Okazuje się, że jeden z najbardziej popularnych frazesów o tym jak to pieniądze szczęścia nie dają może być nie do końca prawdziwy. Okazuje się, że ankietowani z Australii za statystyczne 7,7 miliona dolarów na głowę byliby bardziej niż szczęśliwi.


ReachTel, organizacja wynajęta do przeprowadzenia ankiety wśród osób grających na loterii wykazała w swoim badaniu opinii użytkowników, że 30,4 procent mieszkańców Australii za około 10 milionów byłoby w stanie spełnić swoje marzenia.

Kolejne 24% zadowoliłoby się w zupełności nawet jednym milionem. Co ciekawe ankieta przeprowadzona 6 miesięcy wcześniej wykazywała wyższy procent osób zadowolonych z takiej kwoty w razie wygranej. Wygląda więc na to, że oczekiwania mieszkańców wyspy-kontynentu zwiększyły się w dosyć krótkim czasie i to znacznie.

Rzecznik firmy NSW Lotteries, Matt Hart podsumował, że jego rodacy mają najwyraźniej coraz więcej sposobów na to, aby uczynić swoje życie przyjemnym i pełnym szczęścia.

“Ciekawe jest to, że jako argument za kwotą 10 milionów większość badanych podaje możliwość rezygnacji z pracy i przejścia na emeryturę. Zachodzi tu bardzo ścisły związek pieniędzy z narzucanymi na obywateli obowiązkami” – powiedział Matt Hart w swoim oświadczeniu. “Smutne jest zwiększenie się kwoty z tego względu, że ludzie zdają sobie sprawę, iż do realizacji swoich celów potrzebna im jest naprawdę spora suma.”

Zapytani o to jak wygrana na loterii albo w grze hazardowej dałaby im szczęście respondenci (32,2$ z nich) wskazuje na wolność finansową i poczucie bezpieczeństwa.

Ponad jedna czwarta (26,6%) mówi, że satysfakcję i zadowolenie dałaby im możliwość pomocy rodzinie i przyjaciołom.

Ankieta NSW Lotteries została przeprowadzona w międzynarodowy dzień szczęścia, czyli wczoraj, dokładnie 20 marca.

“Trochę zaskoczyło nas to, że marzenia naszych krajanów stały się w krótkim okresie 10 razy bardziej kosztowne w zaspokojeniu”.

ŹRÓDŁOcalvinayre
Wesker
Nauczyciel, tłumacz, dziennikarz, mąż, świeżo upieczony ojciec i amator pokera. W wolnej chwili lubię powędrować korytarzami tworzonymi w wyobraźni Stephena Kinga. Nie pogardzę także dobrą grą jeśli dać mi jakiegoś pada w ręce. Muzycznie zatrzymany w latach 90-tych.