Wielu graczy wspomina dzisiaj Main Event World Series of Poker z 2003 roku. To wtedy zaczął się bowiem „pokerowy boom”, który trwał wiele lat. Sam Chris Moneymaker stał się wtedy ikoną pokerowej rewolucji. Pojawiły się gry high-stakes, wielkie turnieje i programy telewizyjne, a poker w sieci internetowej eksplodował. Młodzi pokerzyści mogli natomiast przebierać w kontraktach sponsorskich.

Oprócz Moneymakera był jednak jeszcze jeden człowiek, który odegrał sporą rolę w popularyzacji pokera. Pochodzący z Houston Sammy Farha. Sammy urodził się w Libanie i w tamtym czasie nie miał zbyt wielkiego doświadczenia, jeśli o turnieje chodzi. Umiał jednak niejedno na stolikach cashowych i w porównaniu z Chrisem reprezentował starą kadrę. Włosy zaczesane do tyłu, złoty łańcuch i skórzana kurtka – jego styl pasował do Vegas i widzowie szybko go pokochali.

Do dzisiaj pamiętamy przecież jego znak rozpoznawczy. Niezapalony papieros w ustach. Niepoprawny politycznie symbol dawnych lat. Wspomnienie zadymionych poker roomów, które odchodziły w niepamięć. Moneymaker zdobył może i tytuł i 2,5 miliona, ale tamtego lata Sammy Farha zabrał do domu równie imponujące 1,3 miliona dolarów.

Co porabia dzisiaj Sammy? Jak sam mówi, nie wraca myślami do tamtych lat, bo na co dzień ma sporo zajęć.

„Chyba wszyscy to wiedzą. Nie wracam wspomnieniami do tamtych czasów.”

Życie pokerzysty

Wiele sukcesów na scenie pokerowej i występy w programie „High Stakes Poker” przyczyniły się do rozwoju kariery Farhy. Grał z najlepszymi, a na jego koncie z gier na żywo na dowód udanych gier spoczywa 2,9 miliona dolarów. Szkoda, że dzisiaj poker odstawiony został na boczny tor.

„Nadal gram w pokera, ale nie tyle co kiedyś” – mówi Sammy.

Farha jeździ nadal na festiwale WSOP, aby pograć parę eventów i jakieś cashówki, ale w wieku 69 lat ma się na głowie inne rzeczy. Podróże, inwestycje i doglądanie biznesu. Farha pomaga też obecnie przyjacielowi w nowo otwartym przez niego klubie pokerowym w Houston.

„Kosztuje mnie to sporo czasu i energii” – mówi o nowym projekcie.

Co do rozwoju gier Farha widzi tu zarówno pozytywy jak i negatywy. Więcej jest jego zdaniem okazji do treningu i stolików nie brakuje, ale za czasów Moneymakera nie było tyle oszustw i zmów.

„W każdym biznesie jest tak, że tam gdzie jest sporo kasy, tam ludzie zaczynają kombinować” – mów Sam. „Nie mówię, że wszyscy oszukują, ale sporo jest chip dumpingu i innych bzdur. Kilka razy sam przyłapałem innych graczy na wysyłaniu sms-ów. Pisali swoim znajomym przy stole jakie mają karty. Przykro mi to mówić, ale w pokerze jest sporo oszustów. Może nie jakoś strasznie dużo, ale trochę jednak tak. Najgorsze, że oni często nie widzą w tym nic złego. Dla nich to tylko biznes.”

Emerytowany gracz

Kiedy Farha ma trochę czasu to jedzie do kasyna albo szuka jakiejś gry u siebie w Houston. Czasy wielkich gier na ekranie telewizyjnym minęły, ale poker sprawia mu nadal sporo przyjemności.

„Nie są to już tak wysokie stawki, jakie grałem, ale jest miło” – mówi o rodzinnym Houston. „Trochę zwolniłem tempo życia. Straciłem też na jakiś czas zainteresowanie pokerem, bo było w nim trochę za dużo skandali. Na high-stakes lubiłem grać tylko w Hold’ema. To zawsze była moja ulubiona odmiana, ale trochę mi się znudziła, a ja gram wtedy, kiedy sprawia mi to radość.

„Nie można grać non stop na najwyższych limitach. Robiłem to przez 14 lat w Vegas i trochę mnie to zmęczyło po czasie.”

Farha do dzisiaj lubi pożartować i uśmiecha się praktycznie cały czas, co zjednało mu sporo fanów kilkanaście lat temu. Osobowość ta bez wątpienia nadawałaby się do telewizji nawet dziś. Pokerzysta musiał jednak odpuścić Main Event WSOP w tym roku, ze względu na wyjazd zagraniczny. Dla Farhy to jednak żadna strata, bo lubi zwiedzać świat i nowe, spokojniejsze tempo życia najwyraźniej bardzo mu odpowiada. Europa to częsty kierunek jego wypraw.

Pokerowe przygody nieco przycichły, ale fani Sammy’ego nadal go rozpoznają, co daje mu sporo radości.

„Straciłem większość włosów, więc to zabawne, że ludzie mnie nadal poznają” – mówi, śmiejąc się. „Bardzo lubię jednak te chwile, gdy ktoś podchodzi do mnie po autograf albo żeby pogadać. Poker zawsze przemawiał do mnie ze względu na społeczny aspekt tej gry.”

baner maksymalny rakeback

ŹRÓDŁOpokernews.com
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.