Nie był to z pewnością najlepszy rok dla pokera online w Unii Europejskiej. Jak bardzo możemy za taki stan rzeczy obwiniać ogólną sytuację polityczną na kontynencie? Czy jest szansa, abyśmy w nadchodzącym roku byli świadkami jakiś znaczących zmian?

Największym szokiem w mijającym roku na naszym kontynencie była decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii Europejskiej. „Brexit” spowodował z początku spore zamieszanie m.in. na rynkach walutowych.

Prawdopodobnie jeszcze długo nie poznamy ostatecznych konsekwencji ekonomicznych posunięcia Wielkiej Brytanii, ale dla firm oferujących pokera online nic się nie zmieniło. Dla takich podmiotów biznes to biznes, bez względu na sytuację.

Z punktu widzenia branży związanej z internetowym hazardem europejski rynek był już przecież wcześniej znacznie uregulowaną i rozdrobnioną na zamknięte sfery przestrzenią. Rok 2016 nic w tym względzie nie zmienił, a nowe regulacje wciąż powstają (przykładem mogą być kraje takie jak Polska i Portugalia).

Firmy oferujące gry hazardowe online już od pięciu czy sześciu lat muszą odnajdywać się w sytuacji wciąż zwiększającej się ilości regulacji, a co za tym idzie, także większych podatków i trzeba przyznać, że znoszą to dzielnie. Reakcją na to, co dzieje się od kilku lat, jest fala przejęć i połączeń podmiotów działających na rynku online. Ta metoda na cięcie kosztów była często wykorzystywana w mijającym roku.

Co dalej z Gibraltarem?

Jeżeli mówimy o skutkach „Brexitu”, to nie ma raczej miejsca, które odczuło by je w taki sposób jak Gibraltar. To brytyjskie terytorium na południowym krańcu Hiszpanii znajdzie się teraz poza Unią Europejską mimo, że jest to wbrew jego interesom.

Gibraltar zdecydowanie opowiedział się przeciwko wyjściu z Unii. Ponad 3000 ludzi pracuje dla tamtejszego przemysłu hazardowego i w większości mieszka za hiszpańską granicą. Gdy po „Brexicie” Hiszpania nie pozwoli na swobodne przemieszczanie się pomiędzy obydwoma krajami, skutki dla gibraltarskich firm z branży będą katastrofalne.

Zamknięte rynki – pomysł, który jednak nie wypalił

Z perspektywy pokera problemem w 2016 pozostały zamknięte rynki t.j. Francja, Włochy, Hiszpania. Jest to już generalnie akceptowane – nawet przez samych pomysłodawców takich rozwiązań – że ograniczanie puli graczy przyniosło negatywne skutki i generuje mniej przychodów z podatków.

france-map_pro_narrow_cropped

Jeżeli wszyscy żałują decyzji o zamknięciu rynków, to czemu by jej nie odwrócić? Nadzieje pojawiły się w maju, gdy francuski senat wprowadził poprawkę do swoich hazardowych regulacji, która pozwala francuskim operatorom na dzielenie pul graczy z innymi krajami Unii Europejskiej.

We wrześniu przedstawiciele Austrii, Niemiec, Francji, Włoch, Portugalii, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii spotkali się, aby dyskutować na temat wspólnych problemów, a sytuacja pokera była dla nich dość istotną kwestią. Czy 2017 może okazać się rokiem, w którym wcześniej podzielone rynki, powrócą do międzynarodowej puli?

Na drodze pozostaje jeszcze wiele przeciwności, ale jest to jak najbardziej realne.

źródło: cardschat.com

 

Pawel
Ex-gracz/wannabe pro ♠♣ W latach 2016-2021 dumnie współtworzył "pee-gee", czyli najlepszy portal o pokerze. Jeden z głównych producentów poker contentu dla osób polskojęzycznych. Zwolennik uczciwości, prawdy i estetyki, a wielki wróg fałszu, dyskryminacji i ludzi-instytucji ⛔