Dziś chciałbym porozmawiać o umiejętnościach, które od pierwszego kontaktu z kartami powinno się pielęgnować i rozwijać, a które trenerzy, z niewiadomych dla mnie przyczyn, traktują po macoszemu.
Zanim rozpocznę główną część swojego wywodu, pozwolę sobie na wtrącenie jednej uwagi. Powtarzam to od zawsze: początek przygody z pokerem w Polsce wygląda trochę inaczej niż w krajach bogatszych. W państwach lepiej rozwiniętych pod względem gospodarczym normą jest rozpoczynanie wspinaczki po limitach od stawek wielokrotnie wyższych niż NL2, czy też od turniejów wielokrotnie droższych niż te za kilkadziesiąt centów. U nas często siłujemy się, aby wygospodarować 10$ na wpłatę pierwszego depozytu, przez co też zaczynają się nasze problemy z bankrollem, a w rezultacie z mindsetem, a tam gracze nie mają problemu z rozpoczęciem gry od wpłacenia dziesięciokrotności lub nawet stokrotności tej kwoty. Myślę, że po takim wstępie możemy rozpocząć właściwy wątek.
[Na początek] Uczymy nie tego, co trzeba
Gdy przeglądam materiały edukacyjne dla początkujących graczy, mam na myśli zarówno te płatne, jak i darmowe, ale przyzwoitej jakości, odnoszę wrażenie, że współczesnym trenerom zdarza się zapominać o tym, do kogo kierują swój przekaz. Mając na względzie ww. wywód, nieco z przymrużeniem oka mogę powiedzieć, że prawdopodobnie nie kierują go do Polaków, którzy walczą z materią w najniższych rejonach mikrostawek. W mojej opinii nauczyciele przekazują zbyt wiele niepotrzebnych wiadomości, co negatywnie wpływa na przyswajanie podstaw pokerowego rzemiosła. Osoba, która rozpoczyna naukę gry cash, choćby, na szczycie mikrostawek (NL100), w początkowej fazie swojej edukacji naprawdę nie musi wiedzieć nic na temat GTO (strategii optymalnej z punktu widzenia teorii gier), tym bardziej tej wiedzy nie potrzebują gracze z najniższych stawek.
Odnoszę wrażenie, że bardzo mało mówi się o pokerowych fundamentach; że wręcz mówi się o nich bardzo pobieżnie, a następnie przeskakuje się do tematów bardziej zaawansowanych. To błąd, który na późniejszym etapie nauki zawsze będzie pokutował, bo tej bazy będzie brakowało. Może zabrzmi to jak banał, ale bez solidnych fundamentów nie da się zbudować domu, który wytrzyma długie lata. Podobnie jest z nauką gry w pokera i właściwie z przyswajaniem wiedzy z każdej innej dziedziny.
Kategoryzacja układów i czytanie boardu w kontekście zakresów
Jeśli ktoś zapyta mnie, czego brakuje w pokerowych treningach dla początkujących graczy, odpowiedź znajdzie w powyższym nagłówku. Zobaczmy, co właściwie znaczy pojęcie kategoryzacji?
Kategoryzacja, która występuje przed flopem (o czym często zapominamy), a przede wszystkim po flopie, pozwala nam ustalić, czy mamy do czynienia z silną ręką, z którą chcemy betować i raise’ować; a może mamy średniej wartości układ, który powinniśmy rozgrywać pasywnie. Ostatnimi dwiema kategoriami są ręce, z którymi chcemy blefować oraz całkowity szrot, którego jak najszybciej chcemy się pozbyć.
Powiecie, że to przecież każdy wie. Każdy? Gdyby tak w istocie rzeczy było, to nie widzielibyśmy aż tylu błędów, które wynikają właśnie z nieznajomości konceptu kategoryzacji. Przed flopem ten błąd może się objawiać jako 3-betowanie rąk, które powinny być tylko sprawdzone lub wyrzucone. Po flopie jest to np. bardzo często spotykane zagrywanie ze średnim value, w sytuacji, gdy powinno się grać check-call lub tylko call.
