Życie to nie tylko poker, zabawa i wieczna młodość. Z wiekiem wszystko nieco się komplikuje i nawet jeśli postanowimy z nikim się nie wiązać, to i tak prędzej czy później coś w naszej codziennej rutynie nieco się zagęści. Tak, do Was mówię, piękni dwudziestoletni. Usiądźcie przy kominku, a wujek Wesker opowie Wam historię.

Mam w końcu 34 lata. Wiek Chrystusowy czy jakoś tak, senior rodu, a więc powoli nabywam niezbywalnych praw pitolenia głupot i domagania się aby inni słuchali mnie jakbym miał pojęcie o czym mówię.

Przez chwilę poudawajmy, że naprawdę rzeczone pojęcie mam. Chciałem bowiem dzisiaj opowiedzieć o dzieciach. Sam posiadam od jakichś dwóch lat jeden egzemplarz wspomnianego „utrudniacza” wszystkiego. Czemu tak akurat nazywam moją ukochaną pociechę? Hmmmm… od czego by tu zacząć. Lubicie się wysypiać? To śpijcie na zapas. Dzieci nie mają litości. Wstają skoro świt. Godzina 6 to dla nich nasza 10 i nie ma znaczenia czy jest weekend czy nie. 6:10-6:40 rozbrzmiewa wesołe „fstafaj tata!!!”  i nie ma przebacz. Twój mikro klon to regularny zawodnik, zawsze czeka gotowy do gry. Jeśli dzień wcześniej, a w zasadzie jakieś 4-5 godzin wcześniej poszedłeś spać po sesji pokerowej, to właśnie wchodzisz w tryb zombie i będziesz potrzebował dużo magicznego eliksiru z obrazka obok/wyżej, aby przeżyć ten dzień. Szykuje się dłuuuuuuga sesja.

Oczywiście dodatkowa, robiąca niesamowity bajzel przy stole mordka do wykarmienia to wzrost rake’u o kolejne kilka procent niczym na PokerStars. Tu na szczęście służy to rzeczywiście ogólnemu dobru rodzinnemu, ale nadal tanie nie jest. A to dopiero początek. „Tatakupto” i „tatachcetamto” to slang, który wprowadza Wasze swingi na zupełnie nowy „level”. Be ready!

Bez snu jakość Twojego życia jak i gry szybko potoczy się w dół równią pochyłą. Śmiem twierdzić, że jeśli w ogóle chcesz kontynuować swoje pokerowe podboje, to musisz z czegoś zrezygnować. Mała wersja Ciebie wymaga opieki, czasu i miłości. Ty sam też zapewne lubisz oddawać się wielu rozrywkom. Kino, rower, książki, może nawet zakurzone PS4. Wybierz mądrze. Wywal z życiorysu jakieś głupie hobby, które nie przynosi ani zysku ani szczęścia rodzinnego, ani nie rozwija Twojego umysłu. Lepszy balans między życiem prywatnym a grą pozwoli Ci grać spokojnie. Ostatnie czego dziecku potrzeba to stiltowany tata.

Oczywiśce wszystko to ma swoje zalety. Mały „dzyndzel” daje dużo radości i zmusza nawet najbardziej zatwardziałych zwolenników „śmierdolenia przed komputerem” do ruchu, a więc wydłuża Ci życie, Ty zastały pierwotniaku i dotlenia Twój mózg (choć pewnie po powrocie z rowerka (z kijkiem) będziesz przeklinał jak diabli, że Twoje plecy eksplodują bólem).

Zadbaj o siebie i swoją rodzinę. To dla nich żyjesz, a poker może być wspaniałym dodatkiem, nawet wielogodzinnym hobby czy wygodną pracą, jeśli tylko najpierw pomyślisz o tym co najważniejsze.

Wspomniałem już o tym pewne kiedyś, ale pieniądze nie służą do kolekcjonowana. Są środkiem do zaspokajana potrzeb, umilania życia sobie i tym, których kochamy. Nie odkładaj na kupkę jak czub. Nagradzaj siebie i najbliższych. Zabierz ich na długie wakacje i ciesz się pięknymi chwilami. Młodzi nie będziemy wiecznie, ale szczęśliwi możemy być naprawdę bardzo długo. Zacznij pielęgnować to uczucie już dzisiaj. Poker posłuży jako środek do realizacji celów. Korzystaj z wolności, którą dają karty i rób to mądrze.

Jesteś pokerzystą. Sam sobie panem, sterem, żeglarzem, brudnym pokładem i kotwicą. Nie bądź więc kulą u nogi dla swojej rodziny. Dyktatorem, który koniecznie musi dzisiaj grać, i grindować, powoli zabijając się dla pieniędzy. Szczęśliwy człowiek, spokojny tata i kochany mąż to pokerzysta idealny.

Udanego piątku, moi drodzy oraz weekendu. Poker z Wami, a Wy ze swoją rodziną. Buziaki dla mojego małego Marcela, który uwielbia układać wieże z żetonów i zainspirował mnie do tego arta.

PS: artykuły z tej serii niekoniecznie nauczą Was czegokolwiek o strategii. Wręcz unikałbym ich jak ognia, jeśli chcecie osiągnąć w pokerze poziom wyższy niż „sofa player”. Mam nadzieję, że ułatwią jednak specyficzne życie pokerzysty / entuzjasty pokera.

ZOBACZ TAKŻE: Angle shooting wchodzi na wyższy poziom: „Żartowałem z tym all-inem”

baner Maksymalny rakeback na PartyPoker!

ŹRÓDŁOWesker's Diary
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.