Zawodowy brytyjski pokerzysta, Sam Razavi, jest na bezprecedensowej drodze do zdobycia czwartego tytułu Gracza Roku Asian Poker Tour (APT). W tym tygodniu zgarnął aż cztery tytuły mistrzowskie w side eventach.
Sam Razavi to niekwestionowany mistrz tegorocznego Asian Poker Tour (APT).
Pokerzysta urodził się w Anglii, ale ostatnie dziesięć lat mieszkał w Azji. Jeśli dopisze mu jeszcze trochę szczęścia to już niedługo otrzyma czwartą nagrodę APT Player of the Year (POY). Zawodnik na festiwalu APT Cebu w zeszłym tygodniu cztery razy stawał na najwyższym podium.
“Dobry uczynek na kolejny dzień spełniony. Wziąłem trofeum numer 4 i schowałem je do kieszeni żeby nie zmokło i nie zmarzło.” napisał Razavi na Twitterze.
Sam Razavi stał się szerzej znany w roku 2011, kiedy to w Main Evencie Aussie Millions zajął szóste miejsce i wygrał 222.530$. Jako pierwszy gracz otrzymał status Black Belt na Black Belt Poker, internetowej skórce pokerowej zarządzanej przez byłego mistrza Irish Poker Open, Neila Channinga. Tego samego roku zwyciężył także w Main Evencie United Kingdom & Ireland Poker Tour (UKIPT) w Cork za co zainkasował 100.628$.
35-letni pokerzysta mieszka obecnie na Filipinach wraz ze swoją narzeczoną Menchu i dwójką dzieci. W zeszłym roku ustanowił rekord jako pierwszy gracz, który zdobył pod rząd trzy nagrody APT POY. W czasie mijającego lata dotarł do finałowego stołu w turnieju World Series of Poker (WSOP) No-Limit Hold’em (NLHE) za 3000$ wpisowego. Był wtedy czwarty i zarobił 153.682$.
Sam Razavi rozpoczął tydzień od zdobycia 1350 dolarów za swoje pierwsze zwycięstwo, w evencie w Waterfront Hotel & Casino Cebu. Drugi triumf odnotował w turnieju Pot-Limit Omaha (PLO), gdzie pokonał 50 zawodników i zainkasował 3481$. Nie spoczął jednak na laurach i sięgnął po zwycięstwo pokonując 73 uczestników NLHE Turbo (2115$ do kieszeni). Na zakończenie zatriumfował w evencie NLHE 6-Handed Turbo gdzie okazał się lepszy od 67 graczy (kolejne 3879$ na konto).
Legendarny zawodnik APT zaczynał jednak swoją karierę jako aktor, nie pokerzysta. Sam chciałby wrócić na scenę, ale jak twierdzi ma z tym drobny problem: “Z mojego CV wynikałoby, że leniłem się całe życie i uprawiałem hazard, żeby opłacić rachunki.”
To „obijanie się” przyniosło mu już z samych tylko turniejów ponad 1,5 miliona dolarów, dodatkowo spore pieniądze z gier cashowych i więcej trofeów niż ma w swojej kolekcji Ryan Giggs.
źródło: calvinayre
