Dobieranie wielkości betu (sizing) i fold equity idą ramię w ramię w pokerze, ale ich związek jest często źle zrozumiany i upraszczany. Ludzie wierzą bowiem, że im większy bet tym gorsze pot oddsy dla przeciwnika i większe fold equity, a im mniejszy bet tym bardziej opłaca się sprawdzić i rzadziej zobaczymy fold.

Zazwyczaj tak jest, ale nie zawsze i jeśli chodzi o kreatywne zagrania takie jak overbety i underbety zbyt symplicystyczne podejście może nas sporo kosztować. Powstaje więc pytanie ile zagrywać i jak nasz bet wpływa na fold equity: Większe bety zniechęcają człowieka do zrobienia tego co planował, a mniejsze zmuszają do myślenia, co nie znaczy, że zmienimy decyzję oponenta o 180 stopni małym czy też dużym betem. To jednak trochę precyzyjniejsze podejście niż “im więcej zagram, tym częściej on spasuje”.

Spójrzmy na pewien przykład. Każdy z Was kto bawił się w overbety zna pewnie coś takiego. Mamy  na buttonie i nasz raise zostaje sprawdzony przez regularnego gracza z pozycji big blind. Na flopie spadają . Przeciwnik czeka, bet i call. Turn to , sytuacja się powtarza, check, bet, call. River to , oponent stuka w stół. Postanawiasz zastosować tutaj overbet. Przeciwnik idzie na splita z asem i ryzykuje, że masz którąś z mocniejszych rąk (AK, KK, jakakolwiek 8). Piękny plan, ale oponent sprawdza Cię z AJ. Powód jest prosty. Czekał na blef na riverze i się doczekał. Pewnie żadna kwota nie zmusiłaby go do spasowania, ale Ty mogłeś zagrać lepiej ryzykując mniej. Ważne jest też, aby w takich sytuacjach robić też overbety z mocnymi układami dla balansu!

Powiedzmy dla odmiany, że sprawdzasz raise z pozycji z KQ offsuit. Flop to AT4, a przeciwnik robi bet kontynuacyjny. Sprawdzasz. Turn to 3. Oponent czeka, Ty robisz to samo z zamiarem opóźnienia blefu do karty na riverze. To 7 i masz zielone światło (check). Spodziewasz się, że praktycznie z wszystkim spasuje, nawet jeśli ma JT. Połowa puli może jednak nie wystarczyć i jeszcze się zdecyduje sprawdzić. Overbet może utwierdzić go w przekonaniu, że pas to dobry pomysł. Z rękami takimi jak 53s zamiast KQ pokazałbym mu rękę po wygraniu puli. To może go bowiem skłonić do złych calli w przyszłości.

Inny przykład: Podbijamy z K3o na buttonie. Przeciwnik sprawdza. Flop to 973. Oponent czeka, więc zagrywam c-bet. Dostaję call. Turn to 2 i kolejny check. Myślę, że ani blef ani value bet tutaj nic nie zyska, więc czekam. River to K i przeciwnika stuka w stół raz jeszcze. Moim zdaniem bet zostanie tutaj sprawdzony, a karta na riverze nie zwiększa mojego fold equity, bo przeciwnik spodziewa się, że mogę na nią zagrać. Zagrywam dwa razy tyle ile wynosi pula i zostaję natychmiast sprawdzony przez KT. Dostałbym tu moim zdaniem calla od każdej pary i nawet asa. Mój blef był zbyt ostry, połowa puli mogłaby zmusić przeciwnika do przemyślenia sytuacji (niby value bet).

Jeszcze jedna ręka. Podbijamy z TT i przeciwnik sprawdza nas z buttona. Wiemy, że lubi składać karty w trudnych sytuacjach. Flop to T94. Zagrywam dla zysku i dostaję call. Turn to 3. Kolejny bet i znowu sprawdzenie. River to następna trójka. value bet tutaj ma na celu uzyskanie sprawdzenia od jakiejś dziewiątki lub niskiej pary na ręce. Z wieloma przeciwnikami zagralibyśmy overbet dla zysku, ale z tym zawodnikiem nie chcemy, aby zrobił mądry fold, więc mniejszy bet, może pół puli to lepsza koncepcja.

Co Wy myślicie na temat tych betów? Podzielcie się opiniami w komentarzach :)

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.