Rywalizując w turniejach, musimy liczyć się z sytuacjami, w których nasze stacki znacząco się skurczą. Wystarczy jedna konfrontacja all-in, by zostało nam zaledwie kilka big blindów. Dave Roemer stara się wyjaśnić, co możemy wówczas zrobić, żeby zwiększyć nasze szanse na powrót do „żywych”.
Roemer zaczął swój artykuł od przedstawienia przykładu z własnego doświadczenia:
Grałem w satelicie na żywo, która prowadziła do Main Eventu dużego festiwalu live. Była to mega satelita, wczesny etap z blindami 100/200 i ante 25. Doszło do dużej konfrontacji między dwoma graczami, co poskutkowało zagraniem all-in i sprawdzeniem. Po tym, jak ustalono zwycięzcę rozdania, przeliczone zostały żetony. Okazało się, że stack gracza, który przegrał, był większy od stacka zwycięzcy. Różnicę stanowił jednak tylko jeden zielony żeton o wartości 25.
W następnym rozdaniu gracz ten był na pozycji UTG i po wpłaceniu ante musiał grać all-in przed flopem. Wygrał to losowe rozdanie, a w kolejnym znów grał all-in, tym razem z big blinda. Znów zwyciężył i konsekwentnie zagrał all-in z pozycji small blind, co również przyniosło mu podwojenie. Gracz ten w pewnym momencie dysponował tylko jednym żetonem o wartości 25, a finalnie zdołał nie tylko powrócić do „żywych”, ale też wygrał wejściówkę o wartości 1.650$.
Nie mam wątpliwości, że większość czytelników słyszała już o podobnych historiach. Istotne jest to, że choć odzyskanie żetonów przez tego gracza było mało prawdopodobne, to nie było niemożliwe. I choć to jeden z bardziej ekstremalnych przykładów, to udowadnia on bardzo ważną rzecz: Posiadanie niewielkiej liczby żetonów, choć nie jest sytuacją idealną, jest o wiele lepsze od posiadania zerowej liczby żetonów. Wciąż utrzymujesz trochę equity w puli nagród, a zdarzyć może się wszystko.
Jak powrócić do „żywych”?
Jak możemy zwiększyć nasze szanse na odrobienie strat, przez które jesteśmy już prawie poza turniejem? Roemer przygotował kilka użytecznych porad:
Nie poddawaj się! Powinieneś szukać najlepszej sytuacji, w której mógłbyś zagrać za resztę swoich żetonów. Jeśli nie masz już takiego komfortu, by czekać na silną rękę startową, to zamiast od razu grać all-in z 93o postaraj się przykładać przynajmniej nieco większą wagę do selekcji rąk.
Zachowaj spokój. Panika sprawia, że robisz rzeczy, które świadczą o Twoim poddawaniu się. Jesteś mega shortem i prawdopodobnie niedługo odpadniesz… Staraj się jednak patrzeć na to z innej perspektywy. Odpadamy z większości turniejów, do których się rejestrujemy, a zwycięzca zawsze może być tylko jeden. Zachowaj spokój, a łatwiej będziesz mógł zastosować w praktyce także kolejną poradę.
Graj najlepiej jak możesz, skupiając się na każdej pojedynczej sytuacji. Skupiaj się na każdej decyzji i podejmuj takie, które uważasz za najlepsze. Zwracaj uwagę na wysokość blindów i na to, po ilu rozdaniach będziesz zmuszony do gry all-in. W każdej sytuacji pytaj samego siebie, czy jest to sensowna sytuacja i czy wystarczająco często znajdziesz lepszą.
Jak wybrać najlepszą sytuację do zagrania all-in?
Choć nie mamy takiego komfortu, by czekać na ręce premium, to istnieje kilka czynników, które pomogą nam w wybraniu najlepszej możliwej sytuacji:
- Karta startowa lepsza od przeciętnej. To główny czynnik, ponieważ nawet gdy nie mamy czasu, by czekać do big blinda, to nadal możemy otrzymać niezłą rękę startową. Każda tabelka „push or fold” powie Ci, że z bardzo małym stackiem opłacalne jest granie all-in z większością rąk, które są lepsze od przeciętnych.
- Duża pula wieloosobowa. Największe szanse na podwojenie dają Ci sytuacje w heads-upie, ale wieloosobowe pule również bywają bardzo atrakcyjne. Choć wygranie w nich jest trudniejsze, to walczysz o znacznie więcej żetonów.
- Sytuacja w heads-upie. Gdy pokonać musisz tylko jednego rywala, Twoje szanse na przetrwanie i podwojenie stacka są największe.
- Otwarcie od dużego stacka, który jest przed Tobą. Gdy posiadamy ekstremalnie niską liczbę żetonów, nie dysponujemy żadnym fold equity. Nasz shove nie wymusi na nikim foldu. Istnieją jednak sytuacje, w których jesteśmy w stanie „pożyczyć” fold equity. Jeśli gracz z dużym stackiem otworzy przed nami, możemy zagrać all-in, dzięki czemu jego fold equity będzie działało na naszą korzyść. W rezultacie zwiększymy nasze szanse na to, by grać o pulę z tylko jednym rywalem. Jeżeli ów gracz z dużym stackiem należy do takich, którzy otwierają z szerokim zakresem, to jeszcze lepiej.
Podsumowanie
Rzeczywistość turniejowego pokera jest niestety taka, że czasami znajdziemy się w sytuacjach, w których nie mamy ani fold equity, ani czasu, by czekać na silne ręce. Gdy będziesz w podobnej sytuacji, pamiętaj, że posiadanie kilku żetonów jest lepsze od nieposiadania ich w ogóle. Zachowaj spokój, skupiaj się na każdej pojedynczej decyzji i mądrze wybieraj te sytuacje do gry, które mogą zwiększyć Twoje szanse na odrobienie strat.
Powodzenia przy stolikach!
Jonathan Little o tym, jak powinniśmy pracować nad naszymi umiejętnościami