Jesper Hougaard był jednym z uczestników festiwalu Poker Masters Online PLO Series. Rozmowa z tym pokerzystą ukazała się niedawno na blogu PartyPoker. Duńczyk opowiedział m.in. o swojej karierze, odmianie Pot Limit Omaha i dominacji graczy ze Skandynawii.
12 lat temu Jesper Hougaard przeszedł do historii jako pierwszy pokerzysta, który w tym samym roku triumfował w eventach WSOP w Las Vegas i w Europie. W 2008 roku duński pokerzysta zwyciężył w turnieju 1.500$ No-Limit Hold’em, za co otrzymał 610.304$, a także swoją pierwszą bransoletkę. Na drugą nie musiał długo czekać – trzy miesiące później zajął pierwsze miejsce w europejskim evencie WSOP z wpisowym 1.575£.
Hougaard mieszka obecnie w centrum Kopenhagi, ale buduje już swój wymarzony dom w północnej części tego miasta. Jak sam przyznaje, inspiracją dla startu jego pokerowej kariery były sukcesy innego duńskiego zawodnika, Gusa Hansena.
– Pokera po raz pierwszy poznałem w późnym wieku nastoletnim – powiedział Hougaard. – Transmitowany był w telewizji i zobaczyłem tego szalonego Duńczyka, który wygrywał w pierwszych turniejach WPT. Każdy gadał o tym na studiach i graliśmy zawsze, kiedy tylko mieliśmy okazję. Ja nie byłem dobry, ale w rodzinie zawsze graliśmy w karty, więc może byłem trochę lepszy od innych. Wygrywanie niewielkiego kieszonkowego wciągnęło mnie w tę grę. Nawiasem mówiąc, co z tym szalonym Duńczykiem? Dziś uważam go za bliskiego przyjaciela.
W pierwszych latach XXI wieku Hansen rzeczywiście miał świetną passę. Jego pierwsze miejsce płatne, jakie zarejestrował portal Hendon Mob, to zwycięstwo w turnieju 10.000$ Five Diamond World Poker Classic, za które otrzymał 556.460$. Później triumfował w evencie 10.000$ L.A. Poker Classic, inkasując 532.490$. Pośród dziewięciu pierwszych miejsc płatnych Hansena, które dały mu łącznie 3.191.156$ w wygranych, znajdziemy aż pięć zwycięstw. Nic dziwnego, że był on tematem rozmów młodych Duńczyków!
Kluczowy moment – cash w Main Evencie WSOP
Nie był to ten sam poziom wpisowego, ale pierwsze oficjalne miejsce płatne Hougaarda również było zwycięstwem. Triumfował on w turnieju 330€ World Heads-Up Poker Championship, który rozegrano w 2007 roku w Barcelonie. Zainkasował wówczas 15.100€. Nieco ponad 12 miesięcy później Hougaard był już mistrzem WSOP.
– W 2007 poleciałem do Vegas z ograniczonym bankrollem, ale byłem wtedy jak gąbka i podróż ta wiele mnie nauczyła. Towarzyszył mi Dennis „Dazzy” Plejdrup, który grał wówczas na wysokich stawkach. Jestem bardzo wdzięczny, że pokazał mi bardziej zaawansowaną strategię i sposób myślenia o grze. Udało mi się zająć miejsce płatne w Main Evencie WSOP 2007, a przez następne kilka lat już tylko jadłem, spałem i myślałem o pokerze. Od tamtej pory zaczęła się moja niezwykła passa, wygrywałem w wielu turniejach live i online, ale powoli przechodziłem do tego, co stało się moją główną grą, czyli do cashówek PLO.
Odmiana Pot Limit Omaha związana jest z szaloną wariancją, co niektórych ludzi do niej zniechęca. Ale nie Hougaarda. On przez ostatnie osiem lub dziewięć lat poświęcał się wariantowi PLO, a 95% czasu spędzał w grach cashowych. Co przyciąga Hougaarda do tej odmiany?
– Prawdopodobnie fakt, że w PLO mogę wygrywać! Nawet gdybym włożył w to ogromny wysiłek, to nigdy nie zdołałabym dogonić tych wszystkich „cudownych dzieci” z odmiany No-Limit Hold’em. Lubię oglądał High Rollery i doceniam ten ekstremalnie wysoki poziom, jaki prezentują ludzie tacy jak Timothy Adams czy Stephen Chidwick. Myślę, że PLO jest kilka lat do tyłu, jeśli chodzi o poziom graczy. Uważam też, że PLO jest fajniejszą odmianą, w której można rozgrywać więcej rozdań i więcej ryzykować. Jak dobrze pamiętam, to Joey Ingram wymyślił ten świetny cytat: „NLHE to nauka, PLO to rodzaj sztuki”.
