Zielona linia w naszym trackerze zamiast imponującej erekcji przypomina horyzont nad pustynią? Mielimy żetonami, ale właściwie ani nie wygrywamy ani nie przegrywamy? Jak sobie poradzić z ciągłą grą break even?
Umówmy się, to nie jest jeszcze tak najgorzej. Większość graczy po prostu przegrywa w long runie. Pozioma kreska zamiast zstępującej oznacza więc, że coś tam jednak robimy dobrze.
No ale nie po to gramy, żeby sobie pograć, ale żeby wygrać. Chcemy wyciągnąć tak wysoki winrate, jak to tylko możliwe.
W niniejszym opracowaniu postaramy się temu problemowi zaradzić. Nasze rady może wydadzą się banalne i oczywiste, ale wierzcie – czasami trzeba sobie coś sto razy powtórzyć, żeby się zmusić do zastosowania tego w praktyce. Zaczynamy więc wyliczankę:
1. Znajdź leaki w swojej grze i je napraw
Pierwszą rzeczą jest ustalenie gdzie właściwie jest ta dziura, przez którą przeciekają nasze pieniądze. Chodzi o te spoty, w których nie wyciągnęliśmy dostatecznej wartości z naszych rąk, czyli wygraliśmy mniej, niż powinniśmy. Oraz te, w których mogliśmy przegrać mniej.
Nic prostszego. W naszym programie trackującym filtrujemy rozegrane ręce pod względem największych przegranych. I przyglądamy się każdej z nich po kolei. Co się może okazać? Że nasze najboleśniejsze przegrane to coolery i bad beaty. Na przykład wrzuciliśmy cały stack do puli z KK i nadzialiśmy się na AA u rywala.
W tym wypadku niczym się nie przejmujemy. Każdy tak ma od czasu do czasu. Coolery i bad beaty zdarzają się wszystkim pokerzystom. Raz będziemy po jasnej, raz po ciemnej stronie mocy. W long runie takie sytuacje przytrafiają się z podobną częstotliwością każdemu.
W takim razie powinniśmy się przede wszystkim skupić na tych rękach, w których mieliśmy możliwość wycofania się zawczasu i w konsekwencji – mogliśmy przegrać mniej. Na przykład – czy mogliśmy sfoldować tę overparę wcześniej, gdy nasz rywal jasno nam dawał do zrozumienia, że ma seta? Albo czy mogliśmy zrzucić top parę, gdy gracz tight przebił nasz zakład na river?
To są właśnie te wszystkie małe szczeliny, przez które wyciekają nasze zyski. Od tego, jak szybko będziemy potrafili je załatać zależy to, kiedy zaczniemy zarabiać.
2. Nie zostawiaj pieniędzy na stole
Znalezienie leaków w naszych przegranych rozdaniach to jedno, drugie – to wyszukanie przecieków w rękach, które wygraliśmy.
Innymi słowy, są to te rozdania, w których nie wyciągnęliśmy maksymalnego zysku z naszego lepszego układu.
Działamy tutaj podobnie. Filtrujemy nasze rozdania w PokerTrackerze czy Hold’em Managerze pod względem pul wygranych. Z tym, że akurat te największe pule nie będą nas interesować. Zakładamy, że wyciągnęliśmy tu wystarczające value lub sprzedaliśmy rywalowi coolera czy bad beata. Przyglądamy się pulom średnim.
Średnim, czyli takim, w których na przykład wygraliśmy tylko połowę stacka rywala, kiedy nasza overpara pokonała overparę przeciwnika. Przykładowo:
Mamy AA a rywal ma QQ
Na stole spadły: 25589 (bez możliwości ułożenia flusha)
Patrząc na takie rozdanie musimy sobie zadać pytania:
– Dlaczego nie wrzuciłem tutaj całego stacka do puli?
– Czy w tej ręce przegapiłem gdzieś bet lub raise?
Zostawianie w ten sposób pieniędzy na stole (gdy mogliśmy zagrać lub przebić, a nasze zagrania na pewno zostałyby sprawdzone) to kolejny powód, dla którego nasze wyniki kręcą się w okolicy zera.
Jeżeli chcemy miażdżyc nasze stoliki, nie możemy w ten sposób sami pozbawiać się dodatkowych, możliwych do wygrania, pieniędzy.
W części drugiej – co nieco o tilcie.