Matt Berkey

Zapraszamy Was na drugą część obszernego wywiadu z jednym z najlepszych graczy cashowych na świecie, Mattem Berkey’em.

Z pierwszą częścią wywiadu możecie zapoznać się – tutaj.

– Co myślisz o słuchaniu muzyki w trakcie gry?

– Raczej tego nie robię. Myślę, że zagłuszając niektóre z naszych zmysłów, w dużej mierze rezygnujemy z możliwości zbierania darmowych informacji. Jednak od czasu do czasu zdarza się, że gra odbywa się na stackach, przy których strategia nie wymaga wielkiego myślenia lub też z jakiegoś powodu nie jestem do końca skoncentrowany. Wówczas sięgam po utwory grupy Leroy Towners. To byli koledzy z liceum Brenta Hanksa i bez wątpienia są jednymi z najbardziej utalentowanych muzyków, o których nikt nigdy nie słyszał.

– Jaki jest twój sposób na sporządzanie notatek o graczach?

– Polegam głównie na dobrej pamięci. Należę do grona wzrokowców. W ten sposób też zapamiętuję wiedzę, właśnie poprzez przechowywanie obrazów w pamięci. Mogę je potem w dość łatwy sposób przywołać.

– Czy korzystasz też z jakieś rutyny po zakończonej grze?

– Bardzo rzadko. Moje sesje – gry cashowe lub turnieje – zazwyczaj trwają do późnych godzin nocnych. Po ich zakończeniu jestem całkowicie wyczerpany. Myślę, że od chwili, gdy zacząłem prowadzić swojego VLOGA, materiały, które w nim prezentuję, stały się moim sposobem na ochłonięcie po zakończonej grze.

– Co jesz i pijesz w trakcie sesji?

– Właściwie piję tylko wodę. Jeśli jem – co naprawdę jest bardzo rzadkie – zamawiam steka lub spożywam chili con carne domowej roboty.

– W jaki sposób analizujesz swoje rozdania?

– Czasami omawiam rozdania z moimi najbliższymi przyjaciółmi. Głównie jednak opisuję je w bardziej abstrakcyjny sposób. Dzięki temu przestaję koncentrować się na szczegółach, a skupiam się na całości przebiegu danej sesji i na bardziej ogólnym, całościowym spojrzeniu na strategię gry.

– W jaki sposób pracujesz nad swoją kondycją mentalną?

– Stale poszukuję stabilizacji. Znajduję ją w tych obszarach, które udaje mi się chronić przed chaosem – aktywność fizyczna, odżywiane, relacje z innymi ludźmi. To są wszystko rzeczy, nad poprawą których pracuję każdego dnia. Rzadko zdarza się, żeby moje starania w polepszaniu tych czynników nie dawały zadowalającego efektu.

– Ile czasu poświęcasz na grę, a ile na naukę?

– Sądzę, że na grę poświęcam zaledwie 20% czasu, który przeznaczam na naukę.

– Kiedy uznajesz, że należy przerwać sesję?

– Zawsze jestem ostatnim graczem przy stole.

Matt Berkey
Matt Berkey

– Czy starasz się kopiować grę któregoś z graczy? Czy masz pokerowego idola, którego naśladujesz?

– Nie. Gra w pokera jest tematem zbyt rozległym i skomplikowanym, aby uwierzyć, że jedna osoba posiada monopol na perfekcyjne granie. Zmian w swojej grze dokonuję w związku z graczami, których najbardziej chcę pokonać. Chcę studiować i rozkładać na czynniki pierwsze wszystkie koncepty, które społeczność uznaje za ważne. To jest ciągła pogoń – chęć dostania się do elity, a następnie utrzymanie się w tym gronie.

– Czy poker jest dla ciebie łatwy? Czy gra przychodzi ci z łatwością?

– Z łatwością tak, ale w takim sensie, że posiadam wszystkie narzędzia potrzebne do przezwyciężenia barier przed przystąpieniem do gry, np. brak awersji do podejmowania ryzyka oraz do ponoszenia porażek. Takie rzeczy nie są w stanie złamać mojego ducha. Mam wręcz niewyobrażalne umiejętności podnoszenia się po największych ciosach i dalszego parcia naprzód. Ta wytrwałość przenosi się na sposób mojej nauki oraz na sposób, w jaki gram.

