Sorel Mizzi gra w pokera od wielu, wielu lat i jest jednym z najlepszych graczy turniejowych na świecie. Teraz próbuje odnaleźć idealną równowagę pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym.
W ciągu minionego roku Sorel rozegrał jak sam mówi bardzo wiele eventów, ale w porównaniu z latami poprzednimi liczba ta i tak znacząco spadła.
“Zazwyczaj grałem o wiele więcej turniejów. Ten rok na World Series był przykładowo w moim wykonaniu bardzo skromny” powiedział Sorel Mizzi w wywiadzie. “Postanowiłem, że moim celem w tym roku będzie gra w optymalnej formie, wtedy gdy wiem, że mogę dać z siebie wszystko co potrafię.”
29-letni pokerzysta, nazwany przez magazyn Bluff Graczem Roku, zdobywca tytułu najlepszego zawodnika turniejowego z roku 2010 przyznał, że w ostatnim czasie zaczął odczuwać lekkie wypalenie grą w pokera.
“Zazwyczaj taki stan znosi się łatwiej w czasie przegranych sesji, ale paradoks polega na tym, że potem przychodzą te dobre dni, znowu wygrywasz i myślisz sobie, że poker znowu jest fajny. Ciężko więc odejść od gry. Taka sinusoida, raz w gore raz w dół” wyjaśnia pokerzysta.
Na razie Sorel chce trochę odpocząć od pokera, żeby moc zająć się innymi sprawami. “Coraz bardziej oczywiste jest dla mnie to, że nie da się całe życie grać w pokera. Bylem tego zawsze świadomy, więc w tym roku chcę w końcu skupić się na innych rzeczach. Nadal będę grał w pokera, tylko nie tak często” – dodaje.
Mizzi mówi, że zamierza pracować nad stylem życia, który da mu szczęście w następnej dekadzie.
“Na pewno skupię się na wolności, która jest dla mnie bardzo ważna. Moje priorytety przejdą jednak metamorfozę z tych ukierunkowanych na pracę i karierę na oscylujące wokół więzi z innymi ludźmi”.
źródło: calvinayre