Dzisiaj chciałbym porozmawiać o błędzie, na który często widzę przy pokerowych stołach. Popełniają go gracze, którzy rozumieją, że otwarciom minimalnym sizingiem trzeba szeroko się przeciwstawiać, natomiast nie potrafią w skuteczny sposób realizować tej strategii. 

Kradzież blindów jest bodaj najpewniejszym sposobem na drukowanie EV. Gracze, którzy pobierają pokerową edukację, wiedzą, że na pozycjach, które uznawane są za tzw. steal spots, powinni bardzo szeroko otwierać i zgarniać słabo bronione dead money. Zakres kradzieży powinien rosnąć wraz z rosnącą pasywnością rywali. W uzasadnionych przypadkach ten zakres, szczególnie z BTN i SB, może wynosić nawet 100%.

Świadomi gracze, zdający sobie sprawę z tego, że regowie bardzo szeroko otwierają na późnych pozycjach, wiedzą, że muszą przeciwstawić się jawnym kradzieżom. Dekadę temu, gdy modne były otwarcia sizingiem 3x BB, główną obroną było 3-betowanie. Obecnie, gdy w rywalizacji reg vs reg często korzysta się z otwarć minimalnym podbiciem, szeroka obrona blindów poprzez call stała się czymś naturalnym.

Dlaczego powinniśmy szeroko bronić blindy?

Wczujmy się przez moment w sytuację gracza będącego na BB. Do pozytywów scenariusza, w którym obrońca sprawdza minimalne otwarcie, można zaliczyć świetne oddsy. Negatywnych następstw jest jednak trochę więcej. Po pierwsze przez resztę rozdania gracz z BB pozostaje bez pozycji i bez inicjatywy. Po drugie jego zakres jest scappowany. Po trzecie on oraz agresor muszą zapłacić rake, za każdym razem, gdy wirtualny krupier wyłoży pierwsze trzy karty wspólne. Dlaczego zatem uważa się, że zakres obrony przeciwko otwarciu 2x BB powinien być bardzo szeroki?

Weźcie pod uwagę, że przegrana jest niejako wbudowana w los gracza z BB, który musi uiścić 1 BB jeszcze przed zobaczeniem kart własnych. Gdyby obrońca foldował swoje karty za każdym razem, traciłby 100 BB na 100 rozdań. Nikt oczywiście nie gra w taki sposób, bo intuicyjnie czujemy, że najsilniejsze układy potrafią odrobić te obowiązkowe 1BB i wykazać nadwyżkę; część potrafi sprawić, że przegramy mniej niż 1 BB, a ostatnia grupa będzie generowała straty większe niż 1 BB. W szerokiej obronie blindów do minimalnego otwarcia chodzi właśnie o to, żeby realizować strategię, która może nie wygeneruje nam zysku, ale pozwoli ograniczyć straty. Jeśli fold kosztuje nas – 1 BB, a call tylko – 0,5 BB, to jest to zagranie zdecydowanie bardziej korzystne, prawda?

Wielu graczy to rozumie. Wielu rozumie to, że obrony wykonuje się najczęściej z układami spekulacyjnymi, z powodów opisanych powyżej. Od teraz ich strategię można wyrazić słowami: nie będziesz minimalnym otwarciem kradł moich blindów; ja wiem, że ty grasz szeroko, ja zatem będę bronił szeroko i może nie będę zarabiał, ale grając call, i nawet wliczając w to konieczność zapłaty rake’u, będę tracił mniej niż 1 BB.

Na pozór wszystko wygląda rozsądnie, jednak plan nie funkcjonuje poprawnie. Dlaczego?

Call to dopiero początek drogi

Bardzo dobrze, że rozumiecie powód, który sprawia, że trzeba szeroko bronić blindów do szerokich otwarć minimalnym sizingiem. Niestety samo przyciśnięcie guzika z napisem „Call” to dopiero początek drogi do tego, żeby dzięki obronie przez sprawdzenie tracić mniej niż 1 BB. Największym błędem, jaki obserwuję u uświadomionych graczy, jest ich nadmierna pasywność i granie strategią „fit or fold”. Inni przesadzają w drugą stronę i wychodzą z założenia, że rywal najczęściej nie trafił flopa i grają check-raise z dowolnymi dwiema kartami. Na niektórych przeciwników, którzy c-betują niemal każdy flop, ta strategia będzie skuteczna, ale regowie szybko połapią się w tym, co się dzieje i odpowiednio się dostosują.

Jak można się domyślić, w tej sytuacji potrzebujemy jakiegoś bardziej rozsądnego planu na grę, która, powiedzmy sobie szczerze, nie jest łatwa, zważywszy na to, że znajdujemy się bez pozycji i w sytuacji, gdy przeciwnik ma najczęściej ogromną przewagę zakresu. Spróbuję Wam dać kilka wskazówek:

  • A-high i silne K-high często są bardzo solidnymi układami, bijącymi zakres gracza szeroko otwierającego i szeroko c-betującego, dlatego też często powinniśmy sprawdzić z nimi przynajmniej zagranie kontynuacyjne;
  • Do zagrywania linii check-raise powinniśmy wybierać zakres spolaryzowany, w którym umieszczamy najsilniejsze układy oraz najsilniejsze blefy; wyjątkiem od tej reguły są boardy z jedną wysoką kartą i dwiema niskimi lub średnimi kartami, na których to o raise możemy pokusić się również z układami posiadającymi niezłe showdown value; nasze przebicie vs szeroki c-bet ma za zadanie chronić układ, który często na ten moment jest najlepszy, ale kolejne karty na boardzie szybko mogą umniejszyć jego wartość;
  • W taki sposób dzielcie swój szeroki range, aby ten check-raise był obecny w Waszym repertuarze nie tylko na flopie; zadbajcie również o to, żeby to zagranie, gdy już korzystacie z niego na późniejszych ulicach, nie oznaczało jedynie niezwykłej siły, niech ten check-raise będzie też spolaryzowany;
  • Miejcie świadomość, że rywal ma przewagę od samego początku; nie zgrywajcie bohaterów, gdy rywal będzie kontynuował agresję po flopie, najczęściej odnalezienie przycisku „Fold” będzie dla Was najbardziej pożądaną akcją, chyba że…
  • Znajcie swojego przeciwnika; najlepsza strategia gry wyłoni się sama, jeśli tylko dostatecznie poznacie tendencje swojego rywala; w grach fastforward zebranie „wywiadu” może zająć Wam bardzo dużo czasu, ale w grach na stołach regularnych bardzo szybko będziecie w stanie się połapać w tym, w jaki sposób gra rywal, który siedzi na BTN, gdy Wy znajdujecie się na BB – to bardzo ważne;

Podsumowanie

Bronienie blindów do szerokich otwarć niskimi sizingami jest czymś absolutnie koniecznym, nawet w grach cashowych z rejkiem, a tym bardziej w środowisku, w którym rejk nie jest pobierany. Musicie mieć jednak świadomość tego, że realizowanie strategii „ograniczania strat” wiąże się z wcale niełatwym realizowaniem przemyślanego planu na grę po flopie. Odradzam granie „fit or fold”, natomiast opowiadam się za przemyślaną strategią sprawdzeń i przebić, a także za stałym dostosowywaniem się do tego, co robią rywale.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?