Jako dziecko nie miałem wiele. Czułem się biedny. Wychowywano mnie w przeświadczeniu, że zawsze będzie mi czegoś brakowało. Pieniądze nie rosną na drzewie, a moi rodzice upewniali się, żebym o tym nie zapominał. Jako ojciec postanowiłem zapewnić mojemu dziecku lepsze życie. Dokładam więc starań, aby mój syn miał wszystko. Martwię się tylko tym, żebym nie wychował rozpuszczonego dziecka. Póki co Marcel ma 3 miesiące :)
Pewnego dnia mój syn zacznie sam zarabiać i nie będzie dostawał ode mnie wsparcia finansowego. Musi się jednak kiedyś tego nauczyć. To pierwsza lekcja, którą jako ojciec mogę przekazać synowi, a którą powinni wziąć sobie do serca wszyscy gracze.
1. Naucz się zarabiać
Dobrze jest nauczyć dziecko, że jeśli chce coś mieć to powinno na to zarobić. Wartość ciężkiej pracy trzeba wpoić za młodu. Wielu rodziców zapomina o tym, bo sami mieli ciężko i chcieliby innego losu dla swoich pociech. Ciężka praca liczy się także przy stole pokerowym. Jeśli zarabiasz grając w karty to im więcej grasz tym więcej możesz potencjalnie zarobić.
Zaciśnij zęby i graj regularnie dzień za dniem. Pieniądze w końcu zaczną do Ciebie napływać.
2. Wyznacz sobie cele
Zamierzam rozmawiać ze swoim synem o jego przyszłości. W pewnym wieku nie wie się czego byśmy chcieli. Mnie dojście do jakichś konstruktywnych wniosków na ten temat zajęło 30 lat. Warto rozmawiać o tym czym w życiu są pieniądze i ile tak naprawdę ich potrzebujemy. Jako dziecko chciałem zawsze być milionerem. Opowiem o tym pewnego dnia mojemu małemu. I o tym, że nie trzeba fortuny, aby być finansowo niezależnym i szczęśliwym.
Wystarczy wypracować sobie wystarczająco pasywnego dochodu i cel osiągnięty. Ile potrzebujesz? To już musisz sam sobie policzyć. Pokerzyści też muszą planować na przyszłość. Ile potrzeba Ci będzie pieniędzy, na co i dlaczego? Co będzie dla Ciebie oznaczało osiągnięcie sukcesu i kiedy będziesz wiedział, ze możesz zakończyć karierę?
3. Nie wydawaj więcej niż zarabiasz
Mój syn przyszedł na świat w epoce ‘kupuj teraz, zapłać później.’ Pewnie pewnego dnia spyta “zamówmy tę grę na PlayStation 7, a oddam Ci jak zarobię sprzątaniem w ogrodzie, ok?” Ludzie często tak robią gdy uprawiają hazard i gdy „żyją na kredyt”.
Jakiś czas temu rozmawiałem z przyjacielem o pewnej wyprawie. Zaproponował, żebyśmy wzięli też jego znajomego, którego nie znaliśmy zbyt dobrze. Rzeczony kumpel wpadł pograć z nami w pokera i nagle spytał czy pożyczymy mu na ten wyjazd. W mojej głowie rozbłysło wtedy czerwone światło ostrzegawcze.
Chcę żeby mój syn wyznaczał sobie cele i zbierał pieniądze na ich realizację. Nie podoba mi się nawyk pożyczania i brania kredytów. To nie jest zbyt mądry pomysł. To leniwe podejście. Pokerzyści muszą umieć zmieniać stawki w zależności od tego jak wygląda ich bankroll. Jeśli ktoś tego nie potrafi to podejmuje zbyt duże ryzyko i wystawia się na bankructwo.
Ego skutecznie zaślepia nas przy tego typu trudnych decyzjach o zejściu na niższe stawki, ale brak umiejętności kontrolowania swoich wydatków też raczej nie pomaga.
4. Oszczędzaj
Dobrze jest założyć dziecku takie małe konto oszczędnościowe, świnkę skarbonkę czy cokolwiek tam chcemy. Niech odkłada z zarobionych pieniędzy 10%. Pozwoli mu to na gromadzenie środków, które zaspokoją jego przyszłe potrzeby finansowe. To jak wypłata, oszczędności i pieniądze do wydania na przyjemności. Musi istnieć rozgraniczenie.
Warto nauczyć dziecko tego, aby odkładało sobie część zarobionych pieniędzy. Najpierw trzeba opłacić bowiem samego siebie. Pokerzyści często bankrutują. Gdy widzą, że ich bankroll niknie wypłacają co z niego zostało i zastanawiają się gdzie podziały się pieniądze. Zapomnieli o oszczędzaniu i własnej wypłacie.
Może nie oszczędzi w ten sposób na najnowszy model Ferrari ani na apartament w Dubaju, ale zapewni mu to swobodę finansową, której każdy z nas tak bardzo w gruncie rzeczy potrzebuje.
5. Kontroluj podejmowane ryzyko
Chcę nauczyć syna kontrolować to jak ryzykowne decyzje podejmuje. Nie chcę żeby był zbyt pasywny lub też zbyt agresywny. Oszczędzanie 10% to dobry pomysł, a kontrola ryzyka to inwestowanie tych pieniędzy w różne rzeczy. Warto nauczyć nasze dziecko tego, żeby nie trzymało wszystkich oszczędności na jednej lokacie. Dywersyfikacja inwestycji to bardzo istotna rzecz.
W pokerze jest tak samo. W niedawnym wywiadzie dla London Real Liv Boeree mówi wprost o tym jak niewielu pokerzystów ma 100% własnych udziałów w ważnych turniejach. Większość z nich swój portfel inwestycyjny rozkłada w szerszym paśmie stawiając także na innych pokerzystów.
Pokerzyści bardzo często wymieniają się swoimi udziałami. To doskonały sposób na minimalizowanie ryzyka.
6. Pomagaj innym
Zawsze chciałem pomagać ludziom, którzy mają w życiu mniej szczęścia ode mnie. Kiedy jednak przyszło co do czego patrzyłem na swoje finanse i uznawałem, że nie mam na tyle, aby to zrobić. Będę rozmawiał ze swoją pociechą na ten temat. Na razie obiecałem sobie co roku wydawać o jeden procent więcej swoich dochodów na charytatywne działania. Póki co dobrnąłem do 4%.
Jest coś niezwykłego w pomaganiu innym. Wytwarza się wtedy ciepło i wierzę, że wszechświat oddaje nam to co dajemy innym. Poker to jedna z najważniejszych dyscyplin sportowych, które wspierają biednych i potrzebujących.
Raising for Effective Giving (REG), Charity Series of Poker (CSOP) i One Drop to tylko kilka organizacji, które przekazują pieniądze pokerzystów na szczytne cele.
Można zrobić jednak o wiele, wiele więcej. Na świecie są przecież setki tysięcy pokerzystów. REG w ubiegłym roku miało zarejestrowanych ponad 200 członków, aktywnie i regularnie uczestniczących w działaniach fundacji.
Jako ludzka rasa możemy zrobić naprawdę dużo, aby wesprzeć innych. To ważna lekcja ojca dla syna. Tworzy ona również sens dla wszystkich wymienionych wcześniej punktów dzisiejszego wykładu.
Dla mojego kochanego syna Marcela, źródło: pokerlistings + ojcowskie modyfikacje :)