Dzisiaj już ostatnia część naszej wyliczanki błędów, jakie najczęściej popełniamy w drodze do upragnionego bankrolla w wysokości tysiąca dolarów. Z poprzednich części dowiedzieliśmy się, że agresja nie zawsze popłaca. Że lepiej grać przeciwko graczom słabszym, a żeby takich znaleźć, wymagana jest prawidłowa selekcja stołów.

Omówiliśmy również kwestię tiltu i tego, jak wpływa na wyniki mniej doświadczonych graczy. Co jeszcze? Przegapione okazje do value betów, zbyt automatyczna gra oraz nie zwracanie uwagi na oferowany rakeback i bonusy, które to dodatkowe pieniądze mogą mieć kluczowe znaczenie w naszym pokerowym budżecie. Dzisiaj ostatnie trzy zagadnienia.

8. Grajmy swoją najlepszą grę

Jeśli mówimy o czystej strategii pokera, mamy zwykle na myśli taką grę, gdzie podejmujemy najlepszą możliwą decyzję w każdej sytuacji. Nazwijmy to po prostu najlepszą grą.

Zdarza się, częściej lub rzadziej, że podejmujemy drugą, lub nawet trzecią w kolejności najlepszą decyzję. Główną różnicą pomiędzy największymi wygranymi a resztą graczy jest to, że ci najlepsi znajdują, i wprowadzają w życie, najlepsze możliwe rozwiązania, możliwie jak najczęściej.

Tu jest pies pogrzebany. Chodzi o to, żeby przed podjęciem decyzji rozważyć różne możliwości i dopiero zagrać najlepiej, jak nam się wydaje, że powinniśmy. Nie zawsze to, co nam przyjdzie do głowy jako pierwsze, jest najlepszym pomysłem.

Przykładowo, wielu początkujących graczy będzie zawsze re-raisować przed flopem z QQ, ponieważ jest to trzecia najlepsza ręka w pokerze. Ale z matematycznego punktu widzenia nie zawsze jest to najlepsza gra. A co za tym idzie, nie jest to najbardziej dochodowa strategia.

Przeciwko rywalowi, który bardzo często folduje do 3-betów, lepszym pomysłem z tak silną ręką będzie call. A to z powodu dużo większej wartości oczekiwanej przy obejrzeniu flopa, z której rezygnujemy, wyganiając rywala z prawdopodobnie słabszą ręką już pre-flop.

Gdy nadejdzie ważne rozdanie, zawsze przemyślmy wszystkie możliwe opcje. Czasami najlepszym wyjściem nie będzie to najbardziej oczywiste.

9. Analiza sesji

Od tego tematu uciec się nie da. Chciał, nie chciał, ale analizę sesji każdy wygrywający gracz musi robić. Bo jak inaczej byśmy chcieli uczyć się na własnych błędach? Tylko wyszukując je w naszych rozdaniach i analizując swoje największe braki.

W dzisiejszych czasach mamy wspaniałe narzędzia pod postacią programów trackujących. W naszym Pokertrackerze czy Hold’em Managerze znajdziemy wszystkie rozegrane przez nas ręce, a dzięki możliwości użycia wielu filtrów, szybko znajdziemy interesujące nas spoty. Gdzie powinniśmy zagrać inaczej? Czy dało się wyciągnąć więcej value z tego zagrania? Czy w tamtej ręce mogliśmy stracić mniej?

Im mniej doświadczonymi jesteśmy graczami, tym więcej popełniamy jeszcze błędów i tym częściej powinniśmy się swoim zagraniom przyglądać. Każdą wątpliwą sytuację musimy tak długo analizować, aż ustalimy optymalny sposób jej rozegrania. I z każdą kolejna analizą, takich źle rozegranych spotów będzie coraz mniej, uwierzcie.

10. Nie wypłacaj tyle!

Ostatnim z błędów, któremu się przyjrzymy, jest tendencja początkujących graczy mikrostawek do zbyt optymistycznego podchodzenia do wygranych pieniędzy. Jak chcesz sprawić, żeby twój bankroll dobił do tysiąca dolarów, jeżeli wypłacasz z niego co tydzień parę stówek???

Każdy pewnie doświadczył w swojej pokerowe karierze okresów niespotykanego rushu. Pieniędzy na koncie przybywa, czemu więc ich nie zacząć wydawać? Temu, że upswing się kiedyś skończy i może się okazać, że nie mamy za co grać. Na mikrostawkach występuje naprawdę duża wariancja, więc powinniśmy zawsze odpowiednio zarządzać naszym bankrollem. Zamiast go przejadać.

Jak sobie z tym poradzić? Najlepiej w ogóle oddzielić pokerowe pieniądze od reszty środków na życie. I dopóki nie zaczniemy grać i wygrywać jak zawodowcy (czyli dopóki nie ogarniemy stawek NL2, NL5 i NL10), najlepiej w ogóle nie dotykać naszego bankrolla.

Gdy już pokonamy najniższe stawki, wtedy możemy zacząć „nagradzać się” za dobrą grę, wypłacając część bankrolla na różne przyjemności, czy choćby po to, by zapłacić rachunki. Dopóki jednak kisimy się na tych trzech najniższych limitach, lepiej nie ruszajmy pokerowych pieniędzy i dajmy im spokojnie rosnąć.

A Wy jakie byście dodali punkty do naszej listy?

ŹRÓDŁOblackrain79.com
Blasco
Dziennikarz, archeolog, pokerowy amator ale zawzięty. W branży od ponad 20 lat. Finalista olimpiady polonistycznej, który do dzisiaj nie wie, gdzie powinien stać przecinek. Futbol to Maradona; muzyka - Depeche Mode. Troje dzieci.