Każdy nie raz był w takiej sytuacji – betujemy naszą overparę przez wszystkie ulice, a na końcu okazuje się, że sprawdzający nas gracz rekreacyjny pokazuje jakieś kompletnie z kosmosu dwie pary, które trafił na river. Albo trafiamy tripsa na flopie i nie ma na świecie takich pieniędzy, które moglibyśmy postawić, by wygonić rywala z rozdania, bo ma akurat flush draw. I oczywiście mu ten draw dochodzi. Już wiecie, o czym mowa?

I tak powiedzmy trzy razy pod rząd. I już czujemy, że przegraliśmy, zanim w ogóle weźmiemy żetony do ręki. I tak, jak jest pewne, że jutro znowu wstanie słońce, tak wiemy, że nasz rywal dobierze do swojego wymarzonego układu, a my możemy co najwyżej napić się wódki.

To, jak potrafimy sobie radzić z takimi sytuacjami, określa naszą pokerową dojrzałość. A na najcięższą próbę wystawiona ona zostanie na najniższych stawkach. I to zarówno w grach na żywo jak online.

Na najniższych limitach spotkamy zatrzęsienie kompletnych dyletantów, lunatyków i fishów. Nawet niektórzy z regularnych graczy ledwie ogarniają podstawowe zasady poprawnej gry i szaleją z naprawdę nieprawdopodobnymi kartami w rękach. Jak sobie z tym poradzić i nie oszaleć?

Ostatecznej odpowiedzi na to pytanie nie ma, spróbujmy jednak znaleźć kilka recept na to, by nie stracić zmysłów po jednej czy drugiej sesji i z otwartym umysłem zasiąść do dalszego ogrywania gorszych od nas rywali. Jacy by nie byli irytujący.

Zaczynamy!

1. Śmiej się z tego

Najlepszą reakcja na śmieszną sytuację jest śmiech. Bo jak inaczej nazwać niektóre zagrania, serwowane nam przez początkujących graczy rekreacyjnych? Postarajmy się znaleźć w tym wszystkim akcent humorystyczny i tak to potraktujmy. I śmiejmy się z tego.

Poker to taka gra, w której nie możemy wygrać każdego rozdania. Jeśli będziemy umieli śmiać się z tego (tak jak z wielu innych sytuacji w życiu), nasza gra będzie pełna luzu i relaksu. Co ostatecznie powinno przełożyć się na lepsze wyniki.

Zawsze pamiętajmy o tym, że na mikrostawkach najczęściej gramy o kwoty odpowiadające wartością filiżance kawy czy biletowi do kina. Jakie więc ma znaczenie utrata jednej czy drugiej puli? Śmiech na sali.

Czy naprawdę ma sens tracenie nerwów, ponieważ jakiemuś donkowi szczęśliwie doszła karta i wygrał pulę w wysokości 10$? Wiesz dobrze, że przez całe rozdanie sprawdzał niepoprawnie, wbrew oddsom. Wiesz też, że w dłuższej perspektywie przegra. Być może do ciebie.

Śmiej się z niego. Kolejne rozdanie.

2. Zrozum oddsy

Poza wszystkim innym, w pokerze ważne jest, by rozumieć i znać swoje oddsy. Jeśli betujemy za pulę czy 3/4 puli, nasz rywal po prostu nie ma prawidłowych oddsów, by to sprawdzić ze swoim drawem do koloru czy dolną parą.

Dlatego też dobrym pomysłem będzie zagrywanie wysoko przeciwko złym graczom na mikrostawkach. Oczywiście grając w ten sposób możemy przegrać większą pulę od czasu do czasu, ale dużo częściej dużą pulę to my wygramy.

Jeśli nasz rywal nieprawidłowo sprawdza, nie zwracając uwagi na oddsy, koniec końców obróci się to przeciwko niemu. Jeśli będziemy mieli matematykę po swojej stronie, w dłuższym okresie czasu wygramy.

Upewnijmy się, że rozumiemy podstawy obliczania pot oddsów i implied oddsów. Stawiajmy takie zakłady, które zawsze ustawią nas po dobrej stronie matematyki.

3. Nie traktuj tego osobiście

Poker to gra i tylko gra. Nie bierzmy osobiście do siebie wszystkiego, co dzieje się przy stole. Nie skupiajmy się na tym, że gracz DonkX sprzedał nam bad beata dwa razy z rzędu.

Lepiej pomyśleć o tych wszystkich donkach jako o wielkim donkowym wszechświecie. W tym wszechświecie wszyscy prześcigają się w swoim genialnym pościgu za drawami bez prawidłowych oddsów. Pamiętajmy – walczymy z całym donkowym wszechświatem, a nie z konkretnym ufoludkiem, który miał szczęście wygrać od nas pieniądze.

Spójrzmy, jak to wygląda w Las Vegas. 40 milionów turystów odwiedza to miasto każdego roku. Wielu z nich wygrywa. Niektórzy wygrywają fortuny! Ale zdecydowana większość wraca do domu bez dolara przy duszy.

Dzieje się tak dlatego, że kasyna wiedzą, że ostatecznie matematyka stoi po ich stronie. Myślisz, że właściciele kasyn płaczą, bo jeden donk miał przez całą noc szczęście przy ruletce i wrócił do domu ze swoją wygraną małą fortuną?

Oczywiście nie.

Dopóki ludzie będą dobrowolnie wyrzucać swoje pieniądze na gry z ujemnym EV, takie jak na przykład ruletka, dopóty w ostatecznym rachunku kasyna będą wygrywa.

Nie wściekajmy się na jednego czy drugiego donka, za to, że miał szczęście. Grając w ten sposób w końcu oddadzą nam to, co wygrali z nawiązką. Bądźmy jak kasyna dla turystów.

4. Wyobraź sobie, że jesteś fishem

Gdy któryś z naszych rywali gra źle, ale szczęśliwie udaje mu się wygrywać, bardzo prawdopodobne jest, że gra tak cały czas. Wyobraźmy tylko sobie, jakie osiąga taką grą wyniki.

Jak działa pokerowa ekonomia?

Mamy niewielką liczbę graczy, którzy osiągają wysokie wygrane i regularnie dopisują sobie do konta duże kwoty. Mamy ogromną liczbę pokerzystów, którzy kręcą się ze swoją grą gdzieś w okolicach zera. Ani zbyt dużo nie wygrywają, ani przesadnie dużo do gry nie dokładają.

Skąd więc pochodzi zysk osiągany przez dobrych graczy? Tak, zgadliście. Pochodzi od fishów, którzy będą ich sprawdzać na wszystkich ulicach z 74 offsuit i trafią drugą parę na river. I będą grać dalej z wiarą, że są najlepszymi pokerzystami na świecie. Wczujmy się w ich sposób myślenia i doceńmy ich za to, jakimi są.

To jest powód, dla którego poker jest tak dochodową grą. To jest powód, dla którego tak ważna jest selekcja stołów. Kiedy wiemy, skąd biorą się pieniądze w pokerze, staje się on naprawdę łatwą grą.

Ciąg dalszy nastąpi!

Cashback PartyPoker

ŹRÓDŁOblackrain79.com
Blasco
Dziennikarz, archeolog, pokerowy amator ale zawzięty. W branży od ponad 20 lat. Finalista olimpiady polonistycznej, który do dzisiaj nie wie, gdzie powinien stać przecinek. Futbol to Maradona; muzyka - Depeche Mode. Troje dzieci.