. Przegranie wszystkich żetonów trochę trwało i nie było tak stresujące. Nie chodziło nawet o to, jak wielkie pieniądze leżały na stole. Drobne przegrane nie stresowały mnie tak jak jednorazowy cios za „cały stack”, nawet jeśli wart był tyle samo co typowa pula z wyższych stawek.
W grach no-limit z żetonami było bowiem zupełnie inaczej. Nie podejmowałem już dobrych decyzji, bo moje myśli krążyły cały czas wokół kupki moich żetonów i tego, żeby mi ktoś ich przypadkiem nie odebrał. „Scared money doesn’t win” – poradził mi wtedy znajomy i miał rację. Strach paraliżuje człowieka i nie pozwala wygrywać, bo zbytnio boimy się przegranej, aby wyjść poza bezpieczną strefę i zaryzykować, co niestety w grach NLHE jest koniecznością.
Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że przegranie stacka nie oznacza nic wielkiego. To normalna część pokera. Jeśli grasz regularnie i nie przegrywasz stacka, to znaczy, że albo wkupujesz się za milion dolarów, albo grasz nie tak jak trzeba i wszystko pasujesz.
Dobra gra oznacza przecież bowiem stawianie swojego stacka na szali, gdy wiesz, że masz przewagę w kartach. Posiadanie przewagi to też zazwyczaj dyskusyjna sprawa. Jedna karta może przechylić szalę wygranej w nieprzewidywalny sposób. Możesz mieć najlepszy układ na flopie, ale czasem na river przeciwnik skompletuje coś silniejszego. Tak bywa. Ważne jest aby ryzykować tam, gdzie w długim czasie gry nam się to po prostu opłaca.
Jeśli grasz z zawodnikiem grającym bardzo loose i masz top parę na flopie, to często zagracie o wszystko. To dobry sposób gry, ponieważ przeciwnik sprawdzi Cię zwykle z gorszymi parami. Oczywiście czasem przegrasz. Na tym polega piękno i mistycyzm pokera. Każdy może wygrać i każdy musi czasem przegrać. Zwycięzca o tym wie i dalej stawia, kiedy wie, że ma przewagę, a żetony to tylko stawka, nie marzenia, które ktoś nam kradnie z przed nosa.