Usain Bolt jest trzykrotnym medalistą olimpijskim, z Pekinu, Rio de Janeiro oraz Londynu. To także obecny rekordzista świata w biegu na 100 i 200 metrów oraz ambasador roomu pokerowego z gwiazdką w logo. Legenda sportu kończy właśnie karierę i przy tej okazji opowiada o tym, jak udało mu się osiągnąć tak wiele w życiu i czemu teraz wybrał grę w pokera.

– Jak czujesz się na myśl o emeryturze?

– Jak się czuję? Dobrze. Zrobiłem w sporcie wszystko to, co chciałem. Uważam, że człowiek powinien być zadowolony, jeśli udało mu się osiągnąć założone cele. To był mój wybór, aby zakończyć karierę, więc nie mam nic sobie do zarzucenia. Pora zamknąć jeden rozdział i zająć się następnym.

– Co Twoim zdaniem było kluczem do Twojego sukcesu?

– Na pewno wsparcie mojego trenera, który zawsze pokazywał mi właściwą drogę. Byłem zawsze bardzo zdeterminowany i zdyscyplinowany. Podziwiam takie osoby jak Kevin Garnett i Muhammad Ali. To na nich wzorowałem się dorastając. Ali miał charyzmę i ludzie kochali jego energię. Garnett z kolei to urodzony wojownik, który cały czas idzie naprzód, nawet kiedy siedzi na ławce rezerwowych, to widać jak zagrzewa drużynę do walki.

– O czym myślisz, kiedy jesteś w bloku startowym przed biegiem?

– Różne rzeczy chodzą mi po głowie. To, co będę robił po wyścigu, w jaką grę obecnie gram. Staram się za bardzo nie skupiać na jakiejś jednej rzeczy, bo człowiek się wtedy denerwuje i łatwo jest popełnić błąd.

– Czy chciałbyś zmienić świat?

– Nigdy o tym nie myślałem. Chętnie zobaczyłbym jednak świat bez wojen i biedy.

– Skąd pomysł, aby zostać ambasadorem roomu pokerowego?

– Chciałem robić coś zupełnie innego, zawsze wybierałem też sponsorów z odmiennych dziedzin. Występowałem jako reprezentant marek Gatorade, Puma, Hublot i Nissan. Tych sponsorów można się jednak spodziewać u sportowca. Postanowiłem spróbować czegoś nowego. Gram w pokera, choć nie jestem najlepszym zawodnikiem świata, ale gra sprawia mi sporo frajdy.

– Czy jest coś, co jeszcze chciałbyś osiągnąć?

– Myślałem o grze w piłkę nożną. Trenuję obecnie swoje umiejętności. Kolejne trzy miesiące pokażą, czy coś z tego wyjdzie. Na mistrzostwach będę kibicował Argentynie, choć Brazylia i Niemcy też mają mocne drużyny. To w nich upatrywałbym kandydata na mistrza świata.

ZOBACZ TEŻ: Isaac Haxton dołącza do Team PartyPoker

Zarejestruj się na PokerStars - największym poker roomie na świecie.

ŹRÓDŁOCalvin Ayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.