– Jaki jest twój ulubiony moment w pokerze?

– Mam wiele wspomnień związanych ze swoją karierą, które są całkowicie surrealistyczne. Żadne bardziej niż to, co wydarzyło się w 2016 roku.

Na początku roku udało mi się namówić inwestorów na kupienie dużej części udziałów w moim występie w turnieju Super High Roller Bowl [wpisowe 300k$]. Grę ukończyłem ostatecznie na piątym miejscu i zarobiłem 1,1 mln$ – był to mój pierwszy wynik 7-cyfrowy w życiu. Najbardziej w tym wydarzeniu podoba mi się moje własne postanowienie, że jeśli mam powalczyć w tym evencie, to zrobię wszystko, żeby na moim występie uzyskać maksymalny zwrot. Wynająłem ekipę filmową, która zajęła się dokumentowaniem moich przygotowań. Zwiększyłem swoją wiedzę w zakresie negocjacji handlowych, praw autorskich, licencjonowaniem itp. Wszystko się tak ułożyło, że mój materiał o nazwie „Dead money” został opublikowany w PokerGO jako pierwsza oryginalna seria. Czasami szczęście po prostu dopisuje i za to jestem niesamowicie wdzięczny.

– Jakie książki/kursy/mentorzy pomogli ci najbardziej w poprawie gry? (nie musi być to książka stricte o pokerze)

„Why and Why Leaders Eat Last” – Simona Sneka, „Ted Talks” – wiele odcinków tego podcastu. Zbyt wiele, aby je tu wymieniać.

Mike Bertolini – człowiek, który nigdy we mnie nie zwątpił. Gdy byłem na samym dnie, on był moim największym pocieszycielem i zawsze mi przypominał, że moje problemy są tylko przejściowe.

baner książki pokerground

– Czy twoje otoczenie wpływa na twoją pracę? Jak?

Absolutnie. Sądzę, że otoczenie i ogólny komfort mają ogromny wpływ na naszą zdolność do maksymalnej efektywności. Dla mnie ogromne ważne jest oświetlenie. Pochłaniam ogromne ilości naturalnego światła, szczególnie wtedy, gdy siedzę cały dzień w domu. Możecie sobie wyobrazić, że w kasynach bywa mi ciężko. Na szczęście większe gry odbywają się w znacznie bardziej doświetlonych pomieszczeniach. Ivey’s Room, Bellagio i Wynn pod tym względem robią świetną robotę.

– Czy miałeś taki okres, że nie chciałeś już grać w pokera? Jak sobie z tym poradziłeś?

– Wielokrotnie się zdarzyło, że bałem się grać w pokera. Co więcej, bałem się tego, że nie będę mógł grać w pokera i że nie będą wiedział wówczas, co mam zrobić ze swoim życiem. Nigdy przecież nie obmyśliłem żadnego planu B. Te sytuacje związane były z początkami mojej kariery, gdy miałem bardzo ograniczony budżet i ryzykowałem nim każdego wieczora. Strach przed porażką był bardzo prawdziwy. Na szczęście strach przed koniecznością pracy od 9 do 17 był jeszcze większy – nadal jest. Ponownie muszę powiedzieć, że znalezienie stabilizacji w życiu codziennym w dużej mierze pomogło mi pozbyć się strachu i innych negatywnych odczuć.

– Poker sprawia, że czujesz się…?

– Rzuca mi wyzwania. Ja żyje po to, żeby mierzyć się z wyzwaniami, a poker znakomicie zaspokaja tę moją potrzebę.

– Czy po odpowiedzi na powyższe pytania jest coś, co byś zmienił w swoich odpowiedziach?

– Nie sądzę, żebym musiał chronić się przed całkowicie szczerym odpowiadaniem na pytania. To jest prawdziwe piękno tej gry. Nawet jeśli zdradzimy nasze największe sekrety, prawie nikt nie będzie w stanie ich zinterpretować w taki sposób, w jaki my o nich myśleliśmy przed ujawnieniem ich w rozmowie. Wiele rzeczy zostanie pominiętych w przekładzie. Co ważniejsze, nawet najbardziej szczery rozmówca odpowiada na pytania poprzez filtry różnych rodzajów. [uśmiech]

baner Powerfest

ŹRÓDŁOCalvin Ayre
Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?