Zapraszamy Was serdecznie na drugą część artykułu, w którym opisujemy historię redaktora Pokerlistings.com i Calvinayre.com Lee Dvey, który z różnych przyczyn nie został zawodowym pokerzystą. W pierwszej odsłonie zaprezentowaliśmy 8 czynników, które miały wpływ na jego niepowodzenie, w dniu dzisiejszym omówimy drugą ósemkę. Zachęcamy do lektury.

9. Zarządzanie pokerowym budżetem

bankroll-managementDla zawodowego pokerzysty jego bankroll jest najważniejszym narzędziem w pracy. Jest tym, czym dla murarza jest kielnia i cegła. Nie powstanie żaden dom, jeśli murarzowi zabraknie tych dwóch narzędzi. Analogicznie gracz, który zostanie bez bankrolla, nie będzie w stanie zarobić jednego dolara, choćby na jego trawniku ruszył stół, przy którym siedzieliby najgorsi gracze na świecie. Nie masz bankrolla, wypadasz z gry – to takie proste.

Głównym problemem Davya było to, że jego bankroll wynosił zaledwie $10.000, a On zawsze grał z tzw. „scared money – pieniądze, które bał się stracić„. Sam mówi, że kiedy porażki przy stole sprawiają, że robisz się zły, a nawet wściekły, czas odejść od gry, bo prawdopodobnie grasz ze „scared money”. W takiej sytuacji nie jest możliwa komfortowa i optymalna gra.

Frustracja Davya brała się z tego, że potrzebował zarobić tyle, żeby utrzymać swój bankroll, zapłacić za rachunki i pokryć inne wydatki, a nie był w stanie tego zrobić.

Nasz bohater źle zarządzał pokerowym budżetem.

10. Samoświadomość – spokój wewnętrzny

Davy mówi o sobie, że kiedyś był wulkanem, obecnie jest wyciszony. Każdego dnia medytuje, uprawia jogę, rozciąga się. Poprawnie oddycha. Wszystkie te ćwiczenia zredukowały jego gniew.

Jego gra o wiele by się poprawiła, gdyby poświęcał więcej uwagi swojemu stanowi psychicznemu niż nauki poprawnej gry. Bez odpowiedniego nastawienia i wewnętrznego spokoju nigdy nie będziemy w stanie w pełni wykorzystać naszych stricte pokerowych umiejętności. Wykonywanie ćwiczeń poza grą, i mówię tutaj o ćwiczeniach dla „duszy”, są równie ważnym składnikiem naszego sukcesu.

Nasz bohater zaniedbał rozwój osobisty.

11. Ćwiczenia fizyczne

Zawód pokerzysty wiąże się codziennym, wielogodzinnym przesiadywaniem przed ekranem monitora lub przy pokerowym stole. Brak ruchu sprawia, że przybieramy na wadze, obrastamy w tłuszcz, zaczynamy odczuwać różne dolegliwości, co sprawia, że nie jesteśmy w stanie całkowicie skoncentrować się na grze. Nie mówiąc już o tym, że po prostu tracimy zdrowie.

Ważne jest, aby nasze pokerowe sesje przeplatać ćwiczeniami fizycznymi. Jeśli nawet nie wybieramy się na siłownie czy basen, warto co każdą godzinę wstać na chwilę od komputera, zrobić kilka skłonów, porozciągać się, zrobić coś, co pozwoli zwiększyć przepływ krwi w naszym organizmie.

Warto również zadbać o to, żeby nasze miejsce pracy było możliwe najwygodniejsze. Inwestycja w porządny fotel, biurko i inne rzeczy, które pozwolą nam utrzymywać właściwą pozycję podczas gry, jest niezbędna do tego, abyśmy podczas przesiadywania przed komputerem, nie zrobili sobie krzywdy.

Nasz bohater „zapomniał” o ćwiczeniach fizycznych. Często po prostu brakowało mu sił.


2 pakiety VIP na Battle of Malta i $2,000 ekstra gotówki tylko dla Polaków na PartyPoker! (szczegóły po kliknięciu w baner)

Battle of Malta


12. Właściwe odżywianie

Znamy ten obrazek? Gramy sesję. Nagle stajemy się bardzo głodni. Kto by teraz przejmował się gotowaniem, skoro jesteśmy głodni już w tym momencie. Wówczas z pomocą przychodzi nam najbliższa pizzeria. Zamawiamy fast foody i zanim się obejrzymy, wokół naszego stanowiska pracy wyrasta piękna wieżyczka po kartonach od pizzy…

Rozsądna dieta jest bardzo ważna nie tylko dla zawodowego pokerzysty, ale dla każdego człowieka. Nasz bohater nie przestrzegał żadnej diety. Kiedy tylko mógł, zamawiał szybkie dania na wynos.

Davy stwierdził, że z takim podejściem do żywienia oraz brakiem aktywności fizycznej, nie mógł On zostać zawodowym pokerzystą – właściwie nie mógł zostać profesjonalistą  w żadnej dziedzinie.

Nasz bohater fatalnie się odżywiał.

