Jeff Hakim gra w pokera od bardzo długiego czasu, co nie jest łatwe w tym dynamicznie zmieniającym się świecie. Podczas najnowszego festiwalu Pokerstars Caribbean Adventure dziennikarzom z CalvinAyre udało się przeprowadzić z nim krótki wywiad.

Oto co miał do powiedzenia na temat swojej kariery, zmian w PokerStars i pogoni za Fedorem Holzem.

– Wiem, że potrzebowałeś aż 26 godzin, aby tu dotrzeć. Ten event chyba sporo dla Ciebie znaczy, prawda?

– PCA w 2007 był moim pierwszym dużym turniejem na żywo. Pamiętam jak wygrałem swój pakiet. To był jeden z najcudowniejszych momentów w mojej karierze, miałem wtedy 20 lat i marzyłem o dotarciu na sam szczyt.  

Rzeczywiście event jest dla mnie istotny, chociaż od kiedy przeprowadziłem się do Libanu nie przyjeżdżam tu już tak często. Muszę trochę też popracować nad grą.

– Wiele razy zajmowałeś na PCA dobre miejsca, ale nigdy nie wygrałeś. Jak myślisz, dlaczego do tej pory się to nie udało?

– W ciągu ostatnich kilku lat grałem mniej i ucierpiała na tym moja forma. Minione pół roku spędziłem jednak pracując nad mindsetem i strategią gry. Jeśli człowiek chce dzisiaj coś wygrać, to musi dbać o siebie i swoją kondycję. 

Kiedy zaczynałem 11 lat temu, wszystko było proste. Solidny gracz mógł łatwo zarabiać na błędach innych zawodników. Dzisiaj wygrywanie wymaga zrozumienia tego, jak myśli nasz oponent. Typowy gracz rekreacyjny wie dzisiaj o wiele więcej niż kiedyś. Pokerzysta marzący o sukcesie musi dbać też o balans między życiem prywatnym, a zawodowym.

– Najlepsi zawodnicy świata pracują obecnie nad aspektami gry, o których nikt wcześniej poważnie nie myślał. Czy starasz się wzorować na takich postaciach jak Fedor Holz?

– Tacy ludzie pracują naprawdę ciężko i są bardzo bystrzy. Fedor Holz przykłada sporo uwagi do procesów myślowych i ma swoją aplikację Primed Mind. Technicznie jest doskonały i rozwinął niesłychany instynkt pokerzysty. Coś co moim zdaniem u mnie wymaga wciąż pracy. Ci najlepsi już ją po prostu wykonali.

– Dominik Nitsche zapytany ostatnio o to, kto jest najlepszym pokerzystą świata odparł: “Libratus”. Co sam myślisz o programach do nauki gry w pokera i botach przeciwko którym można grać?

– Od czasu do czasu siedzę z trenerem na tego typu programami i sprawdzam, co doradzają one zrobić w danej sytuacji. Najlepsi zawodnicy świata poszli już o krok dalej i wiedzą, co za zagranie „zaleca” maszyna. Kontratakują więc oponenta własnymi strategiami.

– Nitsche mówi jednak, że mentalna strona pokera przestała jakby mieć znaczenie. Czy tak właśnie jest?

 – Dominik gra już w pokera wiele lat. Doświadczenie podpowiada mu więc jak się zachować i dzięki temu nie musi zapewne tyle czasu poświęcać na psychologię gry. Być może jesmu jest łatwiej, ale ja nadal pracuję nad pewnością siebie, skupieniem na grze i tego typu rzeczami. To normalne. Zawsze można coś udoskonalić.

– Jak udaje Ci się przetrwać wśród tych wszystkich pokerzystów? Poziom poszedł w górę, a loty na turnieje i zakwaterowanie w hotelach do najtańszych nie należą.

– Moją codziennością była gra w sieci. W 2011 wszystko się jednak zmieniło i gry przestały być tak lukratywne. Trzeba więc było szukać czegoś nowego. Przystanki na żywo i czasem cashówki. Trochę tego, trochę tamtego. Moim marzeniem jest wygrać spory event i wierzę, że w końcu się uda.  

Lata uczą człowieka jak ma żyć, aby być szczęśliwym poza pokerowym stołem, bez względu na wyniki. Warto też zainwestować pieniądze w coś innego niż karty. Sporo graczy tak zrobiło, kryptowaluty to jeden przykład. Bywały już momenty, kiedy źle się działo przy stołach, warto się zabezpieczyć.”

– Co myślisz o zmianach, których PokerStars dokonało u siebie. Championship, EPT, itd.?

– EPT jest bardzo bliskie mojemu sercu, bo sporo tam grałem. Fajnie, że tour ten wraca do nas, ale musi być więcej przystanków. Póki co mamy tylko Sochi i Monako, a w przyszłym roku Barcelona oraz Praga. Mam nadzieję, że do European Poker Tour dodane zostaną takie lokacje jak Wiedeń i Amsterdam. Bardzo na to liczę.

Miło, że postanowili zorganizować event Championship z wpisowym w wysokości 25.000$, ale to tylko jeden turniej. Trochę jakby inwestować wszystkie pieniądze w jedną walutę. Do turnieju pozostało na szczęście trochę czasu, więc może po drodze wzięte zostaną pod uwagę opinie graczy i coś zostanie zmienione.

– Co myślisz o boju, który toczą obecnie PartyPoker i PS?

– Konkurencja jest zawsze dobra dla klienta, w tym wypadku gracza. PartyPoker wiele razy udowodniło, że pule gwarantowane przyciągają zawodników praktycznie zawsze. Room ten stara się też dać graczom to, o co proszą. Byłem na kilku turniejach PP i bawiłem się doskonale. Na pewno warto samemu spróbować.

baner Maksymalny rakeback na PartyPoker!

ŹRÓDŁOCalvin Ayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.