W ciągu kilku minionych lat Ismael Bojang dotarł do takiej liczby miejsc płatnych w WSOP o jakiej większość pokerzystów będzie mogła tylko pomarzyć przez całe swoje życie.
Łącznie niemiecki pokerzysta, na co dzień lubujący się w grze na kilku stołach jednocześnie, zajął 16 miejsc płatnych w eventach z serii WSOP (World Series of Poker). W ten sposób przez ostatnie dwa lata wygrał już setki tysięcy dolarów.
Bojang dotarł już także do 3 płatnych miejsc na WSOP 2015. Jeden z tych „cashy” to trzecie miejsce w evencie 2-7 za 10 tysięcy dolarów i 137-me w wartym 1500$ turnieju NLHE 6-Max.
W ten weekend Ismael Bojang zajął także ósme miejsce w evencie $10k PLH, gdzie wygrał 37 tysięcy dolarów. Nie zaspokoiło to jednak jego chęci do wygrywania i następnego dnia znowu zasiadł do stołów.
“Dlatego właśnie gram w turniejach” powiedział Ismael Bojang. “Fajnie jest mieć nadzieję na wygraną, kiedy docieramy daleko lub do samego stołu finałowego.”
W tym momencie Ismael Bojang wyrasta na najlepszego gracza, który nadal pozostaje bez mistrzowskiego tytułu. Nie wydaje się to jednak zbytnio go martwić. “Jestem chyba trochę konserwatywny” przyznaje Bojang. “Wygrane nie przychodzą mi tak łatwo jak innym pokerzystom.”
Bojang wyjaśnia, że w wielu eventach w których dotarł do finałowego stołu jego stack był mały i dlatego nie udało mu się w dalszej fazie gry zdobyć trofeum zwycięzcy.
“Tak czy inaczej rozmiar stacka nie ma znaczenia, zawsze masz przecież szansę na wygranie turnieju” powiedział. “Myślę, ze miałem trochę pecha i dlatego nic nie wygrałem.”
źródło: pokerlistings
