Kiedy chodzi o podejmowanie decyzji ludzie mają tendencję do tego, aby jedne decyzje określać jako bardziej aktywne, prowadzące do zmian oraz jako bardziej pasywne, pozwalające tych zmian uniknąć. Jest to bardzo prawdziwe rozgraniczenie, ale nieco problematyczne, bo za wybory aktywne czujemy się bardziej odpowiedzialni niż za te pasywne. Kiedy nie mamy co do czegoś pewności wolimy stać z boku. Może i nasze działanie przyniosłoby wtedy lepsze rezultaty, ale porażkę łatwiej jest nam zrzucić na kogoś innego jeśli nie dokonaliśmy żadnego wyboru.

Przykład teoretyczny i praktyczny

poker-games-trolley-problem-active-passiveTeoretycznie jest to bardzo ładnie pokazane poprzez tak zwany “etyczny problem wagonika” – eksperyment pewnego filozofa, Philippa Foota, który w 1967 roku dyskutował o etyce aborcji. Jak każdy dobry eksperyment sprowadza się on do teoretycznie łatwego wyboru, ale ma o wiele większe zastosowanie. Obecnie można by było podobne rozważania prowadzić na temat samojezdnych samochodów oraz sytuacji, gdy nasze postępowanie prowadzić może do czyjegoś zgonu.

Foot przedstawił swój dylemat następująco: Stoisz sobie koło torów, tuż obok dźwigni zmieniającej ustawienie zwrotnicy, a w Twoją stronę zmierza wagonik. Jeśli zostawisz wszystko tak jak jest zginie 5 (czy tam 10, albo 100) osób przywiązanych do torów. Możesz przesunąć wajchę i wagonik skręci na tor obok, gdzie przywiązana jest tylko jedna osoba. Czy Twój wybór oznacza, że zabijesz kogoś czy uratujesz życie pozostałych?

Wielu ludzi zapytanych w teorii o ten wybór mówi, że przesunęliby dźwignię, bo łatwiej jest pozbawić jedną osobę życia niż patrzeć na to jak ginie pięciu. W realnym życiu bywa jednak bardzo często inaczej, a ludzie wolą odejść od tego typu dylematu niż być odpowiedzialnym bezpośrednio choćby za jedno istnienie.

W praktyce jest tak, że zamieramy w bezruchu patrząc jak ktoś wchodzi na ulicę pod jadący samochód. Chcemy pomóc, ale jednocześnie boimy się odpowiedzialności za całe zdarzenie. Do dyspozycji mamy też zaledwie kilka sekund, więc działa instynkt samozachowawczy.

Bierność i działanie w pokerze

W pokerze każdy wybór to działanie lub jego brak. Można zagrać lub zaczekać, sprawdzić lub przebić. Nawet to czy wchodzimy w dane rozdanie czy nie to kolejny tego typu wybór.

Bierność to psychologiczna ucieczka od wstydu i odpowiedzialności, dlatego też wielu początkujących graczy czeka i tylko sprawdza zamiast zagrywać samemu.

Amatorzy sądzą bowiem, że zagrywanie to działanie, a czekanie to bezpieczne zachowanie pasywne i nie chcą ryzykować. Takie myślenie zagania nas w kozi róg pasywności i zdarza się nawet zawodowcom. Zagrywać jak nam wszyscy mówią można przecież tylko z 3 powodów – dla zysku (value bet), ochrony ręki czy też próby wypchnięcia lepszego układu z rozdania (blef).

Wniosek z tego taki, że czekanie to wybór, który zostaje nam tylko wtedy, gdy nie ma powodu zagrywać, a przecież jest to opcja, która dokona się sama jeśli nie zareagujemy online w wyznaczonym czasie. Interesujące byłoby wyobrażenie sobie, że zagrywać musimy obowiązkowo, a zaczekać można tylko gdyby istniał ku temu jakiś istotny powód. Jak wtedy wyglądałby poker?

Podobnie ludzie myślą analizując rozdanie już po fakcie. Załóżmy, że jesteśmy na riverze ze średniej siły kartami, w puli jest 200$, a nam zostało 100$. Możemy zagrać all-in albo zaczekać i obejrzeć showdwon. Niektórzy gracze wolą czekać, bo przegrają mniej jeśli ich reka jest za słaba i wygrają „coś” jeśli jest lepsza. Takie podejście jest błędne, bo tracimy pieniądze, które przeciwnik mógłby nam oddać. Pasywność kosztująca nas 100$ to taki sam błąd jak działanie kosztujące nas 100$ i nie ma tu żadnych „ale”.

Bierność i działanie w życiu

Przykładów takich decyzji w życiu jest sporo, choć czasem ciężko odróżnić je ze względu na wrodzoną niechęć wielu osób do podejmowania ryzyka. Wolą oni po prostu rozgrywać życie spokojnie i bezpiecznie.

Wiele osób nie decyduje się na zmianę, bo mawiają, że lepsze jest wrogiem dobrego i wolą mieć złego szefa w pracy niż zmienić ją i trafić na jeszcze gorszego. Zła fucha i tragiczny związek z drugą osoba to dwa najbardziej typowe przykłady sytuacji, kiedy ludzie zbyt długo czekają z podjęciem decyzji wykazując pasywność. Bycie biernym i oczekiwanie to też decyzja, ale łatwiej nam zaakceptować jej rezultaty (trwające) niż poczynić krok w kierunku zmian. Niestety w życiu trzeba iść naprzód, nawet jeśli nie jest to łatwe, inaczej prześcigną nas inni, a my zostaniemy w tym samym miejscu, kiedy moglibyśmy cieszyć się nowym, lepszym, szczęśliwszym i zdrowszym stylem życia.

źródło: parttimepoker

Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.