Witam w kolejnym odcinku bloga z Tajlandii

Nie wiem która część bloga interesuje was bardziej, czy ta o życiu na wyspie czy ta o pokerze, dlatego może na początek zacznę o Tajlandii.

Od ostatniego wpisu wartą odnotowania wycieczką była wyprawa na tutejszy największy weekendowy targ. Week End Market położony jest w samym sercu Phuket Town niedaleko galerii Central Festival. Targ jest na tyle duży, że został on podzielony na dwie części, zakrytą i otwartą. W zadaszonej części znajdziemy wszelakiej maści podróbki znanych światowych marek. Można tutaj się ubrać od stóp do głów w takie marki jak Levi’s, Lee, Prada, Dolce & Gabbana i wiele innych. Biżuterii także nie braknie zarówno tej męskiej jak i damskiej, także o zegarki marki Diesel, Breitling czy U-BOAT nie jest tutaj trudno a to wszystko w naprawdę niskich cenach. Na zewnątrz mnóstwo straganów z zabawkami, telefonami komórkowymi typu iPhone5 czy najnowsze samsungi bądź tablety tych marek, elektronika, płyty CD DVD itd. co tylko sobie dusza zapragnie. Po kilkugodzinnych chodzeniu między tysiącami straganów możemy odsapnąć w sekcji żywnościowej. Znajduje się ona na prawo od głównego wejścia i naprawdę nie sposób ją przegapić, bo zapachy zapraszają do siebie z kilometra. Można tam spróbować wiele różnych specjałów typu kiełbaski, szaszłyczki, kurczak z grilla, kolby kukurydzy, smażone owady, sushi i wielu wielu innych. Godziny otwarcia w których możemy buszować w poszukiwaniu najlepszych dla siebie pamiątek to między 15 a 21.
1

2

3

4

8

7

6

5

Kolejna wyprawa to gratka dla ludzi lubiących sporty wodne. Moim następnym celem był Phuket Wake Park. Znajduje się on w miejscowości Katu. To miejsce przeznaczone jest do jazdy na wakeboardzie lub nartach wodnych. Do celu celu służą tutaj wyciąg, woda oraz przeszkody. Do dyspozycji mamy około 15 elementów wake parku, które dają nam wiele frajdy z jazdy. Raz jest ich więcej raz mniej. Ekipa stara się często zmieniać ustawienia aby pływanie nie było monotonne. Wyszaleć można się m.in. na kilku kickerach, podwójnym funbox’ie, rurze, rooftop’ie i kilku naprawde długich boxach. Rozbitkowie, którzy ulegli upadkowi są w iście expressowym tempie zwożeni skuterkiem na pomost. Wokół wake parku znajduje się sekcja chill, restauracje, bary, sklepy ze sprzętem do pływania oraz pokoje, które można wynająć na czas pobytu. Cena za dzień pływania to koszt około 100zł z możliwością wykupienia karnetów na większą ilość dni oczywiście z odpowiednią zniżką. Zdecydowanie godne polecenia.
wake

Zaliczyliśmy także wyprawe speed boatem na okoliczne wysepki, gdzie pierwszy raz w życiu spróbowałem snorkelingu. To co się dzieje pod wodą to istna bajka. Żadne zdjęcia czy filmiki nie oddadzą tego obrazu, więc najlepiej spróbować tego namacalnie. Bezludne wysepki z białym jak śnieg piachem na plaży robią potworne wrażenie. Pogoda nam nie dopisała tego dnia, ale i tak to była najlepsza wycieczka jaka do tej pory mnie spotkała w Tajlandii.
a

Co w stakingach ?

Z krótkoterminowych, czyt. jednodniowych nie jestem zadowolony, ponieważ nasi polscy specjaliści od turniejów wielostolikowych przeżywają ostatnio ciężki okres. Szczególnie niedzielne sesje kosztują bardzo wiele a wyniki w nich są strasznie mizerne. Na dowód niech poświadczy to, że w niedziele 27.X.2013 miałem wykupione procenty u 10 osób robiących naprawdę fajne profity i tylko jedna z nich okazała się być na plus. Były jakieś zwroty z pozostałych, ale nie tego się oczekuje od graczy z profitem +100 tyś dolarów. Trafnie to ujął jeden z moich znajomych, że niedziela to dzień płacenia sowitych podatków za marzenia :) Ładnie udało mi się do tej pory zarobić na stakingach długoterminowych. Zainwestowałem w trzy takie oferty z czego dwie okazały się profitowe w tym jedna to perełka za sprawą shipa w jednym z eventów MTOPSA. Donikk, bo o nim mowa pokazał klase a jeszcze nie powiedział ostatniego słowa, bo zostało kilka turków do rozegrania. Przyznam szczerze, że od teraz będę bardziej analizował oferty stakingowe graczy i raczej będę wybierał tych, którzy grają turnieje z dużym value i małymi fieldami a nie majorsy, które kosztują od cholery i ciężko w nich wygrać cokolwiek.
wynik

Gra

W końcu uporałem się z instalacją HM2 z którą miałem problemy od przylotu na Phuket i grywałem bez statystyk. W związku z moją przeprowadzką i przylotem do Tajlandii kilku znajomych zasiadam do sesji bardzo rzadko. Od ostatniego wpisu pojawiły się jednak dwa stoliki finałowe w jakichś gówno turkach non turbo. Nie były to jakieś wielkie wyniki, ale moim zdaniem to rokuje na przyszłość. Z gier cash games póki co postanowiłem zrezygnować. Ten miesiąc chciałbym poświęcić na naukę gry MTT oraz analizie ofert stakingowych, które mam zamiar wykupić. Od czasu zainstalowania HM-a mój turniejowy wykres wygląda tak:
b
Udało mi się także stworzyć odpowiednie warunki do grindu. Setup składający się z laptopa i dwóch monitorów 26″ i 29″ możecie zobaczyć poniżej.
grind house

Mam nadzieje, że was nie zanudziłem zbytnio. Do zobaczenia niebawem :)