Każdy ma jakieś zdanie i jakąś opinię na wiele tematów posiada. Wyraźnie to widać na przykładzie pokerzystów. Tutaj każdy uważa, że musi się podzielić z innymi swoimi mądrościami. I każdy ma jakieś dobre rady, które za darmo innym zaserwuje. Dzisiaj – 5 bzdur na temat pokera online, które usłyszałeś od innych graczy.

Nieważne, jakimi sukcesami twój „doradca” może się pochwalić. Każdy z nich uważa, że wie lepiej, jak ty masz grać. I nie omieszka ci o tym powiedzieć.

Ile są warte takie rady? Jeżeli uświadomimy sobie, że ogromna większość grających w pokera to gracze przegrywający, istnieje duża szansa, że w przeważającej większości „dobre rady” będziesz słyszał ze strony takich właśnie osobników.

Rzućmy okiem na pięć najczęściej powtarzających się „mądrości” serwowanych przez graczy przegrywających, graczom rozpoczynającym swoją przygodę z pokerem.

1. Najlepsi gracze to po prostu szczęściarze

Często można usłyszeć, że najlepsi gracze to najwięksi farciarze. Że posiadają nadnaturalną umiejętność przyciągania drawów na river. W każdym razie częściej niż inni.

Odrobina prawdy w tym stwierdzeniu jest, jeżeli spojrzymy na turnieje MTT. Grając przeciwko kilku tysiącom przeciwników, nie mamy szans wygrać takiego turnieju bez odrobiny szczęścia. I choćby z tego powodu ciągle wśród zwycięzców dużych wielostolikowych turniejów możemy zobaczyć amatorów.

Ale poker to wciąż gra oparta na matematyce, oddsach i statystyce. I z tym nie wygrasz i tego nie przeskoczysz. Możesz zignorować matematykę i czasami coś wygrać, ale w długim okresie będziesz do tyłu.

Jak wiadomo, śmietana zawsze wypływa na górę, dlatego mimo wszystko na najwyższych miejscach największych turniejów widzisz wciąż te same twarze. Poprzetykane szczęśliwymi amatorami. I tak rok w rok. Przypadek?

Odrobina szczęścia w pokerze to nic złego. Niemniej najważniejsze są umiejętności, dyscyplina i etyka pracy, jako klucze do osiągnięcia sukcesu w długim okresie.

2. Dzisiaj już nie da się pobić mikrostawek

W ostatnich latach gry zrobiły się zdecydowanie trudniejsze i wielu jednorazowych wcześniejszych wygranych poległo w starciu z rzeczywistością. Doprowadziło to do sytuacji, że na różnych internetowych forach zaczęły się pojawiać kategoryczne stwierdzenia, że w dzisiejszych czasach mikrostawek pobić już się nie da.

Oryginalny autor dzisiejszego poradnika, Nathan „BlackRain79” Williams, ma na ten temat inne zdanie:

Już mnie krew zalewa, jak słyszę komentarze graczy, że ostatnio nagrałem serię filmików po to, żeby ich spłoszyć. Chciałem tylko udowodnić, że ciągle gry na najniższych limitach są łatwe do pokonania.

Grałem 4 losowe stoliki na stawkach NL2 na PokerStars (najtrudniejszy poker room według mnie) i w najgorszym czasie (czyli w poniedziałek rano) miałem co najmniej trzech fishów na każdym ze stolików.

Nie robiłem żadnej selekcji stołów. I spotkałem tylko jednego rega, którego mógłbym określić mianem „dobry”. W ciągu 6 godzin gry. Jednego!

Oczywiście, to tylko NL2, ale te gry to cały czas kompletny żart. Każdy może się o tym przekonać. I każdy, kto ma minimum zrozumienia podstaw pokera i choćby odrobinę kontroluje tilt, absolutnie może zdemolować te gry.

Nie jest to już taka kopalnia złota, jak jeszcze 10 lat temu, ale poker na mikrostawkach ma się dobrze i można tu wygrywać.

