PartyPoker Cashback

Miałem dziś opublikować na blogu drugą część mojej relacji z majówki w Tatrach. Tak się jednak nie stanie, mimo iż tekst jest gotowy, a do ukończenia artykułu brakuje tylko wstawienia zdjęć. Dla mnie znacznie ważniejsze jest napisanie o zmianach w programie lojalnościowym, które od 22 maja zostaną wprowadzone na PartyPoker.

Zbliża się OSTATECZNY termin, w którym możecie wykorzystać stare punkty lojalnościowe na PartyPoker

Na wstępie zacznę od bardzo oficjalnego i ważnego komunikatu. Pamiętajcie o tym, że nowy program lojalnościowy wchodzi w życie w najbliższy poniedziałek i jeśli do tego czasu nie zrobicie użytku ze swoich punktów lojalnościowych, to już w poniedziałek, a najpóźniej we wtorek, bezpowrotnie je stracicie!

Ja wczoraj zdecydowałem się na wzięcie kilku biletów HERO za 20$ – po 160 pkt. za każdy, które dawały mi 25% RB – i powiem Wam, że akurat mi się udało na nich zarobić. Nie mam dużego doświadczenia w graniu HERO – i w ogóle żadnego w graniu na tych stawkach – ale kilka spazzów + trochę szczęścia i jakieś tam pokerowe umiejętności pozwoliły mi wyjść na swoje. Czy jest to opcja dla każdego? Nie wiem. Ja wyszedłem z założenia, że nie mam tych pieniędzy i że po prostu gram freerolle; świetnie się przy tym bawiłem. Na cokolwiek Wy się zdecydujecie, pamiętajcie, że w poniedziałek będzie już po tzw. ptokach. Nie ma na co czekać.

To nie ewolucja, to rewolucja! PartyPoker zjada konkurencję nowym programem lojalnościowym

cashback-pokerground

Czekałem, czekałem i się doczekałem. Jak tylko dowiedziałem się, że PartyPoker wysłało mailing do graczy, to natychmiast zalogowałem się na skrzynkę pocztową, a potem w niepokoju czytałem wiadomość: cashback co tydzień i to bezpośrednio na konto; do 40% zwrotu zapłaconej prowizji (to tylko z softu + dodatkowe korzyści przy dealu z PokerGround); 20% zwrot już od 25$ zapłaconej prowizji – myślę sobie: „no to zjedli scenę z butami, a resztki właśnie wydłubują spomiędzy zębów”.

To jest po prostu coś niesamowitego – ogromna przepaść między starym programem i wyprzedzenie o lata świetlne konkurencji. Jestem wniebowzięty i w końcu mogę odetchnąć z ulgą. Dlaczego mi zależało na tym, żeby nowy program okazał się sukcesem? Jest kilka powodów, które za tym przemawiają:

  1. Sam gram na PartyPoker. Uważam, że jest to najlepszy poker room na rynku, który: na scenie LIVE zaczyna niszczyć, na scenie online wprowadza na dniach najprostszy i BEZKONKURENCYJNY system wynagradzania graczy. Ptaszki ćwierkają, że kolejnym krokiem, którym dojadą już całkowicie konkurencję, będzie nowy soft.
  2. Sam polecam grę na PartyPoker. Z powodów, które opisałem powyżej.
  3. Nigdy nie pogodzę się z tym, że wszyscy inni operatorzy – a PS już jest mistrzem w tej dziedzinie – z dnia na dzień olali graczy regularnych i zaoferowali im jako cashback zdrapki i inne świecidełka, które są bez wartości dla kogoś, kto chce regularnie grać w pokera. Dla mnie to jawna dyskryminacja i dzielenie klientów na lepszych i gorszych.

Jak zareaguje teraz rynek? W idealnym świecie informacja o nowym programie lojalnościowym lotem błyskawicy obiega całą kulę ziemską. Ludzie, na wieść o rewolucji na PartyPoker, biorą kalkulatory i przeliczają dolary, które każdego TYGODNIA wypływają z ich kieszeni. Większość teraz łapie się za głowę, gdy dochodzi do nich, jak bardzo są – przepraszam za określenie – dymani. A wcale nie musi tak być.

PartyPoker podgryza giganta w obszarach, które do tej pory były zarezerwowane tylko dla niego

O wspaniałym występie „limitlessa”, który zajął 7. miejsce w Super High Rollerze, możecie przeczytać w dzisiejszym podsumowaniu wyników z festiwalu Powerfest. Gdy mówię teraz o tym turnieju, nie chcę skupiać swojej uwagi na występie polskich reprezentantów, ale na tym, co właściwie się wczoraj wydarzyło.

Po raz pierwszy w historii PartyPoker zaoferowało swoim klientom możliwość wzięcia udziału w turnieju z wpisowym wynoszącym 25.000$. Operator wykładał na stół gwarancję wysokości puli opiewającą na 2.000.000$. Koniec końców w turnieju uzbierało się 129 wpisowych, a pula urosła do 3.225.000$.

Powerfest #301

U konkurencji, która od zawsze miała monopol na organizowanie turniejów z tak wysokim wpisowym, kilka dni temu uzbierało się 3.065.625$. Te wyniki są bardzo zbliżone i nie robiłbym całego wywodu tylko po to, żeby udowodnić, że różnica ok. 6 wpisowych o czymś świadczy, nie. Wspominam o tej sytuacji dlatego, że PartyPoker bez żadnego skrępowania weszło na część rynku, która do tej pory była zarezerwowana wyłącznie dla giganta z Wyspy Man.

Czy ktoś jeszcze niedawno pomyślałby, że eventy z takim wpisowym mogą odbywać się poza roomem z gwiazdką? Nie! Jeszcze niedawno nie byłoby w takim turnieju komu zagrać… Dla mnie jest to wydarzenie o ogromnym znaczeniu, które pokazuje, że w branży pojawiła się nowa siła, z którą należy się liczyć. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę z tego, że od części z Was mogę usłyszeć, że to artykuł sponsorowany, a Doro się sprzedał i poświęcił odcinek swojego bloga, aby umieścić w nim reklamę. Naprawdę tak o mnie myślicie? Napisałem ten tekst, bo po prostu cieszę się z faktu, że PartyPoker jednym ruchem zjadło konkurencję – która dawno olała swoich klientów – i że jest na najlepszej drodze do odzyskania fotela lidera w branży. Ja się tym jaram, co pewnie mocno widać, ale wcale mi to nie przeszkadza.

Doro
Pasjonat pokera, który chciałby, żeby gra stała się ważniejszą częścią jego życia. Wybrał się w drogę z NL2 do NL100. Czy kiedyś zrealizuje swój cel?