Hougaard musi być więc bardzo utalentowanym artystą. Dwukrotnie cashował w high rollerach Poker Masters Online PLO Series, zgarniając 230.421$. Zwyciężył w evencie za 10.000$ i zainkasował 183.621$. W rankingu dla uczestników droższych turniejów zajął 12. miejsce. Zapewnił sobie też trzecią lokatę w tabeli liderów eventów „Mini”, wygrywając przy okazji kolejną niezłą sumę – 47.333$.
– Fieldy w High Rollerach Poker Masters były bardzo trudne. Nie mam wątpliwości, że chodziło tutaj bardziej o osobiste wyzwanie, niż o rzeczywiste value. Turnieje „Mini” były trochę lepsze. Odczułem ulgę, że udało mi się zwyciężyć i zagwarantować sobie zysk z festiwalu. Chciałbym pochwalić PartyPoker, Poker Central i wszystkich, którzy zasługują na wymienienie. Format i struktura były idealne. Granie w tych eventach było świetną zabawą.
Hougaard nie żartował, mówiąc że fieldy w high rollerach nie należały do łatwych. Fin Eelis Parssinen okazał się najlepszy w rankingu, wyprzedzając Andrasa Nemetha o jeden punkt. W top 10 znaleźli się jeszcze tacy gracze jak Jens Kyllonen, Gavin Cochrane, Bengt Sonnert, Sami Kelopuro czy Viktor Blom.
Z jakiego kraju pochodzą najlepsi gracze PLO?
Najwyższe lokaty we wszystkich eventach Poker Masters Online PLO Series zdawały się być pełne Finów. Dlaczego gracze ze Skandynawii i krajów nordyckich są tak dobrzy w PLO?
– Szczególnie Finowie nie mają sobie równych – przyznał Hougaard. – Postawiłbym ich top 10 przeciwko każdemu innemu narodowi, z USA na bliskim drugim miejscu. Znam wielu Finów osobiście i są oni ludźmi, którzy ciężko pracują oraz mają niesamowite umiejętności. Jest jeszcze wielu świetnych graczy PLO z Norwegii, jak Andreas „Skjervoy” Torbergsen czy Esben Myrmo. Szwecja ma Viktor Nydena, Larsa Brodina i Bengta Sonnerta. W Danii od kiedy pamiętam wymiataczem jest Alexander Petersen. Nie wiem, co dokładnie sprawia, że Skandynawowie osiągają w tej grze takie sukcesy, ale z pewnością przez lata zbudowała się wśród nich kultura i tradycja, a wiedza przekazywana jest w społecznościach.
Kogo Hougaard wymieniłby wśród pięciu najlepszych graczy PLO na świecie?
– Dokładnie nie wiem. Prawdopodobnie mieszankę graczy, o których już wspomniałem, a także Phila Galfonda, Laszlo Bujtasa, Yukiego Ko z Japonii i Grazvydasa Kontautasa. Myślę, że gracze, którzy rywalizują i wymiatają online, są o wiele lepsi od graczy, którzy grają głównie na żywo. To dotyczyło także mnie, dopóki pandemia nie zmusiła mnie ponownie do grindowania w sieci.
Czy PLO zajmie kiedyś miejsce NLHE?
Ci, którzy grają w PLO, uwielbiają tę odmianę i już od lat mówi się, że PLO zajmie pozycję NLHE jako pokerowego wariantu numer jeden. To jeszcze się nie zdarzyło. Czy ta gra może być zbyt skomplikowana, by przeszła do mainstreamu?
– NLHE jest dla ludzi łatwiejsze do zrozumienia, dzięki czemu łatwiejsze jest też śledzenie streamów itd. Choć sam jestem głęboko związany z PLO, to uznaje NLHE za odmianę bardziej przyjemną do oglądania. Jeśli chodzi o popularność, to myślę, że PLO wyprzedziło NLHE w formacie cashowym, przynajmniej na wyższych stawkach w grach na żywo.
– W turniejach nie ma oczywiście porównania, ale sądzę, że PLO ma szansę stać się lepszą grą turniejową dzięki nowej strukturze, którą wprowadziło już PartyPoker i niektóre kasyna z Vegas. 6-max z ante, które nie zawierają rozmiarów przebić przed flopem, jest znacznie bardziej przyjemnym formatem od dziewięcioosobowych stołów z nitami, którzy nagradzani są za schodzenie do poziomu 12 big blindów, by kolejny raz zagrać za wszystko z asami.