3. Poker online jest ustawiony! JokerStars!

Każdy słyszał takie historie i wielu takich doświadczyło – trzy razy pod rząd miałem asy i przegrałem. Soft jest ustawiony!

Są ludzie, którzy nigdy nie pojmą istoty tej gry. Oni oczekują natychmiastowych wyników. I myślą, że trzy rozdania cokolwiek znaczą.

To mechanizm obronny, który pozwala im zrozumieć swoje porażki i zwalić winę za przegrane sesje na cokolwiek, tylko nie na swoją grę. Bo przecież nie dlatego przegrywają, ze grają źle, bez dyscypliny itd…

Z takimi nigdy nie wygrasz i nigdy ich do niczego nie przekonasz. Nie wytłumaczysz. Nabawisz się tylko bólu głowy. I jeżeli jesteś jednym z tych, którzy uważają, że pokerowy soft jest ustawiony tak, abyś przegrywał, jest na to jedna rada.

Nie graj.

4. Musisz znać GTO by pokonać mikrostawki

Kolejna nonsensowna „złota myśl” regularnie serwowana na pokerowych forach, w którą wciąż wierzy wielu graczy. Według niej, aby pokonać najniższe limity, musisz stosować się do teorii optymalnej gry. Zasadniczo oznacza ona balansowanie zakresów i odpowiednie wyważanie częstotliwości betowania i blefowania we wszystkich sytuacjach.

Każdy, kto regularnie gra na mikrostawkach wie, że to nieprawda.

W rzeczywistości lepsza strategią do ogrywania przeciwników na najniższych limitach, jest gra bazująca na wykorzystywaniu błędów rywali. Niemal każdy z twoich przeciwników na mikrostawkach ma ogromne leaki w swojej grze, nawet ci zwani „dobrymi regami”. Optymalnym więc zachowaniem bedzie wykorzystywanie ich słabości a nie nauka, jak grać matematycznie poprawnie przeciwko nim.

GTO jest dobre, ale przeciwko graczom myślącym. Na stawkach NL2, NL5 czy NL10 możesz sobie teorię optymalnej gry odpuścić. Bo to i niepotrzebne i niebezpieczne.

5. Poker to bilet do łatwego życia

Kolejne nieprawdziwe założenie, głoszone zwłaszcza przez nowych graczy. Graczy, którzy dopiero co zaczęli grę na NL2 a już szukają odpowiedzi na pytanie, ile godzin zajmie im wskoczenie na NL25 i zostanie prosem.

To kompletnie błędne podejście.

Poker to nie jest zawód taki, jak lekarz czy nauczyciel, w którym możesz mniej więcej określić wysokość swoich zarobków. Poker tak nie działa. Możesz być na fali, ślizgać się na niej dłuższy czas, a potem nagle spaść na sam dół na długi okres czasu.

Nie ma czegos takiego jak „średnie wygrane”. Nie ma sposobu, aby zagwarantować sobie, że przez X godzin zarobisz Y dolarów. Ludzie, ktrórzy tak myślą, nigdy nie zostaną prosami. Będą tylko wciąż o tym marzyć.

Życie pokerzysty może być przyjemne i łatwe, ale zarobisz na nie wyłącznie ciężką pracą. Pracą, która jest dużo bardziej stresująca niż praca w biurze, zajmuje bez porównania więcej czasu, no i ciągle musisz się uczyć i doskonalić. I nigdy nie jesteś pewien jej rezultatu.

Gdyby to było takie łatwe, wszyscy by zarabiali grając w pokera.

Mega Freeroll Poker Fever

ŹRÓDŁOblackrain79.com
Blasco
Dziennikarz, archeolog, pokerowy amator ale zawzięty. W branży od ponad 20 lat. Finalista olimpiady polonistycznej, który do dzisiaj nie wie, gdzie powinien stać przecinek. Futbol to Maradona; muzyka - Depeche Mode. Troje dzieci.