Jakiś czas temu do redakcji magazynu Card Player dotarł list następującej treści. Autor nie był pewien, czy został oszukany, czy może to on złamał reguły podczas gry. Tak czy inaczej jego historia to cenna lekcja dla co bardziej niecierpliwych z nas.

„Droga redakcjo. Kilka dni temu w lokalnym kasynie przydarzyła mi się dziwna i przykra sytuacja. Inni gracze po całym zajściu patrzyli na mnie jakbym to ja był oszustem i marnował ich czas dziecinnym zachowaniem. Podobną decyzję podjął także wezwany floorman.

Graliśmy na stole $2-$3 w no-limit hold’em. Rozdanie rozpoczęliśmy w kilka osób i zagrywałem na każdej ulicy, aż zostaliśmy z rywalem heads up na sam river. Trafiłem tam fula i czułem, że pula będzie moja, więc zagrałem. Mój oponent miał jeszcze około 100$ i miałem nadzieję, że zagra all in, jeśli postawię 65$.

Mój rywal przesunął cały stack na środek stołu, trzymając cały czas żetony i zaczął je głośno liczyć. Kupki znajdowały się jakieś 40 centymetrów od niego, wiec zawołałem „call.” Dealer był bardzo zdziwiony, a ja wyjaśniłem: “Wsunął swój stack jednym ruchem na środek, sprawdzam.” Niestety dealer miał na ten temat inne zdanie i zawołał kierownika.

Inni gracze czekali wraz ze mną na jego przyjście i zaczęli mnie ganić za to, że marnuję ich czas i pospieszyłem się. Menedżer w końcu uznał, że ruch rywala liczony będzie jako call. Wydało mi się to trochę dziwne. Co myślicie? Pospieszyłem się? Oszukano mnie czy co jeszcze?”

Odpowiedź na pytanie czytelnika wydaje się dosyć klarowna. Oto zaprezentowane stanowisko na temat reguł:

„Gdybyś wykazał trochę spokoju, to nic takiego nie miałoby miejsca. Jeśli przeciwnik ma sprawdzić, to sprawdzi. Jeśli ma Cię przebić, to tak właśnie uczyni. 

Sytuacja nie była jednak prawdopodobnie ani oszustwem po stronie rywala, ani na 100% nie oznaczała, że Ty zrobiłeś coś nie tak (poza tym, że wyszedłeś przed szereg). Nie ma dowodu na to, że chciałeś wymusić all-in. Inni zawodnicy po prostu zbyt szybko wyciągnęli wnioski i znaleźli sobie winnego.

Warto się jednak zastanowić nad przeciwnikiem. Przesunięcie żetonów na środek żeby je tam odliczyć to dziwne zachowanie. Prawdopodobnie chciał zobaczyć Twoją reakcję. Może liczył na to, że zawahasz się albo speszysz, gdy zobaczysz mocny ruch.

Rywal mógł bowiem w tym momencie spokojnie zabrać żetony i powiedzieć „fold”. Byłoby to chamskie z jego strony, ale zdarzają się takie sytuacje, nawet na dosyć wysokich stawkach. Poker to gra rozgrywana na wielu płaszczyznach, nie zawsze do końca fair.

Bet z definicji to przesunięcie żetonów na środek i ich puszczenie. Tutaj to drugie nie miało jednak miejsca.

Nie wiadomo co miał w głowie przeciwnik, ale to nieistotne. Trzeba było zachować pokerową twarz i poczekać. Zrobiłeś co chciałeś, a decyzja co dalej: fold, call lub raise nie należała już do Ciebie.

W tej sytuacji dodatkowo stack rywala jest już tak mały w zestawieniu z postawioną przez Ciebie kwotą, że na pewno nie liczył na Twój fold. Sprawdziłbyś z wszystkim. Wątpliwe jest więc, aby przeciwnik straszył Cię swoim stackiem. Po prostu sprawdzał, czy wystarczy mu i kart i żetonów na call czy też ma przebić, aby zarobić 35$ więcej.

Ostatnia uwaga: jasne jest, że chodzimy do poker roomów, aby wygrywać pieniądze, ale $35 dolarów wygrane na stawkach $2-$3 raczej nie odmieni niczyjego życia. Można było odpuścić i potraktować to jak call. Nie zrobiłeś niczego złego. Po prostu byłeś niecierpliwy i stoczyłeś walkę, którą lepiej było odpuścić.”

baner maksymalny rakeback

ŹRÓDŁOCard Player
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.