13. Filmy instruktażowe

Davy przyznaje, że gdyby mógł cofnąć czas, nie oglądałby żadnych instruktażowych filmów video. Pisaliśmy już o tym w pierwszej części, ale powtórzymy i tutaj, że „żeby zacząć biegać, trzeba najpierw nauczyć się chodzić”. Nasz bohater zaczął oglądać filmy nakręcone przez Phila Galfonda i jak twierdzi, było to powodem znacznego popsucia się jego gry. Zaczął wypełniać swoją głowę bardzo zaawansowanymi konceptami, których do końca nie rozumiał, a następnie błędnie je wykorzystywał podczas swoich pokerowych sesji.

Kiedy blefował, ludzie go sprawdzali. Kiedy miał mocną rękę, jego przeciwnicy pasowali swoje układy. Czuł się jak dowódca okrętu, który był wyposażony w głowice nuklearne. Za każdym razem, jak robił jakiś „fancy” ruch, wszystko wylatywało w powietrze.

Nasz bohater nieumiejętnie wybierał materiały szkoleniowe.

14. Fold

no-fold-emNikt nie lubi foldować. Po co foldować? Nie dam się „wyblefować” po raz kolejny. Davy grał tak, jakby ktoś mu zabrał przycisk „fold”. Wszędzie widział spisek, robił „crying calle”. Najczęściej jego przeciwnicy pokazywali układy, które go biły.

Jeżeli chcemy osiągać sukcesy w pokerze, musimy jednak zadbać o to, żeby nasz przycisk „fold” powrócił na swoje miejsce. Nie da się wygrywać każdego rozdania. Też nie jest to nadrzędnym celem tej gry. Liczy się to, ile możemy zarabiać na godzinę lub ilość na BB/100, grając w pokera. Aby te wskaźniki były możliwie najwyższe, musimy czasem zrzucić swoje karty.

Nasz bohater zbytnio przywiązywał się do swoich kart.

15. Blefowanie

Kolejny grzech pokerzystów, który sprawia, że tracimy stack za stackiem. Davy podczas analizowania swoich sesji doszedł do wniosku, że zdecydowanie za dużo blefuje. Niestety nie potrafił się pozbyć tego nawyku.

Każdy to potwierdzi, że jeśli nigdy nie blefujemy, będziemy bardzo podatni na bycie wykorzystywanym przez naszych przeciwników. Nasz bohater twierdzi jednak, że gdyby skupił się wyłącznie na wyciąganiu value i nawet całkowicie wyeliminował blefowanie ze swojego arsenału, miałby i tak o wiele większe szanse na sukces niż przy nadużywaniu tego zagrania. Prawidłowego blefowania mógłby się nauczyć i dodać do swojego arsenału ruchów w późniejszym okresie.

Nasz bohater zbyt dużo blefował. 

16. Bóg

Myślę, że to już jest sprawa indywidualna każdego z nas i każdy sam musi sobie odpowiedzieć, czy obecność Boga (lub jego brak) jest dla nas czynnikiem, który decyduje o jakości naszego życia. Nasz bohater żałuje, że się nie modlił o pomyślność, kiedy zaczynał swoją zawodową przygodę.

Każdego roku, kiedy zaczyna grę na WSOP, Davy rozpoczyna bardzo słabo. Kiedy zaczyna się rozkręcać, okazuje się, że jest już bez pieniędzy na grę lub że festiwal się kończy, a On wychodzi na lekki minus lub zero.

Jego zdaniem wszystko zależy od naszych myśli i odpowiedniego mindsetu. Kiedy człowiek sam uważa się za przegranego, los/Bóg przynosi mu właśnie to, o czym wypełnione są jego myśli. Jeśli zakodujemy w sobie porażkę, nie liczmy na to, że będziemy opływali w sukcesy.

Podsumowanie

Davy twierdzi, że to bolesne starcie z pokerem wiele go nauczyło i uświadomiło mu następujące rzeczy:

  • nie kochał On pokera, jak mu się wówczas wydawało; obecnie nawet nie grywa w pokera
  • był ciągle przerażony, a odpowiedzialność go przygniatała (żona, dziecko, kredyt, inne długi)
  • powinien był użyć pieniędzy do spłacenia długów i skupić się na znalezieniu innego celu w życiu
  • gdyby był wówczas singlem, rzeczy mogły potoczyć się zupełnie inaczej.
  • jak ze wszystkim, co robisz w życiu: musisz mieć trochę szczęścia na początku, musisz posiadać niesamowitą pasję do tego, czym się zajmujesz, mieć wystarczająco dużo czasu, cierpliwości i wytrzymałości, żeby móc popełniać błędy i na nich się uczyć.

Zakładając w czerwcu konto na PartyPoker przez PokerGround, możecie liczyć na szereg korzyści: darmowe 20 USD na start, bonus 100% do $500, darmowe PS4, darmowe HM2 i wiele więcej. Aby skorzystać ze wszystkich bonusów, zarejestrujcie się z tego linka lub kliknijcie w baner. O szczegóły pytajcie, pisząc na adres: [email protected].

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?