Być może Brazylia nie ma już szansy na wygraną w Pucharze Świata 2014 (trochę zabrakło nawet do remisu..), ale dotarły do nas informacje świadczące o tym, że kraj ten stara się uregulować na swoim podwórku kwestie internetowego gamblingu. W tym tygodniu senator opozycyjnej partii Ciro Nogueira przedstawił projekt ustawy, która pozwoliłaby zalegalizować i opodatkować zakłady sportowe, kasyna i bingo.
Międzynarodowe strony gamblingowe korzystały do tej pory z luki w prawie Brazylii. Pozwalała ona na rozliczanie transakcji internetowych w kraju, w którym dana strona otrzymała licencję na swą działalność, ale od kwietnia, gdy w życie weszła ‘Marco Civil’, znana jako Internetowa Karta Praw, wszystkie transakcje online stały się podległe ustawom państwowym. Brazylia może teraz blokować wszystkie strony podejrzane o łamanie prawa narodowego. Na daną chwilę jedyne dopuszczalne u Canarhinos formy hazardu to wyścigi konne, loterie i turnieje pokerowe.
Nogueira chce nałożyć 10% podatek na zyski z gier. Rząd federalny zabierałby 7% a pozostałe 3% przekazywane byłyby do prowincji, w którym operator posiada licencję. Nogueira zakłada, że nowy podatek przyniósłby państwu 15 miliardów realów (waluta Brazylii) czyli 6.75 miliarda dolarów. Biorąc pod uwagę to, że infrastruktura Mistrzostw Świata zostawi Brazylii dług w postaci 13 miliardów dolarów, a przygotowania do Igrzysk w 2016 to podobnie astronomiczne kwoty, można oczekiwać, iż pomysł ten może spotkać się z uznaniem.
źródło: calvinayre.com