Siema, jako, że wreszcie wybiła godzina 23.00 możemy z przyjemnością przedstawić kolejną gwiazdkę w naszym felietonie. Jest nią Emma Glover urodzona w 1987 roku w Brentwood w Anglii.
Niestety jak to bywa z pięknymi modelkami, niewiele informacji poza ich sesjami dla konkretnych magazynów, możemy znaleźć w internecie. O Emmie wiemy tyle, że niedawno założyła własną agencję zajmującą się modelingiem oraz , że troszkę się oddala od pozowania swoim ciałem. Jednakże patrząc na jej Instagram, można stwierdzić, iż panna Glover raczej nie należy do wstydliwych !

Kilka dni przed ślubem narzeczony przychodzi do księdza, wręcza mu 200 złotych i mówi:
– Proszę księdza, mam prośbę. Proszę podczas dyktowania mi przysięgi małżeńskiej opuścić słowa: Ślubuję ci wierność, miłość i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Dziękuję z góry…
Przyszedł dzień ślubu. Pan młody pewny siebie stanął przed ołtarzem i wszystko szło dobrze do momentu składania przysięgi małżeńskiej. Ksiądz zapytał bowiem:
– Czy ślubujesz bezgraniczne oddanie swojej żonie, posłuszeństwo wobec każdego jej rozkazu, przynoszenie jej śniadania do łóżka do końca życia? Czy klniesz się na Boga, że nigdy nie spojrzysz na inna kobietę i nawet nie przyjdzie ci do głowy, że inne kobiety żyją na świecie?
Pan młody, ciężko przestraszony i zaszokowany, wybąkał:
– Ta… ta… tak…
Po ceremonii wściekły przybiegł do księdza i pyta, co to miało znaczyć. Ksiądz oddaje mu 200 złotych i odpowiada spokojnie:
– Po prostu przebiła twoją ofertę.

Pewnego gorącego dnia, facet stał w korku na A4.
Gorąc, brak ruchu, dobrze chociaż, że klima jest. Nagle w szybę ktoś puka.
– O co chodzi? – pyta się kierowca uchylając szybę.
– Porwali nam polityków z sejmowych obrad!
– Kto?
– ISIS! Powiedzieli, że jak nie dostaną 400 mln złotych okupu, to ich poleją benzyną i spalą, więc chodzimy od auta do auta zbierając na nich…
– No i ile ludzie wam dają, tak przeciętnie?
– Jakieś 2-3 litry.

Zapiski sojusznika z „misji pokojowej”:
Dzień pierwszy – Popiłem trochę z Polakami.
Dzień drugi – Chyba koniec ze mną. Umieram.
Dzień trzeci – Polacy znowu wyciągnęli mnie na wódkę.
Dzień czwarty – Szkoda,że przedwczoraj nie umarłem.


Oglądałem
z dziewczyną „Morderstwo doskonałe” i pewnym momencie powiedziała, że zaczyna się bać.
-Chodzi o fabułę ? zapytałem.
-Nie po prostu przestań robić notatki.

Trzask tłuczonego szkła. Jakub wzdrygnął się, odwrócił. Czterech mężczyzn zamknęło sobą wylot ciasnego zaułka, odcinając jedyną drogę wyjścia. Był w potrzasku.
Mamy cię, głupku!
Prowokacyjna uwaga potwierdziła przypuszczenia Jakuba – mężczyźni nie mieli dobrych zamiarów. Jako wytrawny pięściarz stanął w stabilnym rozkroku i wyciagnał w ich stronę pięści
– Chodźcie, a dam wam popalić, wy wstrętne łobuzy – odszczeknął ostro. Poczuł się nieswojo – nieczęsto używał tak mocnych słów.
Mężczyźni spoglądnęli po sobie wyraźnie wzburzeni. Żylasty jegomość w ciasnym podkoszulku wysunàł się na czoło grupy.
– Już my ci zadamy bobu! – warknął.
Jakubem wstrząsnął brutalny odzew, zdawało się, herszta bandy.
– Stawiam, że to ja wam pokażę gdzie raki zimują!
Zapadła pełna konsternacji cisza. Przesadziłem – pomyślał, z niepokojem przesuwając wzrok po czwórce potencjalnych przeciwników.
– Hamuj się – żylasty herszt wytknął go brzydko palcem. – Hamuj się, bo inaczej stłuczemy cię na kwaśne jabłko! Oddawaj pieniądze i telefon komórkowy!
Ordynarna riposta herszta bandy ścisnęła go za grdykę.
– Zaraz się przekonamy kto komu naleje gorącego sadła za skórę! Atakujcie, nicponie, a rozłożę was kolejno na łopatki!
Atmosfera zgęstniała. Jeden z bandytów wyrwał z nagła do przodu. Herszt zastopował go ramieniem.
– Idziemy – zarządził. – To jakiś grubszy kozak.
Bandyci nie protestowali. W oczach niektórych zakwitły łzy. Byli złamani.

 

Orzel
Mateusz, pokerzysta z kilkuletnim doświadczeniem, trener i streamer w PG !