Mało jest rzeczy tak zabawnych i jednocześnie przyprawiających o dreszcze jak banda polityków próbująca oszacować wielkość danego rynku, tak jakby byli przedsiębiorcami i wiedzieli o czym mówią. Zabawnie jest patrzeć jak ostrzą sobie zęby i zastanawiają ile podatków można by wyciągnąć z danej gałęzi ekonomii. Później okazuje się oczywiście, że całkowicie się mylili, ponieważ są, no cóż, po prostu bandą polityków, którzy płyną niczym piraci w nieznanym im samym kierunku marząc o całym tym wyimaginowanym złocie, które padnie ich łupem.
Historia tego typu miała miejsce w przypadku Chrisa Christie , który zapowiedział, że internetowe gry hazardowe w New Jersey przyniosą budżetowi stanu 180 milionów dolarów, a jak się okazało przyniosły tylko 12. Kryzys jak wiadomo nie oszczędza nikogo a dziura w budżecie New Jersey systematycznie się pogłębia. Żądni pieniędzy podatników ustawodawcy z New Jersey zastanawiają się teraz nad otwarciem rynku gamblingowego dla firm spoza Atlantic City. Oczywiście oznacza to same korzyści dla konsumenta, ponieważ większa ilość kasyn to niższe ceny i mniejszy zysk dla kasyn. To z kolei zmusi kasyna do zaciśnięcia pasa, zmniejszy lukratywność ich biznesu i wymusi tym samym zdrową konkurencję.
Atlantic City od jakiegoś czasu traci pieniądze. Zyski płynące z gier hazardowych stale spadają od 2006 kiedy to wyniosły one aż 5,2 miliarda $. W 2013 zawierały się w kwocie 2,8 miliarda $ co oznacza 46% spadek w ciągu 7 lat. Co oznacza to w rzeczywistości dla zwykłego człowieka? A na przykład zwolnienie 1000 pracowników kasyn. To wszystko nie jest jednak spowodowane zmniejszonym zainteresowaniem grą w pokera w Ameryce. Poker ma się dobrze jak dało się zauważyć w zeszłym tygodniu w Las Vegas. Pieniądze nadal płyną, ale w mniejszym tempie. Dlaczego więc New Jersey odnotowuje spadki przychodów?
Ponieważ New Jersey to nie jedyny stan, który chce czerpać zyski z podatków. Licencje dla kasyn (czyli de facto opłacenie kogo trzeba w zamian za możliwość świadczenia usług bez bycia nękanym) sprzedają się jak ciepłe bułeczki w całym kraju, ponieważ politycy mają dosyć kasyn działających w rezerwatach i kierowanych przez natywnych mieszkańców Ameryki, którym cały czas udaje się unikać podatku zarówno na poziomie federalnym jak i stanowym.
źródło: calvinayre.com