Dzisiaj chciałbym trochę porozmawiać o naszej wiarygodności przy pokerowym stole; o linii kredytowej pokerowego zaufania, która w zależności od naszych działań może być większa lub mniejsza. Dowiedzcie się, dlaczego warto zadbać o to, aby ten „rating” był na stale wysokim poziomie.

Jedyna sytuacja, w której nie zależy Wam na posiadaniu wiarygodnego image’u przy grze w pokera, występuje wtedy, gdy w grze turniejowej posiadacie miażdżącą przewagę w żetonach nad swoimi rywalami. Wasza strategia polega wtedy na ciągłym wywieraniu presji na chowających się przed Waszym gniewem rywalach. Siłą rzeczy w nią wbudowany jest brak zaufania – wszyscy wiedzą, że gracie bardzo luźno i do wygrywania rozdań najczęściej wykorzystujecie siłę swojego stacka, a nie siłę własnej ręki startowej czy trafionych układów.

W innych przypadkach, a szczególnie wtedy, gdy chcecie wykonywać mniejsze lub większe blefy, wiarygodność stanowi bardzo istotny element Waszego ogólnego wizerunku, a jej poziom powinniście brać pod uwagę przed wykonaniem akcji bardziej złożonych niż najpopularniejszy i najmniej kosztowny jednostkowo blef, czyli C-bet.

Skupmy się dzisiaj na dwóch przykładach, w których pokazuję, że jak Wasz solidny wizerunek pomaga w regularnym gromadzeniu żetonów. Myślę, że po chwili zastanowienia znaleźlibyśmy jeszcze inne przykłady, w którym solidność jest sporym atutem. Zobaczycie, dlaczego warto poświęcić krótkoterminowe zyski na rzecz realizowania długoterminowej, spójnej strategii.

3-betuj light, ale z głową

Pierwszy przykład, w którym powinniśmy właściwie szafować naszym zaufaniem, dotyczy 3-betowania. Jeśli naszym przeciwnikiem jest rywal, który jest aktywny, a do tego zdradza tendencję do nadmiernego foldowania, chcemy 3-betować go spolaryzowanym zakresem – a więc rękami bardzo silnymi oraz rękami spekulacyjnymi, które w przypadku sprawdzenia będą grały dobrze po flopie przeciwko zakresowi rywala. Wszystkie ręce ze średnim potencjałem chcemy trzymać w calling range’u, gdyż ich 3-betowanie narazi nas na wyizolowanie się względem najsilniejszej części zakresu przeciwnika. Ostatnią częścią naszego range’u są ręce bardzo słabe, które po prostu foldujemy.

Gdy statystyka Fold To 3-bet przybiera wartości wyższe niż 50%, agresywnie grający gracz czuje się jak byk, przed którym ktoś macha czerwoną płachtą. Ciężko nam jest wtedy powstrzymać się od bardzo luźnego atakowania tych otwarć. Niestety problem polega na tym, że w pewnym momencie możemy przesadzić. Tzn. dopóki nasz range dzielicie w sposób, w jaki opisałem powyżej, naturalna dystrybucja kart sprawi, że nie będziecie przeginali w żadną ze stron. Jeśli jednak nienaturalnie szeroko rozszerzycie swój 3-betting range, bo rywal tak dużo folduje, stracicie zaufanie swojego przeciwnika. W rezultacie wkrótce zaczniecie na tym tracić, gdyż każdy w miarę rozsądnie myślący rywal zorientuje się, że przesadzacie z częstotliwością 3-betowania. Od tej chwili możecie się spodziewać wprowadzenia w życie skutecznej kontrstrategii z jego strony, która polegać będzie na częstszym sprawdzaniu Waszych zagrań lub na ich luźniejszym 4-betowaniu.

Wam nie zależy wcale na zmianie korzystnego dla Was status quo. Nie chcecie tracić późniejszych, długoterminowych zysków dla krótkoterminowych korzyści. Dlatego też sugeruję rozsądne gospodarowanie swoim kredytem zaufania i nie przesadzanie z częstotliwością 3-betów, mimo iż w próżni będą one zagraniami dochodowymi.

Turnieje kwalifikacyjne

Inna sytuacja, w której warto nie nadużywać swojego kredytu zaufania, pojawia się np. w turniejach kwalifikacyjnych, które potocznie nazywamy satelitami. Szczególnie w późniejszych fazach takiego turnieju, gdy blindy zaczynają być relatywnie wysokie w stosunku do wielkości średniego stacka, kluczem do przetrwania jest możliwość regularnego ich zgarniania. Idąc dalej tym tropem, kluczem do regularnego ich zgarniania jest posiadanie kredytu wiarygodności w oczach rywali.

W mojej opinii przed podjęciem decyzji o otwarciu, warto sobie zadać pytanie, czy jest na to dobry moment. Jeśli mamy rękę typu premium sprawa jest prosta i choćbyśmy mieli otwierać kilka razy z rzędu, powinniśmy to zrobić. Czas na refleksję powinien przyjść w chwili, kiedy otrzymujemy układ startowy, który jest na pograniczu otwarcia i sfoldowania. Gdy przez dłuższy czas „się nie odzywaliśmy”, warto skłaniać się do otwarcia; nasz tight image wzmocni naszą wiarygodność i zwiększy fold equity. Uważam jednak, że gdy ostatnio byliśmy aktywni, a swoje rozdania wygraliśmy bez showdownu, warto taką sytuację odpuścić. To jest dobry moment na odbudowanie naszego wizerunku. Wszystko po to, aby w czasie kolejnego okrążenia blindów przepchnąć raz czy dwa kolejne kradzieże i utrzymać się na powierzchni – co w przypadku satelit jest celem nadrzędnym.

Podsumowanie

W sytuacjach, które dzisiaj opisałem, przedkładamy doraźne korzyści na rzecz tych długoterminowych i najbardziej regularnych. Wszystko w myśl zasady, że czasem warto zrobić jeden krok w miejscu lub nawet cofnąć się, aby potem zrobić kilka kroków wprzód. Agresja jest strategią bardzo skuteczną w grze w pokera, jednak przed jej zastosowaniem warto zastanowić się, jak w danej chwili wygląda nasz wizerunek i stosować ją selektywnie. Upewnijcie się, że nadmierna aktywność nie pozbawi Was wiarygodności w oczach rywali, bo to w dłuższym okresie może obrócić się przeciwko Wam.

PPPoker

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?