Od odpowiedniej kategoryzacji układów, których ranga może zmienić się na każdym streecie, zaczyna się wszystko to, co w pokerze jest najciekawsze, a więc wybór rąk do blefowania, jak i do wyłapywania blefów, a także do luźnego zagrywania dla wartości. Jeśli nie stosujemy kategorii lub nie robimy tego poprawnie, narażamy się na popełnienie ogromnych błędów. Niewiedza odnośnie tego, w którym punkcie swojego zakresu znajdujemy się my i nasz rywal, kończy się podejmowaniem przez nas decyzji w sposób: „dobra, sprawdzam” lub „dobra, blefuję”. Zapewniam Was, że to nie jest recepta na granie wygrywającego pokera.
Małpa widzi, małpa robi
Ubolewam nad tym, że większość pokerowych treningów, nawet na renomowanych stronach, polega na podglądaniu trenera w trakcie gry. Często są to sesje rozgrywane na żywo, przez co brakuje dogłębnego komentarza odnośnie tego, co się właśnie dzieje. O ile w materiałach dla bardziej zaawansowanych graczy to aż tak mocno nie przeszkadza, o tyle w treściach przeznaczonych dla nowicjuszy brakuje mi łopatologicznego objaśniania przebiegu rozdań. Wejście w szczegóły wymaga od trenera omawiania nagranego wcześniej materiału, ale w mojej opinii w ten sposób powinno uczyć się nowicjuszy – mniej gry live, a więcej pracy nad podstawami przy historii rozdań lub materiale video.
Obecny sposób nauki sprawia, że bez większej refleksji kopiujemy zagrania trenera, nie rozumiejąc, co leży u podstaw każdej decyzji – małpa widzi, małpa robi – a później, gdy zostajemy sam na sam z własnym rozdaniem, poprawnie zagrywamy tylko w analogicznej sytuacji. Gdy jednak pojawi się scenariusz, którego trener nie omówił, to już niestety nie wiemy, jak mamy się zachować.
Każdy trener powinien mieć w swoich materiałach szkoleniowych film, nazwijmy go bazowy, w których w każdym rozdaniu, na każdym etapie, precyzyjnie określa:
- do jakiej kategorii należy dana ręką na konkretnym streecie (value, średnia siła, blef, śmieć);
- jak wygląda Wasz range z rozbiciem na każdą kategorię;
- jak wygląda przypuszczany range rywala.
Na późniejszym etapie szkolenia trener często powinien pytać swojego ucznia o podanie tego, jak skonstruowany jest jego zakres na danym streecie i jak w jego oczach wygląda zakres przeciwnika. Jeśli nabierzecie wprawy, ciężko będzie Was zaskoczyć.
Sami również możecie szkolić się w tym zakresie. Nie potrzebujecie do tego żadnych płatnych programów – wystarczy Wam zwykła talia kart. Waszym zadaniem jest wykładanie boardów i, podobnie jak wtedy, gdy byliście mali, nauka czytania na każdym streecie! Jeśli wejdzie Wam w nawyk kategoryzacja, będziecie mieli bardzo solidne podstawy, które będą świetną bazą pod Wasz dalszy pokerowy rozwój. Spędźcie nad tym zagadnieniem dużo czasu, gwarantuje Wam, że ta praca nie pójdzie na marne.
Podsumowanie
Zanim nauczycie się biegać, opanujcie dobrze chodzenie. W pokerze jest podobnie – zanim zajmiecie się bardziej zaawansowanymi pojęciami, skupcie się na fundamentach. Kategoryzacja rąk i właściwe czytanie boardu w kontekście zakresów cudzych i własnych to umiejętności, które na wczesnym etapie nauki powinniście rozwijać jak najczęściej. Z niewiadomych dla mnie przyczyn współcześni trenerzy bardzo pobieżnie omawiają ten temat, a moim zdaniem na naukę tych zagadnień powinno się poświęcić bardzo, ale to bardzo dużo czasu. Jeśli nie znajdziecie takich materiałów, ani darmowych, ani płatnych, sami rozwijajcie swoje umiejętności, np. przy pomocy programu o nazwie Flopzilla lub zwykłej talii kart.
Gdy zgubicie się w trakcie rozdania, wróćcie do podstaw. Pamiętajcie, że zawsze macie do dyspozycji kompas. Przypiszcie rękę do odpowiedniej kategorii i na tej podstawie podejmijcie swoją decyzję. W ten sposób znacznie zminimalizujecie szansę na popełnienie błędu, gdyż będziecie kierować się racjonalnymi przesłankami, a nie uznaniowymi decyzjami o sprawdzeniu, foldzie lub blefie.